Zamknięte drzwi u pionierów Adwentyzmu



Autor: WW Fletcher (1879-1947), zaczerpnięty z The Signpost , tom. 22, nr 4, 1988, pod redakcją Keitha Moxona

Denominacja przyjęła zły kurs, ignorując, unikając lub zaprzeczając faktowi błędnego nauczania z wczesnych lat. Gdyby nasi ludzie znali wszystkie fakty, nie mogliby w dalszym ciągu uważać świadectw za nieomylne. Ale fakty nie są znane. Zostały zakryte. Mówiąc to, nie rzucam nikomu żadnych oskarżeń. Nie twierdzę, że wszyscy, którzy pomogli doprowadzić do tej sytuacji lub ją utrwalić, zrobili to świadomie. W dużej mierze wynika to z powszechnego poczucia, że Świadectwa należy uważać za natchnione i w nie wierzyć, pomimo najpoważniejszych trudności i dowodów temu zaprzeczających. Wydaje się, że wielu uważa, że obowiązkiem jest przymykanie oczu na najbardziej wyraźne oznaki tego, że Siostra White miała błędne poglądy i nauczała doktryn niezgodnych z Biblią; oraz że usunęła fragmenty swoich pism i zmieniła je z bardzo oczywistego powodu, dla którego przyjęła błędne stanowisko i była zmuszona je porzucić. Zmiany te wprowadzono nawet w wizjach uznawanych za natchnione. Wiem, że podejmuje się wysiłki, aby temu zaprzeczyć; ale jest to całkowicie nieudana próba.

Dowody zmiany w nauczaniu Siostry White w kwestii sanktuarium są przytłaczające i niezaprzeczalne. Unikanie mocy faktów w tym przypadku ze strony tych, którzy je znają, może w wielu przypadkach wynikać raczej ze słabości niż z samowoly; niemniej jednak jest to zawiniona słabość; gdyż żaden adwentystyczny duchowny nie może uwolnić się od odpowiedzialności stawienia czoła faktom, o których mowa, rozważenia ich i ochrony Kościoła przed wprowadzeniem w błąd.

Zamiast udostępnić naszym obywatelom fakty w tej sprawie, ważne informacje zostały utajnione, a nieprzyjemne fakty zdementowane. To nie jest w porządku. Wielu naszych kaznodziejów przez długie lata utrzymywano w niewiedzy na ten temat. Pisarz był związany z pracą zorganizowaną przez niemal ćwierć wieku, zanim poznał prawdę o eliminacjach m.in. z „Wczesnych pism”. Taka informacja powinna zostać nam dostarczona w odpowiedni sposób, z wnętrza ciała. Czy to słuszne, że naszych duchownych tutaj, na Antypodach i na wszystkich krańcach ziemi, należy zachęcać, a nawet wymagać, aby nauczali o natchnieniu i nieomylności Świadectw, a jednocześnie odmawiano im istotnych informacji mających związek z tą kwestią? takiej nieomylności? Z pewnością nie jest to w porządku. W związku z proroctwami wyraźnie polecono nam „doświadczać wszystkiego” i trzymać się tylko tego, co dobre. Niemożliwe jest udowodnienie charakteru prezentu, gdy najważniejsze informacje są ukrywane. Kiedy tylko to, co jest korzystne dla twierdzenia, jest omawiane i rejestrowane, a wszystko, co niekorzystne, zostaje wstrzymane lub wyeliminowane, ani ministerstwo, ani Kościół nie są w stanie niczego osądzać ani „udowodnić”.

Siostra White na początku swojej pracy nauczała poglądu na nabożeństwo w sanktuarium „za zamkniętymi drzwiami” i nauczała go w oparciu o autorytet swoich wizji oraz w imię inspiracji. W tamtych latach wszyscy pionierzy nauczali teorii „zamkniętych drzwi”. Po upływie wystarczającego czasu na wykazanie, że prezentowane poglądy były błędne, zostały one zmodyfikowane i zrewidowane. Ważne fragmenty nauczające o „zamkniętych drzwiach” zostały albo usunięte z „Wczesnych pism” Siostry White, albo wyjaśnione w notatkach twierdzących, że nie nauczają tego poglądu. Wprowadzono przedmowę wydawcy, w której stwierdzono, że w tym wydaniu „nie wprowadzono żadnych zmian w stosunku do pierwotnego dzieła, z wyjątkiem okazjonalnego użycia nowego słowa lub zdania, aby lepiej wyrazić ideę, i żadna część dzieła nie została pominięta” , co z pewnością nie było prawdą w odniesieniu do pierwotnej publikacji wcześniejszych wizji i w konsekwencji było bardzo mylące.

Późniejsza publikacja, rzekomo przedstawiająca historię powstania i postępu ruchu, wprost zaprzeczała, jakoby Adwentyści Dnia Siódmego kiedykolwiek nauczali o „zamkniętych drzwiach”. To było zaprzeczenie prawdzie. Autor, cytując publikacje z pierwszych dni, w niektórych przypadkach pomijał wyrażenia, które wskazywałyby na fakt, że w tamtym czasie bracia faktycznie nauczali „zamkniętych drzwi”. Książka, o której mowa, jest nadal uzupełniana i rozprowadzana przez nasze agencje wydawnicze. 1

Ten sposób działania jest kontynuowany aż do chwili obecnej, gdyż w ostatnich latach w naszej wiodącej gazecie kościelnej publikowano artykuły, w których zaprzeczano, jakoby na początku nauczano o „zamkniętych drzwiach”.

Po co te wszystkie uniki? Skąd to zaprzeczanie bezspornym faktom, o których świadczą drukowane źródła tamtych czasów? Czy przyznanie, że nasi bracia pionierzy przez pewien czas mieli błędne poglądy, byłoby naprawdę fatalne? Zdecydowanie nie! Nie musielibyśmy się tego wstydzić. Wystarczyłoby, abyśmy mogli wykazać, że pomimo wczesnych błędnych przekonań, bracia w końcu zostali wprowadzeni w szerokie pole prawdy. Dlaczego należy stale podejmować wysiłki, aby zaprzeczyć doświadczeniu „zamkniętych drzwi”? Odpowiedź jest taka, że stało się tak dlatego, że Siostra White była zaangażowana w to doświadczenie i położyła na tym nauczaniu pieczęć zatwierdzenia jej świadectw. Uznanie tego oznaczałoby pozbawienie ich reputacji nieomylności kolejnych nauk tego samego autora.

„Nie ma jednak nic zakrytego”, co nie zostanie ujawnione; i ukrył, to nie będzie wiadome.”

Fakty są obecne w naszych wczesnych dokumentach i nie można temu zaprzeczyć. Stosunkowo niedawna publikacja „Zamknięte drzwi i koniec okresu próbnego”, napisana w obronie Świadectw, potwierdza fakt, że pionierzy przez wiele lat trzymali się teorii „zamkniętych drzwi”. Niniejsza broszura cytuje nawet wypowiedzi autora Świadectw głoszącego ten pogląd, łącznie z niektórymi usuniętymi fragmentami; stara się jednak wykazać, że w niektórych przypadkach Siostra White tak naprawdę nie miała na myśli tego, co powiedziała. Pojawienie się tej publikacji cieszy o tyle, że szczerze przyznaje, że w początkach naszej pracy nauczano „zamkniętych drzwi”, a także dlatego, że uznaje fakt pewnych eliminacji z „Wczesnych pism”, a nawet reprodukuje niektórzy z nich. Jest to odświeżające odejście od polityki uchylania się lub zaprzeczania, stosowanej przez wiele poprzednich lat.

Dlaczego miałoby miejsce tak niechętne i powściągliwe reprodukowanie pism z pierwszych dni? Praktycznie ograniczamy się do niejasnych zapewnień osób mających dostęp do wczesnych tomów, że wszystko jest w porządku; że pionierzy nie nauczali „zamkniętych drzwi”; albo że jeśli oni tego nauczali, to siostra White nie; lub że jeśli nauczała tego siostra White, jeśli nie robiła tego na podstawie wizji; albo że jeśli uczyła tego, opowiadając o wizjach, tak naprawdę nie miała na myśli tego, co powiedziała! Tymczasem inni publikują słowa pionierów i siostry White na te tematy, publikując je obszernie i szczegółowo. 2 Dlaczego Konferencja Generalna nie podejmie się tej pracy? Dlaczego żadne z naszych wydawnictw nie reprodukuje całości publikacji z tych wczesnych lat? Zapewniłoby to oryginalną pracę badawczą i cenne podręczniki do zajęć z historii wyznań w naszej szkole i na uczelniach.

Raport przyjęty przez komitet konferencji związku australijskiego jest zgodny ze zwyczajową praktyką odwoływania się do korzystnych cech pracy siostry White i ignorowania tych cech, które, jeśli zostaną właściwie rozważone, mogą jedynie dowieść, że myliła się ona w swoim twierdzeniu, że jest kanałem bezpośredniego objawienia od Boga .

JEJ NADMIERNA WŁADZA JEST SZKODLIWA

Nie zaprzeczam korzystnym cechom. Dobitne świadectwa siostry White, napominające grzech oraz jej bezkompromisowe i przekonujące żądania dotyczące żywotnej pobożności, świętego życia i niezachwianego oddania sprawie i królestwu Chrystusa, zawsze robiły na mnie ogromne wrażenie. Ale z tego powodu nie mogę przymknąć oczu na dowody, że jej roszczenie do inspiracji, w najwyższym ze wszystkich sensie, było błędne. Nie osądzam, w jakim stopniu ona sama była odpowiedzialna za błąd. Wygląda na to, że szczerze się myliła. Ale nawet ten pogląd nie usprawiedliwia jej postępowania pod każdym względem w związku z jej pismami. Wydaje się jednak, że była żarliwą i żarliwą chrześcijanką. Bóg jest bardzo miłosierny, łaskawie błogosławi i posługuje się swoimi dziećmi pomimo ich błędnych poglądów i często błędnych działań.

Podobnie jest z niektórymi z tych, którzy uczestniczyli w ignorowaniu, ukrywaniu lub wyjaśnianiu faktów, które, jeśli byłyby powszechnie znane, wymusiłyby poważną modyfikację twierdzeń wysuniętych w imieniu Siostry White. Bez wątpienia w wielu przypadkach było to spowodowane błędnym poczuciem obowiązku i obawą, że wątpienie w natchnienie Świadectw z powodu tych faktów byłoby przejawem niewiary, a tym samym niemiłością Boga. Nie jest to jednak niewiara w sensie biblijnym, gdyż wiara, do której wzywa Bóg, określana jest jako „wiara w prawdę”. Nie ma prawdziwej pobożności w wierzeniu w rzeczy, które nie są prawdą . Bóg miłosiernie pobłogosławił wielu, którzy w szczerości serca uwierzyli w pełne natchnienie Świadectw. Równie miłosiernie pobłogosławił rzeszę gorliwych mężczyzn i kobiet w innych ciałach religijnych, pomimo błędnych poglądów na temat niektórych punktów prawdy i doktryny, które niezmiennie wyznawali. Niemniej jednak nadmierny autorytet, jaki przywiązywano do pism Siostry White, wywarł szkodliwy wpływ. Wszelka pomoc, jaką Pan mógł udzielić tym, którzy uwierzyli w przedstawione twierdzenia, lub temu, który je wysunął, należy przypisywać Jego miłosierdziu, a nie prawdziwości twierdzeń. Pan był dobry dla swoich bogobojnych dzieci pomimo tego błędu, a nie z jego powodu.

Jeśli chodzi o wspomniany szkodliwy wpływ, istnieje tendencja do uzależniania nauczania biblijnego od nauczania Świadectw. Prawdę biblijną uważano za „zatwierdzoną”, gdy można ją było poprzeć stwierdzeniem ze Świadectw. A stwierdzenie zawarte w Świadectwach w jakimkolwiek punkcie było wystarczające, aby powstrzymać się od badania pism świętych, które najwyraźniej nauczały czegoś przeciwnego. Głosy, które w jakimkolwiek punkcie, nawet w najdrobniejszych szczegółach nauczałyby inaczej niż siostra White, są natychmiast wyciszane przez odwołanie się do czegoś, co napisała. Nie mogłoby to być szkodliwe, gdyby wszystko, co napisała Siostra White, było zgodne z prawdą i wynikało z bezpośredniego objawienia od Boga; lecz jeśli Siostra White pomyliła się w jakimkolwiek nauczaniu, najskuteczniej wiąże to ten błąd na cały Kościół na zawsze. Żadna ilość dowodów z Biblii, różniących się od Siostry White, nie jest wystarczająca, aby przekonać wierzących o inspiracji Świadectwem.

Nawet jeśli chodzi o doświadczenia chrześcijańskie, wielu naszych ludzi jest bardziej zaznajomionych z tym, co Siostra White powiedziała na temat przebaczenia, akceptacji i daru Ducha Świętego, niż z deklaracjami i obietnicami samej Biblii. Wydaje się, że uważają, że stwierdzenia zawarte w Świadectwach są jaśniejsze i bardziej zrozumiałe, a zatem stanowią bezpieczniejszą podstawę zaufania niż ich własne zrozumienie nauczania Biblii. To poważna słabość. Pełna pewność wiary wypływa bowiem z oparcia się na samym Słowie Bożym. Wiara wymaga, aby opierała się na słowie Bożym, a nie na czymś, co Siostra White powiedziała na temat tego słowa, niezależnie od tego, jak dobre byłoby to powiedzenie.

Jako ilustrację tej tendencji można potraktować następujący fragment z kolumn naszego organu wyznaniowego „Ministerstwo”:

„W pracy osobistej stale korzystam z Kroków do Chrystusa , ponieważ uważam, że zaspokajają one każdą potrzebę lepiej niż cokolwiek innego. Oczywiście, korzystam z Pisma Świętego, ale wielu naszych młodych ludzi zna Pismo Święte od strony teoretycznej, ale nie ma wglądu w jego praktyczne zastosowanie, a to jest to, co daje Kroki do Chrystusa . Używam edycji „Army and Navy”, która jest najwygodniejsza do noszenia w kieszeni.” 3

Następnie autor opisuje w zarysie swoją metodę nauczania różnych faz doświadczenia chrześcijańskiego, stosując metodę Kroki do Chrystusa , podając różne punkty na stronie i akapicie tej książki.

Dlaczego jest tak, że „wielu naszych młodych ludzi nie ma wglądu w praktyczne zastosowanie” pism świętych odnoszących się do doświadczenia chrześcijańskiego? Czy nauczanie właśnie tego nie jest głównym obowiązkiem Kościoła? I czy kaznodzieje nie powinni uczyć trzody, jak wykazywać się wiarą w oryginalne obietnice Boże zapisane w Biblii, a nie uczyć ich polegania na stronach i akapitach z Kronik do Chrystusa i innych podobnych ksiąg? W Kościele zawsze istniała tendencja do dodawania do Słowa Bożego jakiegoś innego autorytetu, czegoś, co wyjaśniałoby ludziom pewne rzeczy, tak aby wiedzieli, co mają robić jaśniej, niż gdyby zdani byli wyłącznie na Biblię . Starożytni faryzeusze dodali tradycję do słowa Bożego. Kościół rzymskokatolicki zrobił to samo. Cytowane powyżej stwierdzenie, zalecające „nieustanne stosowanie Kroków do Chrystusa , ponieważ… zaspokaja potrzebę lepiej niż cokolwiek innego”, przypomina porównanie Biblii przez doktora di Bruno z tradycją rzymską, w którym stwierdził, aprobując Biblii, że „z tych dwóch tradycja jest dla nas jaśniejsza i bezpieczniejsza”.

PEŁNA HISTORIA „ZAMKNIĘTYCH DRZWI” W porównaniu z późniejszymi zaprzeczeniami

Celem tej części jest udostępnienie czytelnikowi dowodów wskazujących, że przez pewien okres swojej wczesnej historii adwentyści dnia siódmego wyznawali i nauczali teorii „zamkniętych drzwi”, będącej formą nauczania o świątyni, z której później zrezygnowano jako błędne; że pani EG White utrzymywała i nauczała błędnego poglądu, opierając się na tym, co uważano za wizje objawienia Bożego; oraz że w kolejnych latach podążano błędną drogą ignorowania tych faktów, zaprzeczania im lub próbom ich wyjaśnienia, w związku z czym zarówno świeccy, jak i duszpasterze byli w dużej mierze utrzymywani w niewiedzy o nich, a tym samym uniemożliwiano im realizację ich pełną moc i znaczenie.

Oryginalna nauka dotycząca świątyni utrzymywana przez tę denominację od 1844 do 1851 roku była taka, że wstawiennictwo Chrystusa za światem grzeszników ustało, gdy zakończył On swoją posługę w pierwszym mieszkaniu w niebie w 1844 roku; okres próbny został wówczas zamknięty; i że wstawiennictwo Chrystusa w drugim mieszkaniu od 1844 r. było jedynie w imieniu „całego domu Izraela”.

Mówiąc o adwentystach w 1844 roku i bezpośrednio potem, pani EG White wyjaśnia w ten sposób pochodzenie doktryny o zamkniętych drzwiach:

„Po upływie czasu, kiedy oczekiwano Zbawiciela, nadal wierzyli, że Jego przyjście jest bliskie; utrzymywali, że dotarli do ważnego kryzysu i że dobiegło końca dzieło Chrystusa jako orędownika człowieka przed Bogiem. Wydawało im się, że Biblia naucza, że okres próbny człowieka zakończy się na krótko przed faktycznym przyjściem Pana w obłokach nieba. Wydawało się to oczywiste na podstawie tych fragmentów Pisma Świętego, które wskazują na czas, kiedy ludzie będą szukać, pukać i płakać do drzwi miłosierdzia, a one nie zostaną otwarte. I było dla nich pytanie, czy data, na którą oczekiwali przyjścia Chrystusa, nie mogłaby raczej oznaczać początku tego okresu, który miał bezpośrednio poprzedzać jego przyjście. Dawszy ostrzeżenie o zbliżającym się Sądzie, poczuli, że ich dzieło dla świata zostało zakończone i stracili ciężar duszy dla zbawienia grzeszników, podczas gdy zuchwałe i bluźniercze drwiny bezbożnych wydawały im się kolejnym dowodem na to, że Duch Boga zostało odebrane tym, którzy odrzucili [sic!] Jego miłosierdzie. Wszystko to utwierdzało ich w przekonaniu, że okres próbny dobiegł końca, czyli – jak to wyrażali – „zamknięto drzwi miłosierdzia” 4 .

„Zamknięte drzwi” wyjaśnia także inny z pierwszych pionierów:

„Co oznacza zamknięcie drzwi? (...) Akt ten niewątpliwie oznacza wykluczenie z dalszego dostępu do miłosierdzia zbawczego tych, którzy w czasie próby odrzucili jego oferty. … Ale czy zatwardziały grzesznik może się nawrócić, jeśli drzwi zostaną zamknięte? Oczywiście, że nie, chociaż mogą nastąpić zmiany, które ludzie nazwaliby nawróceniem”. 5

James White stwierdza wyraźnie, że bracia uważali swoje „dzieło dla świata” za „zakończone na zawsze”. Wyjaśnia także powody, dla których należy trzymać się poglądu zamkniętych drzwi.

„Wielu przyzna, że przed drugim przyjściem zostaną zamknięte drzwi; jednak niewielu wydaje się chcieć mieć to tam, gdzie faktycznie miało miejsce. Przyjrzyjmy się pokrótce naszej przeszłej historii, jak została ukazana w przypowieści o dziesięciu pannach (Mat. 25:1-11), a myślę, że wyraźnie zobaczymy, że nie ma innego miejsca dla zamkniętych drzwi jak tylko jesienią 1844 r.” …

„Kiedy doszliśmy do tego momentu, ustało całe nasze współczucie, ciężar i modlitwy za grzeszników, a jednomyślne poczucie i świadectwo było takie, że nasza praca dla świata zakończyła się na zawsze”.

„Wtedy podobne będzie królestwo niebieskie (porównane) do dziesięciu dziewic”. Gdy? W tym właśnie czasie, gdy wierny sługa daje mięso „DOMU” (a nie niewierzącemu światu), a zły sługa sprzeciwia się temu, i gdy wypełni się historia Adwentu, opisana w przypowieści, i zamknięte drzwi to przeszłość. Teraz widzimy, że jedynym miejscem dla zamkniętych drzwi był rok 1844. Amen.

„Ale mówi przeciwnik: „Drzwi miłosierdzia nie zostaną zamknięte, dopóki Jezus nie przyjdzie. W Biblii nie czytamy o takich drzwiach jak o „drzwiach miłosierdzia”; nie uczymy też, że takie drzwi zostały zamknięte w roku 1844. Boże „miłosierdzie trwa na wieki”. (Ps. 136). Nadal jest miłosierny dla swoich świętych i zawsze tak będzie; a Jezus jest nadal ich orędownikiem i kapłanem. Ale grzesznik, do którego Jezus przez cały dzień wyciągał ramiona i który odrzucił oferty zbawienia, pozostał bez orędownika, kiedy Jezus wszedł do Miejsca Świętego i zamknął drzwi w 1844 roku. Wyznający kościół który odrzucił prawdę, także został odrzucony i dotknięty ślepotą”. 6

„Od wniebowstąpienia aż do zamknięcia drzwi, w październiku 1844 roku, Jezus stał z szeroko rozpostartymi ramionami miłości i miłosierdzia; gotowi przyjąć i orędować za każdym grzesznikiem, który przez niego przychodzi do Boga. Dziesiątego dnia siódmego miesiąca 1844 roku przeszedł do Miejsca Najświętszego, gdzie odtąd jest miłosiernym „arcykapłanem nad domem Bożym” 7 .

Z tych krótkich wypowiedzi brata White’a wynika jasno:

  1. Że „ciężar i modlitwy braci za grzeszników” „ustały”.
  2. Że uważali swoje „dzieło dla świata” za „zakończone na zawsze”;
  3. Że starali się dawać „mięso dla GOSPODARSTWA DOMOWEGO (a nie dla niewierzącego świata)”;
  4. Że chociaż wierzyli, że Bóg jest nadal miłosierny dla swoich świętych i zawsze tak będzie, a Jezus jest nadal ich Orędownikiem i Kapłanem” – twierdzili:
  5. Że „grzesznik… pozostał bez orędownika” i
  6. Że „wyznawczy Kościół… także został odrzucony i dotknięty ślepotą”.


„ZAMKNIĘTE DRZWI” UZNAWANE ZA „OBECNĄ PRAWDĘ”

Pani White stwierdza, że „adwentyści byli przez pewien czas zjednoczeni w wierze, że drzwi miłosierdzia zostały zamknięte”. 8 Ten okres jedności był jednak krótki. Adwentyści, którzy przyjęli szabat, na konferencji zorganizowanej w Albany w stanie Nowy Jork w kwietniu 1845 roku, formalnie porzucili teorię zamkniętych drzwi i wznowili wysiłki na rzecz zbawienia nienawróconych. Z tego powodu zostali surowo potępieni przez Adwentystów Dnia Siódmego. Ten ostatni kontynuował naukę o zamkniętych drzwiach. W grudniowym numerze „ Present Truth” z 1849 roku redaktor James White napisał co następuje:

„Nadal wierzymy w to, w co kiedyś wierzył cały gospodarz; i ze świętą ufnością i energią publikowano i głoszono światu. I dziwne jest, że wielu z tych, którzy porzucili wypełnienie proroctwa w naszych przeszłych doświadczeniach, jest gotowych napiętnować nas fanatyzmem i zaliczyć do Shakerów itp. za wiarę w to, w co się wierzyło, oraz za wykonanie i konsekwentne wypełnienie przypowieści we wszystkich jej częściach, która pokazuje, że drzwi są zamknięte. Ci ludzie powinni być ostatnimi, którzy sprzeciwiają się naszym poglądom i narzekają na brak miłosierdzia z naszej strony, kiedy w tak bezlitosny sposób zaliczają nas do odstępców za trzymanie się i wykonywanie tego, w co kiedyś wierzyli i odważnie głosili. Kiedy w 1843 roku śpiewaliśmy „Moja Biblia prowadzi do chwały”, śpiewaliśmy z prawdziwym uczuciem. Nie zatrzymało się to w 1844 roku i nie „poprowadziło” nas z powrotem inną drogą, nie, nie; ale prowadziła dalej przez zamknięte drzwi, przez CZAS OCZEKIWANIA i przestrzeganie „przykazań Bożych” do królestwa. Chwała Bogu. „Moja Biblia prowadzi do chwały”. Amen." 9

Adwentyści Dnia Siódmego kontynuowali nauczanie za zamkniętymi drzwiami aż do 1851 roku. Oczekiwali, że służba Chrystusa w drugim mieszkaniu będzie trwać bardzo ograniczony okres. Niektórzy wywnioskowali z faktu, że w typie arcykapłan siedem razy pokropił przebłagalnię krwią ofiary za grzech, że służba Chrystusa w miejscu najświętszym będzie trwała tylko siedem lat. Po upływie siedmiu lat i nic nie wydarzyło się, co wskazywałoby na jego zakończenie, porzucono formę nauczania za zamkniętymi drzwiami i stopniowo kształtowała się doktryna o świątyni w takiej formie, w jakiej jest ona obecnie utrzymywana przez denominację.

W latach 1844–1851 adwentyści dnia siódmego stanowczo i bezkompromisowo nauczali o zamkniętych drzwiach. To była wyjątkowa cecha ich przesłania. Jeden z pierwszych braci, EP Butler (ojciec GI Butlera, który później został prezydentem konferencji generalnej) napisał do brata i siostry White w następujący sposób:

„Odkąd nawróciłem się na ZAMKNIĘTE DRZWI i siódmego dnia szabatu, opuściłem to miasto… aby spróbować pozbyć się uprzedzeń innych umysłów, które tak głęboko odczuwałem w moim własnym. Niektórzy nawrócili się do obecnej prawdy, a niektóre uprzedzenia (jak sądzę) zostały usunięte. Z rozmów z innymi, a także z przeszłych doświadczeń, dowiedziałem się, że adwentyści popłynęli swoim statkiem i zatonęli. Płynęli swoimi małymi łódkami w tę i tamtą stronę, żeby sprawdzić, czy uda im się je ominąć; ale nie udało mi się. Zobowiązują się więc do zakrycia za sobą „znaków terenu””… 10

W innym liście opublikowanym w kolejnym numerze „Przeglądu” ten sam brat pisze:

„Zostałem wielce pobłogosławiony spotkaniem z braćmi sabatu dnia siódmego i braćmi za zamkniętymi drzwiami. Trzymają się przeszłości i definiują naszą obecną pozycję. Wierzę, że mają prawdę i Bóg ich prowadzi przez swego Ducha”. 11

Inny z braci napisał co następuje:

„Po przedstawieniu tej prawdy przyjąłem siódmy dzień szabatu i zamknięte drzwi jako moje ostatnie schronienie w tym ciemnym i ponurym dniu. … Dlatego uznaję „Krzyk północy”, „Zamknij drzwi” i „Przesłanie trzeciego anioła” za moje ostatnie schronienie. …” 12

Wyciągi te ukazują wrażenie, jakie wywarło na umysłach słuchaczy głoszenia pionierów. Sami przywódcy nazywali to „obecną prawdą”. Mówiąc o osobie, która początkowo sprzeciwiała się tej doktrynie, Siostra White napisała: „Widziałam to u br. W ustach Rhodesa nie było żadnego podstępu, gdy wypowiadał się przeciwko obecnej prawdzie dotyczącej Sabatu i Zamkniętych Drzwi”. 13

Joseph Bates w traktacie o Sanktuarium, opublikowanym w 1850 roku, stwierdza: „A zatem obecna prawda o poselstwie tego trzeciego anioła brzmi: SZABAT I ZAMKNIĘTE DRZWI”. 14

W 1850 Hiram Edson, David Arnold, Geo. W. Holt, SW Rhodes i James White zrzeszyli się w komitet mający na celu wydrukowanie „ Advent Review” . Po ukazaniu się czterech numerów „Przeglądu” ukazało się wydanie specjalne, liczące czterdzieści osiem stron, zawierające większość zagadnień opublikowanych w poprzednich numerach. Wydaje się, że celem tego specjalnego numeru było w dużej mierze pokazanie, że adwentyści jako grupa pierwotnie nauczali o zamkniętych drzwiach; że ci, którzy ją porzucili, odeszli od wiary; oraz że adwentyści dnia siódmego, trzymając się doktryny, byli lojalni wobec prawdy. W tym specjalnym wydaniu Advent Review cytuje wypowiedź George'a Needhama:

„Jestem i jestem przekonany od 10 dnia 7 miesiąca , że nasza praca ze światem i głupimi dziewicami została zakończona. Muszę zaprzeczyć, że ten chwalebny ruch jest dziełem Boga, bo inaczej nie będę mógł dojść do żadnego innego wniosku. Czego nigdy nie mogę zrobić. Jak możemy im zrobić coś dobrego? Głupie panny poszły do swoich starych zakładów, gdzie sprzedają oliwę, i wołają do nas, abyśmy przyszli za nimi; a świat jest tam z nimi, aby kupić trochę oliwy i czy mamy udać się do nich w nadziei, że wyświadczymy im coś dobrego? Przynajmniej umrzemy!” 15

JB COOK PRZY ZAMKNIĘTYCH DRZWIACH

„Bóg nigdy nie chciał, aby cała i pozornie szczęśliwa „dziesiątka” weszła do królestwa – tak samo jak nie zamierzał zabrać całego Babilonu do nieba. Ten, który powiedział: „Wyjdźcie z niej, ludu mój”, ujawnił fakt, że „pięciu z tej dziewiczej bandy nie miało oliwy w swoich naczyniach”. Tacy chcieliby, żeby „drzwi” zostały otwarte, gdy będzie już ZA PÓŹNO”.

„Krzyż adwentowy był duży – krzyż pozostający był większy z powodu wyrzutów, jakie po upływie czasu wiązały się z wiarą. Krzyk Północy był największym i najwyższym z całości. To nas zupełnie wytrąciło ze świata; myśleliśmy, że to będzie ostatni. […] Krzyż stał się bardzo słodki, jest dla mnie wart więcej niż słowa – a mimo to krzyż za zamkniętymi drzwiami przewyższa wszystko, co było przed nim. Świat, ciało i diabeł nie zgodzą się na zamknięcie drzwi. ZBYT BLISKO Osądu, czyni go zbyt PEWNYM.”

„Zamknięcie drzwi i pukanie muszą koniecznie poprzedzić tę odpowiedź naszego Pana – muszą nastąpić przed faktycznym objawieniem Syna Człowieczego. […] Ci, którzy nie będą „wyznać Chrystusa” za zamkniętymi drzwiami, nie odważą się przyjąć „Nowego Przykazania”. Są po popularnej stronie i unikają krzyża w tych punktach; i usprawiedliwiający dotychczas nieposłuszeństwo i niewiarę Kościoła i świata.”

„Dla nich krzyż Chrystusa stał się uciążliwy. Uwierzyli, byli posłuszni i ponieśli krzyż wystarczająco daleko !!! Zamiast wyznawać Ducha i Opatrzność Bożą w przeszłym i obecnym stanie niegdyś dziewiczego zespołu, wyznają światu – „odsuńcie się” od „obecnej prawdy”, a mimo to wmówią mu, że „drzwi są nadal otwarte” !”

„Tak jest napisane i tak musi być, że jedna część chciałaby, aby drzwi były otwarte po tym, jak zostały „ZAMKNIĘTE””

„Istnieje w końcu konieczność doświadczenia związanego z zamkniętymi drzwiami. Konieczne jest zamknięcie drzwi, aby ostatecznie i na zawsze oddzielić nas od świata, przygotowując do wniebowstąpienia”… 16


JÓZEF BATE DO ZAMKNIĘTYCH DRZWI

Czytając poniższe fragmenty artykułów Josepha Batesa, należy pamiętać, że nasi pionierzy Adwentystów Dnia Siódmego mówili o kościele adwentowym takim, jaki istniał w 1844 r. i kontynuowali nauczanie tych, którzy trzymali się za zamkniętymi drzwiami, jak kościół w Filadelfii . Adwentystów, którzy porzucili doktrynę zamkniętych drzwi, nazywano Laodycejczykami. Kościoły protestanckie ogólnie określano jako Sardes i uważano je za odrzucone. Adwentyści Dnia Siódmego zajęli zdecydowane stanowisko wobec innych braci adwentystów, którzy w 1845 roku porzucili pogląd o zamkniętych drzwiach.

„Wierzymy, że taki [laodycejski] stan Kościoła istnieje i że składa się on z duchownych drugiego adwentu i ludzi, którzy odeszli od wiary i stali się „letni””.

„Kiedy i gdzie rozpoczął się ten stan Kościoła? Wierzymy, że zaczęło się to w 1845 roku na konferencji w mieście Albany w stanie Nowy Jork… zobacz GŁOS PRAWDY… „Przemówienie konferencyjne”, [JB cytuje tutaj z dezaprobatą] „Nasi bracia ze wschodu, zachodu, północy i południa są harmonijnie (z nielicznymi wyjątkami) zjednoczeni w wierze i nadziei ewangelii oraz dobrze zaangażowani w szerzenie swojego dobrotliwego wpływu i błogosławieństw na innych. Przygotowują się do wyjścia do pracy w SEZONIE PRZEDSTAWIONYM ze zrozumieniem i skutecznie dla ZBAWIENIA TYSIĄC GNIJĄCYCH wokół nich. [W związku z tym komentarzem JB]… To pokazuje zdecydowaną zmianę i odejście Kościoła od stanu filadelfijskiego, jak wszyscy twierdzili, dziesiątego dnia siódmego miesiąca 1844 r.… Bez wątpienia byli wówczas we właściwym stanie Kościoła i trzymając się mocno tego, do czego doszli, a mianowicie: przejścia z Babilonu, czyli stanu kościoła w Sardes, do stanu Filadelfia. Wierzymy, że kiedy przenieśli się ze stanu Filadelfia do stanu Laodycei, wpłynęli na setki uczciwych dusz, aby poszły z nimi. To właśnie ich staramy się szukać w tym artykule i w każdy inny możliwy sposób. […] Proklamując otwarte drzwi dla Babilonu i całego świata… udowadniają wyraźnie, że nic nie zyskali, nie poczynili żadnego postępu… Wygląda na jasne, że uznali swój laodycejski stan, w którym nie jest ani zimno, ani gorąco… Wierzący za zamkniętymi drzwiami są w kościele w Filadelfii. Kościół nominalny powrócił do roku 1844, w stanie Sardes, był duchowo martwy”. … 17

„Bo kiedy zabrzmi Krzyk o północy, tak jak to miało miejsce jesienią 1844 roku, pod koniec 2300 dni, wówczas w tym czasie drzwi będą zamknięte… Drzwi muszą zostać zamknięte, aby nasz Arcykapłan mógł otworzyć drugie drzwi, Rev iii.7, 8; 11.19 i wejdź do Miejsca Najświętszego, aby oczyścić Sanktuarium… To dzieło oczyszczenia Sanktuarium jest następujące: Jezus, nasz wielki Arcykapłan, ukoronowany i odziany w swój królewski strój dworski (tak jak arcykapłan w cieniu), wstaje i zamyka drzwi (Łk 12,25), gdzie był pośrednikiem dla całego świata, i otwiera drzwi do Miejsca Najświętszego (lub, jak to nazywa Jan, świątyni Bożej) i pojawia się przed Boga, jak widział go Daniel wraz z całym Izraelem Bożym przedstawionym na jego napierśniku sądu (jak kapłan), aby błagał Boga o zmazanie grzechów Izraela”…

„Mając przed sobą cały szereg argumentów, wielu z nich czasami mówiło, dlaczego po części w to wierzę, ponieważ wyglądało to zbyt rażąco, aby temu zaprzeczyć. Mówimy, że Bóg nigdy nie zlecił tego dzieła częściowo. Wszystko to wówczas się spełniło i właśnie pokazaliśmy, jak zostało to potwierdzone przez Kościół Boży. Kiedy mówią, że w to wierzą, okazują się kłamcami; gdyż po utworzeniu laodycejskiego stanu kościoła w Albany w stanie Nowy Jork 29 kwietnia 1845 r. większa część wykładowców poszła po całym kraju, opowiadając się za otwartymi drzwiami, co było bezpośrednim i bezpośrednim sprzeciwem wobec Krzyku Północy. Do tej pracy zamknij drzwi bez cienia wątpliwości”…

„Mówimy zatem, że oto niezbity dowód na to, że OD OD KAŻDEGO GRZESZĄ PRZECIWKO BOGU, pisząc, głosząc kazania i na różne inne sposoby, sprzeciwiając się i podważając dokładnie identyczny punkt swojego doświadczenia adwentowego, jakim było „ MAINSPRING” do całej wizji. Tak, po konferencji w Albany w 1845 roku, na której zorganizowano kościół laodycejski, wystąpili otwarcie i odważnie, oznajmiając swoim słuchaczom, że drzwi są szeroko otwarte. Mówią, że nie była zamknięta i nie będzie aż do przyjścia Jezusa”…

„Jeśli w jakikolwiek sposób zdołaliby udowodnić na podstawie wszystkich swoich ostatnich sześciu lat wspólnej pracy w całej tej ziemi, Anglii czy Indiach Zachodnich, że pozyskali jednego nawróconego do Boga, to czy pojawiliby się stokrotnie częściej? okropne światło niż teraz. Albowiem na podstawie ich własnych, opublikowanych, stałych wyznań (jak wcześniej stwierdzono), ich Pan Jezus, jako Pan domu (opisany wcześniej), zamknął drzwi i nikt nie mógł ich otworzyć… To było dzieło Krzyku o północy ostatniego dnia: gdzie wkroczyła pełnia pogan. (Rz. 11, 25) A jeśli otworzyli drzwi, to odnieśli zwycięstwo nad Synem Bożym i udowodnili mu, że mówił kłamstwa. W żaden inny sposób nie mogliby pozyskać ani jednego prawdziwego nawrócenia poganina”.

„Mówcie o poszukiwaniu grzeszników, których dzieło Krzyku Północy pozostawiło w ciemnościach zewnętrznych sześć lat temu! On cię nie ocali, jeśli szybko nie uciekniesz od straszliwych sideł, w które wpadłeś”. 18

„Oto ja i dzieci, które mi dał Pan, jesteśmy świadkami cudów i cudów w Izraelu. Itd. Kim oni są? Ci sami ludzie. Pierwszym cudownym znakiem, dzięki któremu byli wyraźnie znani od czasów Drugiego Adwentu, byli wierzący za zamkniętymi drzwiami, ale największym cudem i znakiem, dzięki któremu są teraz znani, są wierzący w siódmy dzień Sabatu… Zamknięte drzwi i Sabat to zatem dwa widoczne znaki rozpoznawcze po którym są znani... Jest to lud, który znajduje się w fazie próby lub cierpliwego oczekiwania na Pana, mając Prawo i świadectwo. Obecną prawdą są zamknięte drzwi i siódmy dzień szabatu.” 19

„NOSZONY NA PIERŚCIENIU WYROKU”

Z jednej z przytoczonych powyżej wypowiedzi brata Batesa można zauważyć, że pionierzy uważali wejście Chrystusa do drugiego pomieszczenia sanktuarium za dokonane w imieniu „całego domu Izraela”, o którym mówiono, że „ przedstawione na jego napierśniku sądu”. Podczas swej posługi w pierwszym mieszkaniu, aż do pewnego dnia w październiku 1844 roku, „był pośrednikiem całego świata”.

Rozgorzała dyskusja na temat tego, czyje imiona można uznać za „wypisane na napierśniku sądu”.

„Następnie dziesiątego dnia siódmego miesiąca roku 1844 nasz Wielki Arcykapłan, ubrany we wszystkie swoje szaty kapłańskie, mając na sercu napierśnik sądu, na którym widnieją imiona całego prawdziwego Izraela Bożego, wstaje i zamyka drzwi… Zaznacz to; w tamtym czasie miała miejsce dosłowna transakcja w niebie i wszyscy prawdziwi wierzący, za zamkniętymi drzwiami, tak nauczajcie”.

„Tutaj pojawia się pytanie, kogo ma na myśli cały dom Izraela? Wierzymy, że obejmują wszystkich uczciwych, posłusznych wierzących, którzy do tego czasu zostali pokonani (Obj. III. 5), a także dzieci, które nie osiągnęły lat odpowiedzialności.”… 20

„Dlatego na skutek siły okoliczności i splotu wydarzeń dochodzimy do nieodpartego wniosku, że 10 dnia siódmego miesiąca (czasu żydowskiego), jesienią 1844 roku, Chrystus zamknął swoje codzienne lub ciągła służba lub pośrednictwo w pierwszym pomieszczeniu niebiańskiej świątyni i ZAMKNIJ DRZWI, których żaden człowiek nie może otworzyć; i otworzył drzwi do drugiego pomieszczenia, Najświętszego ze wszystkich, których nikt nie może zamknąć (zob. Obj. III. 7,8) i przeszedł za drugą zasłonę, niosąc przed Ojcem napierśnik sądu, wszystkich, dla których obecnie występuje jako orędownik. Jeśli takie stanowisko zajmuje obecnie Chrystus, to w pierwszym mieszkaniu nie ma orędownika; i daremnie zbłąkane dusze pukają do drzwi i wołają: «Panie, Panie, otwórz nam»”. …

„Ale czyż, mówi przeciwnik, nie pozostawia to obecnego pokolenia, które od tego czasu przekroczyło granicę odpowiedzialności bez orędownika lub pośrednika, i nie pozbawia ich środków zbawienia? W odpowiedzi na ten zarzut chciałbym zauważyć, że ponieważ przebywali tam w stanie NIEWINNOŚCI, mieli prawo do zapisu na napierśniku sądu w takim samym stopniu, jak ci, którzy zgrzeszyli i otrzymali przebaczenie; i dlatego podlegają obecnemu wstawiennictwu naszego Wielkiego Arcykapłana”. 21

W tym samym numerze Teraźniejszej Prawdy znajduje się stwierdzenie:

„W tym dniu przebłagania jest arcykapłanem tylko dla tych, których imiona są wypisane na napierśniku sądu”. 22

Hiram Edson pisze w następujący sposób w „Apelu do Kościoła Laodycejskiego”, opublikowanym w dodatkowym wydaniu Advent Review w 1850 r.:

„Wśród tych, którzy zostali urodzeni, byli, jak sądzę, tacy, którzy nie mieli światła na doktrynę drugiego adwentu i nie odrzucili jej, ale żyli zgodnie z najlepszym światłem, jakie posiadali. Wierzę też, że byli też inni, którzy żywili świętą cześć dla Boga i Jego Słowa i mieli przed oczami Jego strach, a mimo to nie wyznawali wiary ani nawrócenia, lecz przed Bogiem, który nie widzi człowiek widzi, byli znacznie bliżsi stanu usprawiedliwienia przed Bogiem niż bardzo wielu, którzy złożyli wielkie wyznanie wiary. Ponownie dzieci, które nie osiągnęły wieku odpowiedzialności, zostały poniesione na napierśniku sądu. Te trzy klasy to stojące kłosy pszenicy, które należy zebrać…”

„Niektórzy przypuszczają, że jeśli drzwi zostaną zamknięte, nie będzie już pokuty ku życiu ani przebaczenia grzechów. To z pewnością błąd. Wszyscy, którzy urodzili się na napierśniku sądu i nie zgrzeszyli umyślnie, mogą odpokutować i znaleźć przebaczenie. Jezus mówi do Laodycejczyków: „Wszystkich, których kocham, karcę i karcę, bądźcie zatem gorliwi i pokutujcie” .

James White mówi o tych samych trzech klasach, które mogą podlegać nawróceniu.

„Nawrócenie w najściślejszym znaczeniu oznacza przejście od grzechu do świętości. W tym sensie chętnie odpowiadamy, że to [zamknięte drzwi] nie wyklucza WSZYSTKIEGO nawrócenia, ale wierzymy, że ci, którzy usłyszeli przesłanie „wiecznej ewangelii” i odrzucili je lub odmówili usłyszenia, są przez nie wykluczeni. Nie mamy dla takich wiadomości. Nie mają uszu, żeby nas usłyszeć, chyba że obniżymy standard prawdy tak nisko, że nie będzie w nim zbawienia. Są jednak tacy, którzy mogą się nawrócić.

  1. „Bracia błądzący. Wierzymy, że w kościele laodycejskim jest wielu, którzy jeszcze się nawrócą, jak Apostoł wskazuje w swoim liście do oczekujących braci”.
  2. „Dzieci, które nie były na tyle dorosłe, aby ze zrozumieniem przyjąć lub odrzucić prawdę, kiedy nasz Wielki Arcykapłan zakończył swoje pośrednictwo w Miejscu Świętym… Ich imiona zostały wyniesione na napierśniku sądu i są podmiotami pośrednictwa Jezusa .”…
  3. „Kiedy Eliasz myślał, że jest sam, Bóg rzekł do niego: Zachowałem sobie siedem tysięcy mężów, którzy nie pokłonili się posągowi Baala. Wierzymy, że Bóg zarezerwował dla siebie wiele cennych dusz, niektóre nawet w kościołach. Objawi się to W SWOIM CZASIE. Żyli zgodnie ze światłem, jakie mieli, gdy Jezus zakończył swoje pośrednictwo dla świata, a gdy usłyszą głos Pasterza w przesłaniu trzeciego anioła, z radością przyjmą całą prawdę. Tacy zostaną nawróceni do prawdy i od swoich błędów. Ale myślimy, że nie mamy teraz żadnego poselstwa dla takich, a mimo to: „kto ma uszy, niechaj słucha”. Nasze przesłanie kierujemy do Laodycejczyków, a mimo to niektóre z tych ukrytych dusz manifestują się”. 24

Biorąc pod uwagę całe to zróżnicowanie, bracia dali jasno do zrozumienia, że po roku 1844 na napierśniku sądu nie będzie można dodawać żadnych imion, chociaż imiona tych, którzy odmówili przyjęcia dalszego światła, mogą zostać wymazane.

„Kiedy pan domu (Pan Jezus) wstał i zamknął drzwi, wszyscy uczciwi wierzący, którzy poddali się Jego woli, a także dzieci, które nie osiągnęły lat odpowiedzialności, niewątpliwie zostały uniesione na tej piersi – tablica sądowa, która jest nad jego sercem. Imiona wszystkich, którzy w pełni przestrzegają przykazań, zostają zachowane. Imiona tych, którzy tego nie zrobią, zostaną wymazane, zanim Jezus opuści Miejsce Najświętsze”. …

„To prawda, że niektóre osoby, które nie znają tego przesłania, mogą i niewątpliwie zostaną zbawione, jeśli umrą, zanim Jezus opuści Najświętsze. Mam na myśli tych, którzy byli wierzącymi przed 1844 rokiem. Grzesznicy i odstępcy nie mogą teraz umieścić swoich imion na napierśniku sądu ”. 25


CZY PANI. Np. BIAŁY NAUCZYĆ ZAMKNĄĆ DRZWI?

Należy teraz rozważyć pytania: Czy pani EG White uczyła o zamkniętych drzwiach? A jeśli tak, czy nauczała tej doktryny na podstawie wizji rzekomo pochodzących od Boga? James White odpowiada na oba te pytania twierdząco. W wydanym w 1847 roku „Słowie do stadka” pisze:

„Kiedy w grudniu 1844 roku otrzymała swoją pierwszą wizję, ona i cały zespół w Portland w stanie Maine (gdzie wówczas mieszkali jej rodzice) porzucili krzyki o północy i zamknęli drzwi, uznając to za przeszłość. To właśnie wtedy Pan pokazał jej w wizji błąd, w który wpadła ona i jej zespół z Portland. Następnie podzieliła się swoją wizją zespołem, a około sześćdziesięciu wyznało swój błąd i przyznało, że ich siódme- miesięczne doświadczenie było dziełem Boga”. 26

„Krzyk o północy i zamknięcie drzwi jako przeszłość” oznacza, że w roku 1844 jedno i drugie stało się faktem i od tego momentu zamknięcie drzwi było wydarzeniem przeszłym, a nie przyszłym. Z tego oświadczenia Jamesa White’a jasno wynika, że jego żona początkowo porzuciła pomysł za zamkniętymi drzwiami (prawdopodobnie podobnie jak inni adwentyści, którzy wcześnie zmienili zdanie w tej kwestii, jak na przykład „zespół z Portland”, o którym mowa Brat White tutaj przemawia); ale że Pan ukazał jej w wizji błąd, w który wpadła ona i zespół z Portland”, w wyniku czego „około sześćdziesięciu wyznało swój błąd”. Brat White mówi, że wówczas „uznali, że ich siódme miesięczne doświadczenie pochodzi od Boga”. Oznacza to, że uznali swoje doświadczenie w wydawaniu „krzyku o północy”, a następnie uznaniu drzwi za „zamknięte” w 7. miesiącu (czasu żydowskiego) 1844 r. za pochodzące od Boga. Joseph Bates (jak już cytowano) mówi, że to dzieło północnego krzyku „ zamknęło drzwi bez cienia wątpliwości”.

Sama Siostra White w tej samej publikacji tak opisuje swoją pierwszą wizję:

„Podczas modlitwy przy rodzinnym ołtarzu zstąpił na mnie Duch Święty i wydawało mi się, że unoszę się coraz wyżej, wysoko ponad ciemny świat. Odwróciłem się, żeby poszukać na świecie ludzi Adwentu, ale nie mogłem ich znaleźć, gdy usłyszałem głos: „Spójrz jeszcze raz i spójrz trochę wyżej”. W tym momencie podniosłem oczy i ujrzałem prostą i wąską ścieżkę, wzniesioną wysoko nad światem. Tą drogą adwentyści podróżowali do Miasta, które znajdowało się na drugim końcu ścieżki. Za nimi, na pierwszym końcu ścieżki, znajdowało się jasne światło, które, jak powiedział mi anioł, było krzykiem o północy. Światło to oświetlało całą drogę i oświetlało ich stopy, aby się nie potknęli. A jeśli wpatrywali się w Jezusa, który był tuż przed nimi i prowadził ich do Miasta, byli bezpieczni. Ale wkrótce niektórzy znudzili się i powiedzieli, że do Miasta jest bardzo daleko i spodziewali się, że weszli tam już wcześniej. Wtedy Jezus zachęcał ich, podnosząc swoją chwalebną prawą rękę, a z jego ramienia wychodziło chwalebne światło, które falowało nad zespołem adwentowym, a oni krzyczeli: Alleluja! Inni pochopnie zaprzeczali istnieniu światła za nimi i twierdzili, że to nie Bóg ich wyprowadził tak daleko. Światło za nimi zgasło, pozostawiając ich stopy w doskonałej ciemności, a oni potknęli się, stracili wzrok z celu, stracili z oczu Jezusa i spadli ze ścieżki w ciemnym i niegodziwym świecie poniżej. Było dla nich tak samo niemożliwe, aby ponownie wejść na ścieżkę i udać się do Miasta, jak cały niegodziwy świat, który Bóg odrzucił. Padali jeden po drugim na całej drodze , aż usłyszeliśmy głos Boga jak wiele wód, który podał nam dzień i godzinę przyjścia Jezusa”. 27

Fragment wydrukowany powyżej pogrubioną czcionką został pominięty w wczesnych pismach ; ale powinno pojawić się w tej księdze pomiędzy słowami „poniżej” i „Wkrótce usłyszeliśmy głos Boży jak wiele wód”, na stronie 11 starego wydania i stronie 15 nowego wydania. Słowa zapisane pogrubioną czcionką znajdowały się w oryginalnie opublikowanej wizji. Dlatego ta pierwsza wizja uczy:

  1. Że „ludzie Adwentu” zostali teraz oddzieleni od „świata”. Siostra White szukała ich „w świecie”: nie mogła ich tam zobaczyć, ale znalazła na ścieżce „wyniesionej wysoko ponad świat”.

  2. Momentem, w którym lud Adwentu został oddzielony od świata, było wydanie „krzyku o północy” w 1844 r. „Na początku ścieżki umieszczono za nimi jasne światło, które, jak powiedział mi anioł, było północą. płakać".

  3. Odrzucenie światła za nimi („krzyk północy” jako „bycie w przeszłości”) spowodowało ich upadek spośród ludu Adwentu „w dół do ciemnego i niegodziwego świata poniżej”.

  4. Tacy odstępcy nie mieli nadziei na odrodzenie. „Nie było już możliwości ponownego wejścia na ścieżkę”.

  5. Świat, poza ludem Adwentu, opisany jest jako „cały niegodziwy świat, który Bóg odrzucił”. Nie było dla nich możliwości wejścia na ścieżkę” i „pójścia do Miasta”.

Ta całkowita beznadziejność odstępców i „niegodziwego świata” zgadza się z oświadczeniem Josepha Batesa (już cytowanym), że „grzesznicy i odstępcy nie mogą teraz umieścić swoich imion na napierśniku sądu”.

Beznadziejność odstępców jest mocno podkreślona w innym fragmencie usuniętym z wczesnych pism :

„A jeśli ktoś uwierzyłby i zachował szabat, i otrzymał związane z nim błogosławieństwo, a następnie zrezygnował i złamał święte przykazanie, zamknąłby przed sobą bramy Świętego Miasta, tak pewne, jak to, że istnieje Bóg, który rządzi w niebie wysoko.” 28

Zdanie to powinno pojawić się w Early Writings w rozdziale zatytułowanym „Późniejsze wizje” na stronie 27 starego wydania i na stronie 33 nowego, pomiędzy słowami „oczekujący święci” i „Widziałem, że Bóg miał dzieci”. Wydaje się, że wizja została po raz pierwszy napisana w liście do Josepha Batesa i została opublikowana w tej formie w A word to the Little Flock , s. 19, w 1847 r. W ówczesnej publikacji zawierał cytowane powyżej zdanie, które zostało już pominięte.

21 kwietnia 1847 roku Siostra White napisała do Brata Eli Curtisa w następujący sposób:

„Twój Extra stoi teraz przede mną; i proszę, abym wam i rozproszonej trzodzie Bożej opowiedział, co widziałem w widzeniu w związku z tym, o czym napisaliście... Myślicie, że ci, którzy oddają cześć przed nogami świętych (Obj. 3) :9) w końcu zostanie uratowany. Tutaj muszę się z tobą różnić; albowiem Bóg pokazał mi, że ta klasa była zdeklarowanymi adwentystami… Będą wiedzieć, że są zgubieni na zawsze; i przytłoczeni udręką ducha, będą kłaniać się do stóp świętego”.

„Pan pokazał mi w widzeniu, że Jezus wstał, zamknął drzwi i wszedł do Miejsca Najświętszego w siódmym miesiącu 1844 roku”.

„Wierzę, że świątynia, która ma zostać oczyszczona po upływie 2300 dni, to Świątynia w Nowym Jerozolimie, której sługą jest Chrystus. Ponad rok temu Pan pokazał mi w wizji, że brat Crozier miał prawdziwe światło na temat oczyszczenia Sanktuarium itd.; i że było jego wolą, aby brat C. spisał pogląd, który nam przekazał w Day Star Extra z 7 lutego 1846 roku. Czuję się w pełni upoważniony przez Pana do polecania tego dodatku każdemu świętemu. 29

Brat ORL Crozier należał do adwentystów, którzy wcześnie porzucili pogląd o zamkniętych drzwiach. Zwiastun z 2 marca 1853 roku opublikował swoje odpowiedzi na zapytania dotyczące jego stanowiska w sprawie sanktuarium. Brat Crozier mówi:

„Moje poglądy na temat „Świątyni” uległy pewnej zmianie od 1845 r., kiedy napisałem artykuł o prawie Mojżesza, z którego tak często cytują adwentyści sabatariańscy… Wyżej wymienione osoby wydają mi się nieszczere w cytowaniu tego artykułu, (1), ponieważ wiedzą, że został on napisany w wyraźnym celu wyjaśnienia i udowodnienia doktryny o „zamkniętych drzwiach” , której teraz, jak rozumiem, zaprzeczają.” 30

Siostra White stwierdziła następnie w 1847 r., że Pan ukazał jej w wizji ponad rok wcześniej, że „brat Crozier miał prawdziwe światło w kwestii oczyszczenia Sanktuarium” – w pewnym opublikowanym przez siebie artykule. Sam brat Crozier stwierdza, że artykuł ten został napisany „w wyraźnym celu wyjaśnienia i udowodnienia doktryny „za zamkniętymi drzwiami” ” i twierdzi, że „adwentyści sabatariańscy” doskonale zdawali sobie z tego sprawę! James White utrzymuje, że artykuł, o którym mowa, „w większym stopniu nie dowodzi zamkniętych drzwi, niż otwartych drzwi”; 31 , ale poza tym pytaniem pozostają nierozstrzygnięte fakty:

  1. Że artykuł został napisany „w wyraźnym celu wyjaśnienia i udowodnienia doktryny „zamkniętych drzwi””,

  2. Że „adwentyści sabatariańscy” wiedzieli, że tak jest; I

  3. Że w tamtym czasie i w tych okolicznościach Siostra White opowiedziała wizję, w której ukazano jej, że „Brat Crozier miał prawdziwe światło na temat oczyszczenia Sanktuarium”


SABAT I ZAMKNIĘTE DRZWI

Siostra White relacjonuje co następuje na temat wizji danej w Topsham Maine w szabat 24 marca 1849 roku:

„Wtedy pokazano mi, że przykazań Bożych i świadectwa Jezusa dotyczącego zamkniętych drzwi nie można oddzielić”. 32

W „Obecnej prawdzie” z grudnia tego samego roku 1849 siostra White napisała, że:

„‚Przykazania Boże i świadectwo Jezusa Chrystusa’ są dla nas obecną prawdą – pokarmem we właściwym czasie. Mała trzódka tutaj, w tym regionie, powstała w szabat i podczas naszego przeszłego Adwentu”. …

„Widziałem, że w ustach brata Rhodesa nie było podstępu w mówieniu przeciwko obecnej prawdzie dotyczącej sabatu i zamkniętych drzwi”. 33

Stwierdzenia te są zgodne, po pierwsze z nimi samymi, a po drugie z poglądami wyznawanymi wówczas przez braci. Świadectwo Jezusa „odnosiło się do zamkniętych drzwi”, a wraz z szabatem stało się „obecną prawdą”, „pokarmem na czas słuszny”. Kiedy mała trzódka „utwierdziła się w szabat i [ich] przeszłe doświadczenia adwentowe”, została ustanowiona w „szabat i zamknięte drzwi”, gdyż „przeszłe doświadczenie adwentowe” odnosiło się do krzyku o północy i zamkniętych drzwi proklamacja z 1844 roku. Brat White powiedział nam już, że w jej pierwszej wizji ukazano siostrze White, że błędem było porzucenie poglądu, że „płacz o północy i zamknięte drzwi były już przeszłością”. Zatem brat Rhodes wypowiedział się „przeciwko obecnej prawdzie”, kiedy wypowiadał się przeciwko „szabatowi i zamkniętym drzwiom”; niemniej jednak w jego ustach nie było przebiegłości, mówiąc to.

BRAK ŚWIATŁA DLA BEZKONSTRUKCYJNEJ WIELU PO 1844 ROKU

W wizji „Koniec 2300 dni” opisane są dwie grupy ludzi:

„Przed tronem widziałem lud Adwentu – Kościół i świat. Widziałem dwie kompanie, jedna pochylona przed tronem, głęboko zainteresowana, druga zaś stała obojętna i nieostrożna. 34

Towarzystwo wierzących adwentystów jest następnie przedstawiane jako modlące się i otrzymujące światło od Ojca i Syna.

„Wtedy ujrzałem niezmierną światłość przychodzącą od Ojca do Syna i od Syna zafalowała nad ludem przed tronem. Ale niewielu otrzymałoby to wspaniałe światło. Wielu wyszło spod niego i natychmiast się temu sprzeciwiło; inni byli nieostrożni i nie cenili światła, a ono odeszło od nich. Niektórzy bardzo to cenili, poszli i pokłonili się wraz z małą grupą modlących się. Całe to zgromadzenie otrzymało światło i radowało się nim, a ich oblicza jaśniały jego chwałą”. 35

To „niezwykle jasne światło” było niewątpliwie „wołaniem o północy”, gdyż pierwsza wizja mówi o „jasnym świetle ustawionym za nimi… które, jak powiedział mi anioł, było krzykiem o północy”, strona 14. „Ale niewielu [adwentystów ] otrzyma to wielkie światło. Wielu wyszło spod niego i natychmiast się temu sprzeciwiło; inni byli nieostrożni i nie cenili światła, a ono odeszło od nich [byliby to adwentyści]. Niektórzy to cenili; i poszedł i pokłonił się wraz z małą grupą modlących się [Adwentystów Dnia Siódmego]. Całe to zgromadzenie otrzymało światło i radowało się nim, a ich oblicza zajaśniały jego chwałą”.

Dalsze doświadczenia adwentystów i innych chrześcijan, którzy nie otrzymali zaawansowanego światła, opisano w następujący sposób:

„Zwróciłem wzrok na towarzystwo, które wciąż było pochylone przed tronem; nie wiedzieli, że Jezus je opuścił. Szatan wydawał się przebywać przy tronie i próbować kontynuować dzieło Boże. Widziałem, jak spoglądali na tron i modlili się: „Ojcze, daj nam Ducha swego”. Wtedy Szatan rzuci na nich bezbożny wpływ; było w nim światło i wiele mocy, ale nie słodka miłość, radość i pokój”. 36

To tyle, jeśli chodzi o rzekomych chrześcijan. Ale co stało się ze „światem”, z tymi, którzy od początku „byli bezinteresowni i nieostrożni”?

„Nie widziałem ani jednego promienia światła przechodzącego od Jezusa do nieostrożnego tłumu po Jego zmartwychwstaniu, a oni pozostali w doskonałej ciemności”. 37

To właśnie można określić (używając jednego z określeń pionierów) jako „zamknięte drzwi najbliższego rodzaju”. 38 Drzwi były zamknięte tak szczelnie i skutecznie, że nie było ani szczeliny, pęknięcia, ani szczeliny, przez którą choćby „jeden promień światła” mógłby przedostać się „do nieostrożnego tłumu”! Ich ciemność była całkowita!

Opisując wizję Topsham (już wspomnianą), Siostra White powiedziała, że „pokazano jej, że przykazań Boga i świadectwa Jezusa Chrystusa dotyczącego zamkniętych drzwi nie można oddzielić”. Ostatnia część tej wizji powinna brzmieć następująco:

„Widziałam, że tajemnicze znaki, cuda i fałszywe reformacje będą się nasilać i rozprzestrzeniać. Reformacje, które mi pokazano, nie były reformacjami od błędu do prawdy ; ale od złego do gorszego; albowiem ci, którzy wyznawali przemianę serca, mieli na sobie jedynie szatę religijną, która zakrywała nieprawość niegodziwego serca. Wyglądało na to, że niektórzy naprawdę się nawrócili, aby zwieść lud Boży; ale gdyby można było zobaczyć ich serca, wyglądaliby na czarnych jak zawsze. Towarzyszący mi anioł kazał mi, jak dawniej, szukać udręki duszy dla grzeszników. Patrzyłem, ale nie mogłem tego zobaczyć; bo czas ich zbawienia już minął”. 39

Fragment wydrukowany na czerwono był zawarty w oryginalnie opublikowanej wizji; ale został pominięty we wczesnych pismach . Patrz strona 45 nowego wydania i strona 37 starego wydania.

Akapit ten wyraźnie uczy, że czas zbawienia grzeszników minął. Poprzednikiem zaimka „ich” w ostatnim zdaniu jest rzeczownik „grzesznicy” w zdaniu poprzednim. Staje się to podwójnie jasne, gdy przywrócony zostanie usunięty wyrok. Przez wiele lat w starym wydaniu   Early Writings notatka wydawców starała się podkreślić, że ostatnie zdanie odnosiło się do fałszywych pasterzy. „Zatem to zdanie odnosi się do fałszywych pasterzy, a nie do grzeszników w ogóle”. (Patrz strona 37). To wątpliwe wyjaśnienie nie pojawia się w obecnym wydaniu tej książki. Taka interpretacja nie jest w pełni zgodna z tekstem. „Fałszywi pasterze” czy „słudzy, którzy odrzucili prawdę” nie są wspominani w bezpośrednim kontekście. To „grzesznicy” z ostatniego akapitu, których „zbawienie minęło”. Ten fragment nie mówi o niektórych grzesznikach, którzy przekroczyli granicę i nie mogą zostać zbawieni. Stwierdzenie to jest obszerne i odnosi się ogólnie do grzeszników.

Wydawcy, w przypisie starającym się wykazać, że fragment ten nie oznacza w rzeczywistości tego, co wyraźnie mówi, twierdzą, że „w tym samym czasie, gdy pisano te rzeczy, ona sama trudziła się dla zbawienia grzeszników, jak to czyni od tamtej pory .” 40 Jest to twierdzenie bezpodstawne. Dokumenty dowodowe z tamtego okresu bezsprzecznie wskazują, że Siostra White nie podążała takim kursem, „kiedy to pisano”.

Co by pomyślał Joseph Bates, gdyby w tym czasie Siostra White poszła pracować dla zbawienia grzeszników? Był zgorszony, gdy „laodycejscy” adwentyści to zrobili. „Mówcie o poszukiwaniu grzeszników” – zawołał w 1850 r. – „które dzieło Krzyku Północy pozostawiło w ciemnościach sześć lat temu!”

Co by pomyślał James White, gdyby jego żona w 1849 r. [poszła] „pracować za grzeszników”? Był skłonny przyznać w 1851 r., że „Bóg zarezerwował dla siebie mnóstwo drogich dusz, niektóre nawet w kościołach”, tych, które „żyły zgodnie ze światłem, jakie posiadały, gdy Jezus zakończył swoje pośrednictwo dla świata”; „Ale” – dodał – „uważamy, że obecnie nie mamy dla nich żadnej wiadomości”. Czy jego żona dwa lata wcześniej miała przesłanie dla „świata”, dla którego pośrednictwo Chrystusa „zamknęło się”, a nie powiedziała o tym mężowi i nie przekonała go o tym?

Mówiąc o „jesieni 1844 r.” James White stwierdza, że „w tym momencie ustały wszelkie nasze współczucia, ciężary i modlitwy za grzeszników”. 41 Siostra White mówi, że „stracili ciężar duszy dla zbawienia grzeszników”. W marcu 1849 roku napisała, że towarzyszący jej anioł kazał jej „szukać, jak dawniej, utrapień duszy dla grzeszników” . „Patrzyła, ale nie widziała; gdyż czas ich zbawienia” „minął”. Kto utracił dotychczasowe „męki duszy za grzesznikami”? Pani White i jej mąż oraz ich współpracownicy zgodnie z ich własnymi zeznaniami. Dla czyjego zbawienia był „Czas...przeszły”? Czy było to przeszłością dla tych, którzy stracili swoje brzemię, czy też dla grzeszników, dla których brzemię zostało utracone? Jest oczywiste, że kiedy Siostra White pisała, że „czas ich zbawienia minął”, miała na myśli grzeszników.

Twierdzenie wydawców, że „w tym samym czasie, gdy pisano te rzeczy, ona [Siostra White] sama pracowała dla zbawienia grzeszników”, jest często powtarzane przez tych, którzy starają się utrzymać nieomylność Świadectw. Niech czytelnik zwróci należytą uwagę na fakt, że nie przedstawiono ani jednego przebłysku dowodu z dokumentów z tego wczesnego okresu, który uzasadniałby to twierdzenie. Powodem tego jest to, że nie ma czego produkować. Wczesne publikacje obfitują w dowody przeciwne, że od 1844 do 1851 roku wszyscy pionierzy uważali swoją „pracę dla świata” za „zakończoną na zawsze” i poświęcali swój czas na dostarczanie „domowi” „mięsa na czas słuszny” wiary.

W tamtych czasach bracia uważali poselstwo pierwszego anioła za ostatnie poselstwo dla świata, wypełnione i zakończone w roku 1844; i poselstwo trzeciego anioła jako ostatnie przesłanie do kościoła, czyli „rozproszonej trzody” od 1844 r. do końca. I tak w 1850 roku James White napisał o pierwszym przesłaniu: „Przesłanie tego anioła reprezentuje ostatnie przesłanie miłosierdzia dla świata; i spełniło się.” 43 W tym samym numerze gazety, mówiąc o trzecim orędziu, nauczał, że „ten anioł głosi ostatnie orędzie miłosierdzia rozproszonej trzodzie; dlatego jest to przesłanie zapieczętowujące”. 44

Przez „rozproszoną trzodę” pionierzy mieli na myśli lud Adwentu. Adwentyści byli zjednoczeni aż do 1844 roku; lecz wielkie rozczarowanie tamtego roku wprawiło ich w zamieszanie i „rozproszyło”. Siostra White nazywa to „czasem rozproszenia”. Po odkryciu tego, co uważali za prawdziwe światło w sanktuarium, adwentyści dnia siódmego poczuli, że mają przesłanie, które ponownie zjednoczy rozproszone trzodę, i nazywali to „czasem zgromadzenia”.

„W czasie rozproszenia przeszliśmy przez wiele rozdzierających serce prób i widzieliśmy, jak cenne stado było rozproszone, rozdarte i wypędzone; ale, dzięki Bogu, nadszedł czas, aby owce zgromadziły się w «jedności wiary»”. 45

Wszystkie wysiłki Siostry White i jej towarzyszek miały na celu zgromadzenie „rozproszonego” stada.

„Bracia przesłali więcej środków niezbędnych do utrzymania papieru, z którego od tego czasu korzystam, podróżując i odwiedzając rozproszoną trzodę”. 46
„Bracia Holt i Rhodes wrócili do tego miasta w zeszłym tygodniu…. Czuli, że nie mogą odpocząć; ale muszę iść tak szybko, jak to możliwe i upolować rozproszone „owce””…

„Myślę, że pójdzie szukać rozproszonych owiec, gdyż Pan bardzo szybko ukazuje mu swoje światło i prawdę”. 47

„Chcemy usłyszeć szczególnie od drogich braci, którzy podróżują, o powodzeniu sprawy i o ich sukcesie w odnajdywaniu zagubionych owiec z domu Izraela. Takie listy wzbudzają zainteresowanie gazety i rozweselają «małą trzódkę»”. 48
„Spędziłem pięć dni odwiedzając od domu do domu; gdzie mógłbym znaleźć wierzących w Adwent”. 49
„Widziałam, że szybkie dzieło, którego Bóg dokonuje na ziemi, wkrótce zostanie przerwane w prawości i że szybcy posłańcy muszą spieszyć się, aby przeszukać rozproszoną trzodę”. 50
„Mamy niewiele czasu na pracę dla Boga. Nic nie powinno być zbyt drogie, aby poświęcić je dla… rozproszonej i rozdartej trzody Jezusa. 51
„Przyspiesz posłańców udających się nakarmić głodne owce”. 52
„Pan często dawał mi pogląd na sytuację i potrzeby rozproszonych klejnotów, które jeszcze nie wyszły na światło obecnej prawdy, i pokazywał, że posłańcy powinni jak najszybciej dotrzeć do nich, aby dać im im światło.” 53

Na stronie 62 „ Early Writings” siostra White mówi o „ostatnim przesłaniu miłosierdzia, które jest teraz dane rozproszonemu stadu”. Zgadza się to dokładnie ze stwierdzeniem Jamesa White’a, że przesłanie trzeciego anioła jest „ostatnim przesłaniem miłosierdzia dla rozproszonej trzody”, w przeciwieństwie do przesłania pierwszego anioła, które, jak nauczał, było „ostatnim przesłaniem miłosierdzia dla świata”, zamykając się w 1844.

„Pan pokazał mi, że poselstwo trzeciego anioła musi dotrzeć do rozproszonych dzieci Pana, ale nie może zostać wywieszone na czas”. 54
„Pan pokazał mi, że drogie dusze głodują i umierają z braku teraźniejszości, pieczętującej prawdy, pożywienia na właściwy czas; i aby szybcy posłańcy pośpieszyli w drogę i karmili trzodę obecną prawdą. Słyszałem, jak anioł mówił: „Przyspiesz szybkich posłańców, przyspiesz szybkich posłańców; gdyż wkrótce rozstrzygnie się los każdej duszy, albo na życie, albo na śmierć.'” 55

Około dwa lata po tym, jak bracia porzucili pogląd zamkniętych drzwi, znajdujemy następujące pisma Siostry White:

„Czy wraz ze wszystkimi wierzymy, że Chrystus wkrótce przyjdzie? I że mamy teraz ostatnie przesłanie miłosierdzia, jakie kiedykolwiek można przekazać winnemu światu? 56

Jednak w aktach z lat 1844–1851 nie ma takiej wiadomości spod jej pióra.

Jakże zatem bezpodstawne i jak mylące jest często powtarzane twierdzenie, że kiedy Siostra White napisała, że „czas ich zbawienia minął”, ona sama „pracowała dla zbawienia grzeszników”.

Nie możemy pominąć rozważenia tego fragmentu w Early Writings (stwierdzającego, że „czas ich zbawienia minął”. EW s. 45) bez zauważenia znaczenia usuniętych zdań, powtórzonych (s. 188-192) pogrubionym- typ twarzowy. Jedno ze zdań brzmi: „Wyglądało na to, że niektórzy naprawdę się nawrócili, aby zwieść lud Boży; ale gdyby można było zobaczyć ich serca, wydaliby się zawsze czarne”. (Patrz strona 192.)

W jaki sposób takie pozorne nawrócenia mogą „oszukać lud Boży”? Odpowiedź jest taka, że wierzący mogą dać się zwieść myśleniu, że drzwi muszą być otwarte, a nie zamknięte.

Zdania te nigdy nie powinny były zostać usunięte z wczesnych pism . Pomagają ustalić znaczenie kontekstu.

RACHUNKOWOŚĆ PRZEBUDZEŃ W INNYCH KOŚCIOŁACH

Po pełnym przyjęciu poglądu, że w roku 1844 Chrystus „wstał i zamknął drzwi” pierwszego mieszkania, „w którym był Pośrednikiem dla całego świata”, pionierzy nie mogli uwierzyć w prawdziwość doniesień o przebudzeniach i nawróceniach grzeszników przez „Sardy”, czyli „upadłe” kościoły, lub przez „laodycejskich” adwentystów. Zaprzeczano tym zjawiskom, wyjaśniano je lub przypisywano agencjom szatańskim.

„Czy zatwardziały grzesznik może się nawrócić, jeśli drzwi są zamknięte? Oczywiście, że nie, chociaż mogą nastąpić zmiany, które ludzie nazwaliby nawróceniem”. 57
„Wyznawane nawrócenia, za pośrednictwem różnych sekt, są również nawoływane jako pozytywny dowód, że drzwi nie są zamknięte. Nie mogę zrezygnować z jasnego wypełnienia się proroctw, jak wynika z naszego doświadczenia, które pokazuje w przeszłości zamknięte drzwi dla opinii, fantazji i uczuć ludzi, oparte na ludzkiej sympatii i przesądnym szacunku dla wczesnych poglądów”. 58
„Wielu wskaże nam osobę, o której mówi się, że się nawróciła, aby uzyskać niezbity dowód, że drzwi nie są zamknięte, w ten sposób poddając się Słowu Bożemu w zamian za uczucia jednostki”. 59

Ulubionym tekstem pionierów w tamtych latach był Ozeasz 5:6,7. Uważali, że ten fragment potwierdza ich pogląd na temat zamkniętych drzwi, a także wyjaśnia to, co ich zdaniem musiało być fałszywym nawróceniem i przebudzeniami. Oto zastosowanie tekstu Jamesa White’a:

„Kościół wyznawczy, który odrzucił prawdę, również został odrzucony, dotknięty ślepotą i teraz «ze swoimi trzodami i stadami» udają się «szukać Pana» jako wciąż orędownik grzeszników; ale, mówi prorok, Ozeasz w. 6,7 „nie znajdą go; On się od nich wycofał. Postąpili zdradliwie wobec Pana; bo spłodzili dzieci dziwne.

„Powodem, dla którego nie znajdują Pana, jest po prostu to, że szukają Go tam, gdzie go nie ma; „Odszedł” do Miejsca Najświętszego. Prorok Boga nazywa ich nawróconych przez człowieka „DZIWNYMI DZIEĆMI”; teraz miesiąc pochłonie ich wraz z ich porcjami”. 60

Joseph Bates nadaje temu tekstowi to samo zastosowanie:

„Ale mówi się, że mają konwertytów. Tak, ale są to dziwni ludzie, ponieważ przychodzą po domu Izraela, a ich imiona są wnoszone do Miejsca Najświętszego. Dlatego mówi prorok: „Odsunął się od nich, teraz przez miesiąc pożre ich wraz z ich porcjami”. 61

David Arnold w ten sam sposób stosuje te fragmenty w książce Present Truth z grudnia 1849 r.

Czy Siostra White podzieliła się z braćmi tym poglądem na temat znaczenia Ozeasza 5:6,7, obejmującego nauczanie za zamkniętymi drzwiami? Mówi tak za siebie:

„Nie poruszają nas dzisiejsze podniecenia i fałszywe reformacje, wiemy bowiem, że Pan domu powstał w 1844 roku i zamknął drzwi pierwszego pomieszczenia niebiańskiego przybytku; i teraz z pewnością oczekujemy, że „pójdą ze swoimi stadami”, „aby szukać Pana; ale go nie znajdą; zatrzymał się, wycofał się (za drugą zasłonę) od nich”. Pan pokazał mi, że moc, która jest w nich, jest jedynie wpływem ludzkim, a nie mocą Bożą”. 62
„Wszędzie widziałem fałszywe reformacje. Kościoły były uszczęśliwione i uważały, że Bóg cudownie dla nich działa, chociaż był to inny duch”. 63

Wysiłki zmierzające do zaprzeczenia faktom wynikającym z nauczania „za zamkniętymi drzwiami” lub uniknięcia ich znaczenia

Jest niezmiernie godne ubolewania, że fakty te należało ukrywać przez wiele lat, zaprzeczać im lub wyjaśniać, tak aby nasz naród w ogóle i wielka liczba naszych pracowników nie została z nimi zaznajomiona. Autor niniejszego artykułu nie znajduje przyjemności w przeglądaniu takich elementów z przeszłości ani w omawianiu tego, co według niego jest błędnym postępowaniem tych, którzy wyznali politykę zapobiegania ich upowszechnieniu. To nieprzyjemne zadanie staje się jednak w obecnych okolicznościach obowiązkiem. Tysiące ludzi zostało nauczonych, aby uważać naukę o świątyni za posiadającą autorytet boskiego objawienia; natomiast nie ma takiego uprawnienia . Nauka o zamkniętych drzwiach była następstwem błędu Williama Millera, który głosił, że drugie przyjście Chrystusa nastąpi w 1844 r. Obecne nauczanie o świątyni jest następstwem błędnej doktryny o zamkniętych drzwiach z lat 1844–1851. Błędy przeszłości doprowadziły do błędne nauczanie teraźniejszości. Obecne błędne poglądy na temat sanktuarium są wytrwale wpajane naszym dzieciom i młodzieży i w ten sposób przekazywane kolejnym pokoleniom. Obowiązkiem sług Chrystusowych, gdy dowiedzą się o tych rzeczach, staje się zabranie głosu i ujawnienie faktów.

Najciemniejsza karta w naszej historii wyznaniowej nie jest tą, która rejestruje błędy ruchu Millera; ani tego, co rejestruje nauczanie za zamkniętymi drzwiami w kolejnych latach; ale to, które rejestruje próbę zatuszowania faktów z przeszłości.

Większość wczesnych adwentystów (nie adwentystów dnia siódmego) szczerze przyznała, że zajęła błędne stanowisko. Joseph Bates odnosi się do tego z dezaprobatą w artykule opublikowanym w „ Review and Herald” w grudniu 1850 r. Cytuje JV Himesa, który powiedział: „Możemy wyznać, że dwukrotnie zawiedliśmy się w naszych oczekiwaniach w czasie przyjścia naszego Pana”. . Następnie Joseph Bates mówi: „Potem setki innych osób przystąpiło do spowiedzi w dwóch wiodących gazetach; i w swoich zeznaniach… przyznali, że mylili się co do widoku zamkniętych drzwi.

Należy głęboko żałować, że nasi pionierzy nie poszli tym samym godnym pochwały postępowaniem, kiedy mniej więcej pod koniec 1851 roku porzucili nauczanie za zamkniętymi drzwiami.

W „ Przeglądzie” z 17 marca 1853 roku redaktor James White cytuje z „Harbingera” oświadczenie, w którym ORL Crozier stwierdził, że rozumie, że adwentyści dnia siódmego wyrzekli się obecnie doktryny zamkniętych drzwi. Następnie brat White formułuje krótką replikę: „W związku z powyższym najpierw zauważymy, że skoro C. poinformował czytelników Harbingera, żeodrzucamy doktrynę zamkniętych drzwi , gazeta ta nie powinna już z wyrzutem nazywać nas sabatarianami za zamkniętymi drzwiami '”.

Widząc, że pionierzy tak długo i tak stanowczo nauczali o zamkniętych drzwiach i tak bezlitośnie wyrzucali innym adwentystom za porzucenie tej doktryny, redaktor „Przeglądu” powinien był dobrowolnie i szczerze przyznać się do błędu i nie powinien był zostawiać tego „C”. ”, lub kogokolwiek innego, aby „poinformował czytelników Zwiastuna” i inne zainteresowane osoby o zmianie przekonań.

Istnieje jeden zasadniczy powód tej niechęci do otwartego przyznania się do błędów przeszłości. Siostra White brała udział w nauczaniu za zamkniętymi drzwiami oraz opisywała i publikowała wizje, które to potwierdzały . Kiedy wizje te zostały ponownie opublikowane w formie „Doświadczenia i poglądów” w 1851 r. i ponownie w 1854 r., całkowicie pominięto niektóre stwierdzenia nauczające zamkniętych drzwi. Gdyby je zachowano, nieunikniony byłby wniosek, że nauczali o zamkniętych drzwiach . W „Przedmowie do drugiego wydania” wydawcy, po nawiązaniu do dodania kilku dat i dwóch snów, stwierdzili dalej:

„Poza tym w obecnym wydaniu nie wprowadzono żadnych zmian w stosunku do oryginalnego dzieła, z wyjątkiem okazjonalnego użycia nowego słowa lub zmiany w konstrukcji zdania, aby lepiej wyrazić ideę, a żadna część pominięto pracę. Nie nastąpił żaden cień zmian w żadnej idei ani wydźwięku oryginalnego dzieła, a zmiany słowne zostały dokonane pod okiem autorki i za jej pełną aprobatą. 64

Nie jest prawdą, że żadna część pierwotnego dzieła nie została pominięta. Autor przedmowy (jeśli wiedział o pominięciach) być może zadowolił swoje sumienie, uznając publikację z 1851 r. za „dzieło oryginalne”; musiał jednak wiedzieć, że czytelnicy jego przedmowy zrozumieją go jako odnoszącego się do oryginalnie opublikowanych wizji. Kiedy wizje po raz pierwszy opublikowano w roku 1851, w treści oryginalnych dokumentów pojawiły się znaczne pominięcia, a wśród nich stwierdzenia niewątpliwie nauczające o zamkniętych drzwiach. Nawet po pominięciu nadal pozostawały fragmenty, które nie mogły prowadzić do innego wniosku niż ten, że wizje nauczały o zamkniętych drzwiach. Przykłady tego zostały już podane na poprzednich stronach.

Przez wiele lat Starszy JN Loughborough zajmował stanowisko równoznaczne z stanowiskiem historyka tej denominacji. Brat Loughborough posunął się dalej i nie zaprzeczył, że siostra White nauczała za zamkniętymi drzwiami: stanowczo utrzymywał, że adwentyści dnia siódmego w ogóle tego nie nauczali.

Po zacytowaniu wypowiedzi Siostry White, że „Adwentyści przez pewien czas byli zjednoczeni w wierze, że drzwi miłosierdzia zostały zamknięte”, mówi: „W tym cytacie pani White przedstawia stanowisko zajęte przez Adwentystów Dnia Pierwszego. Nawet nie daje do zrozumienia, że w to wierzyła”. 65

Na stronie 230 tej samej książki pisze:

„Jeszcze w roku 1848 pojawiał się tu i ówdzie ktoś, kto utrzymywał, że dla grzeszników nie ma już miłosierdzia. Nie byli to jednak adwentyści dnia siódmego”. 66

Wystarczające dowody zostały już zaprezentowane na poprzednich stronach, aby wykazać całkowitą fałszywość tych twierdzeń. Prawda jest odwrotna, że Adwentyści Dnia Pierwszego wcześnie porzucili tę doktrynę, a Adwentyści Dnia Siódmego uparcie ją podtrzymywali.

Joseph Bates, nawiązując do wizji siostry White, napisał w 1847 roku:

„Wierzę, że to dzieło pochodzi od Boga i ma na celu pocieszenie i wzmocnienie Jego „rozproszonego”, „rozdartego” i „obdartego ludu” od czasu zakończenia naszej pracy dla świata w październiku 1844 r.” .

Jak brat Loughborough radzi sobie z takim fragmentem? Po prostu opuszcza słowa „dla świata” i każe przeczytać fragment:

„od zakończenia naszej pracy… w październiku 1844 roku”. 68

Jak brat Loughborough radzi sobie ze stwierdzeniem Jamesa White’a, że Pan pokazał siostrze White w wizji, że ona i cały zespół w Portland popełnili błąd, „porzucając krzyk o północy i zamykając drzwi jako przeszłość”? Po prostu pomija słowa „i zamknij drzwi” i czyta zdanie: „porzucił „płacz o północy” jako należący do przeszłości”. 69 Nie wskazuje on tutaj, że jakiekolwiek słowa zostały pominięte.

Jest to poważne wykroczenie, gdyż pominięte klauzule w obu przywołanych powyżej cytatach są frazami kluczowymi, których pominięcie ma na celu utrzymanie czytelnika w niewiedzy o tym, że pionierzy nauczali tej doktryny; fakty, którym brat Loughborough kategorycznie zaprzecza w książce, w której podaje te zniekształcone cytaty.

W „Review and Herald” z 11 czerwca 1861 roku opublikowano przemówienie konferencyjne podpisane przez kilku czołowych braci. Adres brzmiał następująco:

„Jeśli cofniemy się do okresu od sześciu do dziewięciu lat temu, stwierdzimy, że wierzący w poselstwo trzeciego anioła są nieliczni, bardzo rozproszeni i w żadnym miejscu nie przybierają nazwy kościoła. Nasze poglądy na dzieło, które mieliśmy wówczas przed sobą, były przeważnie niejasne i nieokreślone, a niektóre nadal podtrzymywały ideę przyjętą przez grupę wyznawców Adwentu w 1844 r., z Williamem Millerem na czele, że nasza praca dla „świata” została zakończona i że przesłanie ograniczało się do pierwotnej wiary adwentowej. Wierzono w to tak mocno, że jednemu z nas prawie odmówiono przyjęcia poselstwa, a osoba je przedstawiająca miała wątpliwości co do możliwości swego zbawienia, ponieważ nie była w „ruchu 44”. Takie rzeczy mogą wydawać się dziwne większości naszych czytelników, ale dobrze ilustrują naszą tezę, że wyznawano wiele prymitywnych i błędnych poglądów…

„I zgodnie z naszym poglądem na pracę, którą musieliśmy wykonać, była nasza metoda pracy. Tak jak ludzie pokonywali dziesiątki, a nawet setki mil, aby przedstawić prawdę jednemu lub dwóm wierzącym w pierwsze przesłanie, tak też robotnicy pokonywali duże odległości, aby odwiedzać, pocieszać i wzmacniać rozproszonych, którzy przyjęli wiara." 70

To wystąpienie konferencyjne zostało podpisane przez JH Waggoner, James White, J,N. Loughborough, EW Shortridge, Joseph Bates, JB Frisbie, ME Cornell, Moses Hull i John Byington.

Brat Loughborough był zatem sygnatariuszem tego przemówienia i rzeczywiście był tym „jednym z nich”, o którym mowa, któremu „prawie odmówiono przesłania” z powodu wątpliwości co do możliwości jego zbawienia, gdyż „nie był w ruch '44”. A jednak, wiedząc o tym wszystkim, brat Loughborough ośmielił się zaprzeczyć w swojej książce jakoby Adwentyści Dnia Siódmego nauczali o zamknięciu drzwi w pierwszych latach swojej historii!

Szkoda wielka, że stopień szczerości okazany na tej konferencji w 1861 roku nie został utrzymany i rozszerzony w kolejnych latach. Otwarte przyznanie się do błędów i ich wycofanie jest zaszczytem zarówno dla narodu, jak i dla jednostki. Jednak ten stopień szczerości nie został zachowany, gdyż wspomniane przemówienie konferencyjne było najwyraźniej jedynie sporadycznym przejawem tej jakości. A głównym powodem tej powściągliwości w odniesieniu do wczesnych błędów jest to, że Siostra White jest w nie uwikłana i stawką jest autorytet Świadectw.

Przywódcy denominacji kontynuują ten wysiłek, aby oczyścić pionierów, a zwłaszcza Siostrę White, z odpowiedzialności za nauczanie za zamkniętymi drzwiami aż do chwili obecnej. W kwietniu 1926 roku w czasopiśmie „Review and Herald” Starszy WA Spicer, ówczesny prezydent konferencji generalnej i zastępca redaktora „Review” , opublikował serię artykułów mających na celu osiągnięcie tego celu. Z artykułów, do których się odwołujemy, pobrano następujące fragmenty:

„Jak daleko od tego, co dla wierzących oznaczało zamknięte drzwi, okres próbny zakończył się w 1844 r., nowy pogląd na zamknięte drzwi i prawdę o sabacie był zachętą do wyjścia i pracy na rzecz zbawienia innych”. 71
„Wręcz przeciwnie, sprawozdania pokazują, że duch proroctwa zawsze nawoływał pionierów do opracowania planów niesienia przesłania ewangelii grzesznikom w każdym kraju. Przez te wszystkie lata Siostra White sama głosiła ewangelię i starała się zbawić grzeszników”.

„I zauważcie, że przez cały czas, od samego początku, duch proroctwa nie tylko otwierał otwarte drzwi, ale mówił tym pionierom o wielkim, ogólnoświatowym dziele, o którym nie mieli pojęcia”. 72

Brat Spicer nie przedstawia żadnych dowodów z wczesnych publikacji potwierdzających te twierdzenia. Widzieliśmy już, że zapisy z pierwszych lat opowiadają zupełnie inną historię od tej, w którą nasz brat chciałby nam wierzyć. W obliczu tych wszystkich dowodów, jak ktoś może świadomie utrzymywać, że „przez cały czas, od samego początku, duch proroctwa… otwierał otwarte drzwi” i opowiadał pionierom o „wielkim, ogólnoświatowym dziele o czym nie mieli pojęcia”?

Jeszcze niedawno, w broszurze zatytułowanej „Zamknięcie drzwi i koniec okresu próbnego”, Starszy AG Daniells dokonuje przeglądu niektórych wczesnych nauk Siostry White na ten temat. Broszura brata Daniellsa stanowi pożądane odejście od polityki stosowanej przez naszych wydawców w przeszłości, pod dwoma względami; po pierwsze, przyznaje, że nasi pionierzy „przez pewien czas nadal wierzyli, że zbawienie dla grzeszników minęło; po drugie, poprzez uznanie faktu, że pewne ważne fragmenty zostały usunięte z wczesnych pism , a nawet poprzez odtworzenie i omówienie niektórych z nich. Jednakże przez cały czas mieliśmy na celu oczyszczenie Siostry White z nauczania błędnej doktryny. Cytujemy następujący fragment z broszury brata Daniellsa:

„Z samej natury sprawy, w miarę upływu czasu i przez krótki okres później oni [Adwentyści Dnia Siódmego] wierzyli, że ich praca na rzecz grzeszników dobiegła końca… Ale chociaż po upływie czasu w 1844 r. , przez pewien czas nadal wierzyli, że zbawienie dla grzeszników minęło i że Chrystus szybko się pojawi, nie było żadnego oświadczenia ze strony pani EG White, jakoby zostało jej objawione, że okres próbny dla świata dobiegł końca i że będzie nie było już zbawieniem dla niezbawionych. Istnieje ogromna różnica pomiędzy utrzymywaniem osobistego przekonania w jakiejś sprawie a oświadczeniem, że przekonanie to zostało uzyskane poprzez bezpośrednie objawienie dla Pana”. 73

Przechodząc do analizy niektórych usuniętych fragmentów, brat Daniells pisze: „Jedynym pewnym i zadowalającym sposobem dojścia do prawdy w rozpatrywanej kwestii jest uważne zbadanie wypowiedzi pani White opublikowanych w tamtym okresie”. 74

Kończąc tę recenzję, brat Daniells stwierdza, że: „We wszystkim, co zostało wydrukowane spod pióra pani White w ciągu ośmiu lat — 1844–1851 — znajdujemy trzy stwierdzenia tak sformułowane, że można je zastosować na dwie różne i sprzeczne interpretacje. […] Autor uważa… że nie ma dowodów na to, że pani EG White kiedykolwiek uczyła tego błędu”. 75

Aby sprawdzić słuszność wniosku brata Daniellsa, rozważmy krótko jedno z trzech stwierdzeń, do których się on odnosi: „Było dla nich tak samo niemożliwe, aby ponownie wyruszyli na ścieżkę i udali się do Miasta, tak jak wszyscy niegodziwy świat, który Bóg odrzucił”. Na temat tego zdania brat Daniells szczerze wierzy, że „wyrwane z kontekstu nie wyraża ono poglądu autora tak wyraźnie, jak było to zamierzone”. „Opinię tę – kontynuuje – „utwierdza pani White, gdy rewidując drukowany przekaz usunęła to zdanie”. Nikt jednak nie sugeruje, aby zdanie to „wyrywać z kontekstu”. Chcemy tego w kontekście, w którym słusznie należy. Zostało ono „oddzielone od kontekstu”, kiedy Siostra White je wyeliminowała.

Brat Daniells pyta: „Czy słuszne jest wyciągnięcie jednego krótkiego zdania z kontekstu i nadanie mu znaczenia, które powoduje, że staje się ono sprzeczne z dokumentem jako całością?” 77 Rozpatrywane zdanie, niezależnie od tego, czy jest wyrwane z kontekstu, czy też w nim zawarte, w żaden sposób nie stoi w sprzeczności z dokumentem jako całością. Gdyby było to sprzeczne z przesłaniem dokumentu jako całości, z pewnością nigdy by nie powstało. Stwierdzenie to jest zgodne z kontekstem oraz ogólnym nauczaniem Siostry White i innych pionierów tamtych czasów. Trudno byłoby „nadać” zdaniu inne znaczenie niż to, które wyróżnia się na pierwszy rzut oka. Niech czytelnik przeczyta ten fragment jeszcze raz i zobaczy, czy tak nie jest. „Było dla nich tak samo niemożliwe, aby ponownie wyruszyć na ścieżkę i udać się do Miasta, jak cały niegodziwy świat, który Bóg odrzucił”.

Brat Daniells pyta ponownie: „Czy nie rozsądniej i spójnie byłoby stwierdzić, że brzmienie zdania nie jest jasne — że nie wyraża ono w pełni i bez możliwości nieporozumienia tego, co autor miał na myśli?” 78 Ale zdanie jest jasne; bezkompromisowo jasny: wyraża „bez możliwości niezrozumienia tego, co pisarz miał na myśli”.

Szukając wyjścia z tej trudności, brat Daniells upiera się, że ten i inne fragmenty są „tak sformułowane, że można na nie nałożyć dwie różne i sprzeczne interpretacje”. 79 Nie podejmuje się próby pokazania, w jaki sposób można dojść do tych sprzecznych konstrukcji.

Mówiąc o pierwszej wizji Siostry White (której częścią był omawiany fragment), brat Daniells mówi: „Jest wyraźnie oczywiste, że pogląd ten ujawnił wielki ruch ewangeliczny działający na całym świecie aż do przyjścia Pana”. . 80 Twierdzenie to opiera się na wielokrotnych wzmiankach Siostry White o liczbie 144 000, czyli liczbie wierzących, której według brata Daniellsa w tamtym czasie nie było widać. Argument ten traci jednak swą moc, gdy wiadomo, że szacuje się, że liczba adwentystów znajdujących się pod wpływem ruchu Millera przekroczyła tę liczbę i to właśnie ich Siostra White i jej współpracownicy tak pilnie poszukiwali. Co więcej, Joseph Bates, omawiając wówczas kwestię 144 000, oświadczył, że jego zdaniem już one istnieją. W 1849 roku opublikował 70-stronicową broszurę zatytułowaną „Pieczęć Boga żywego – sto czterdzieści cztery tysiące sług Bożych opieczętowanych”.

Redaktor „Review and Herald” , Elder FM Wilcox, kończąc serię artykułów na temat „Zamknięcie drzwi i zamknięcie okresu próbnego”, mówi, mówiąc o pismach Siostry White:

„Istnieją dwa lub trzy stwierdzenia, które ze względu na ich dwuznaczność sformułowania są zarzucane przez niektórych jako nauczanie doktryny zamkniętych drzwi”. 81

Dlaczego brat Wilcox mówi o „dwuznaczności wyrażeń” w związku z tymi stwierdzeniami? Jak już widzieliśmy, brat Daniells używa podobnych terminów. Mówi, że „sformułowanie zdania jest niejasne” – że „nie wyraża ono w pełni i bez możliwości nieporozumienia” itp. oraz że te rzeczy „mogły zostać wyrażone jaśniej”. Znowu mówi o „niejasności tego wyrażenia”.

Prawda jest taka, że w przytoczonych stwierdzeniach nie ma nic dwuznacznego ani niejasnego. Siostra White powiedziała o odstępczych adwentystach: „Ponowne wejście na ścieżkę i udanie się do Miasta było dla nich tak samo niemożliwe, jak cały niegodziwy świat, który Bóg odrzucił”. Gdzie jest „niejasność wyrażenia”?

Powiedziała jeszcze raz, że „jeśli ktoś uwierzyłby i przestrzegał szabatu, i otrzymał związane z nim błogosławieństwo, a potem porzucił je i złamał święte przykazanie, to zamknąłby przed sobą bramy Świętego Miasta z taką pewnością, jak było to Boga, który panuje w niebie”. Gdzie jest „dwuznaczność wypowiedzi”, o której mówi Bother Wilcox?

W rozdziale zatytułowanym „Drzwi otwarte i zamknięte” Siostra White napisała: „Mój anioł towarzyszący kazał mi szukać udręki duszy grzeszników, jak to było dawniej. Patrzyłem, ale nie mogłem tego zobaczyć; bo czas ich zbawienia już minął”. Czy „sformułowanie zdania nie jest jasne”?

Porównaj to stwierdzenie Siostry White ze zdaniem z książki Brata Daniellsa w ten sposób: i zauważ, że jedno jest bezpośrednim zaprzeczeniem drugiego:

Broszura brata Daniellsa, s. 15. 5Wczesne pisma, s. 13. 45
„Nie było żadnego oświadczenia pani EG White, jakoby zostało jej objawione, że okres próbny dla świata dobiegł końca i że dla niezbawionych nie ma już zbawienia”.„Mój towarzyszący mi anioł kazał mi szukać udręki duszy grzeszników, jak to było dawniej. Patrzyłem, ale nie mogłem tego zobaczyć; bo czas ich zbawienia już minął”.

Kiedy siostra White napisała do Eli Curtisa w kwietniu 1847 r.: „Pan pokazał mi w wizji, że Jezus wstał, zamknął drzwi i wszedł do Miejsca Najświętszego w 7 miesiącu 1844 r.”; oraz kiedy w 1850 r. opowiedziała inną wizję, w której powiedziała: „Nie widziałam ani jednego promienia światła przechodzącego od Jezusa do nieostrożnego tłumu po Jego zmartwychwstaniu i pozostawania w doskonałej ciemności”; czy nie wyraziła się „w pełni i bez możliwości nieporozumienia”?

Dlaczego nasi czołowi bracia używają swoich wpływów, aby przekonać Kościół, że takie wyrażenia jak te; odważne, jasne i bezkompromisowe w swej stanowczości i szczerości; są niejasne i niejednoznaczne? Siostra White dobrze wiedziała, jak powiedzieć, co miała na myśli; i z pewnością nie zawiodła w tych i innych podobnych przypadkach.


NIEDAWNO OPUBLIKOWANY LIST

W „Review and Herald” z 14 stycznia 1932 roku opublikowano fotograficzną reprodukcję listu napisanego przez panią EG White do Starszego JN Loughborough, odnoszącego się do nauczania za zamkniętymi drzwiami we wczesnych latach. List brzmi następująco:

Battle Creek, Michigan, 24 sierpnia 1874.

Drogi bracie. Loughborough:

Niniejszym oświadczam w bojaźni Bożej, że zarzuty Milesa Granta, Pani Burdick i innych opublikowane w CRISIS są nieprawdziwe. Twierdzenia dotyczące mojego kursu w czterdziestu czterech są fałszywe.

Wraz z moimi braćmi i siostrami po upływie czterdziestu czterech lat naprawdę wierzyłem, że żaden grzesznik nie nawróci się już więcej. Ale nigdy nie miałem wizji, że nie będzie już więcej grzeszników nawróconych. Mogę jasno i swobodnie oświadczyć, że nikt nigdy nie słyszał moich wypowiedzi ani nie czytał z mojego pióra oświadczeń, które uzasadnią ich zarzuty postawione mi w tej kwestii.

To właśnie podczas mojej pierwszej podróży na wschód opowiedziałem swoje wizje, że otworzyło się przede mną cenne światło dotyczące niebiańskiej świątyni i pokazano mi otwarte i zamknięte drzwi. Wierzyliśmy, że Pan wkrótce przyjdzie na obłokach niebieskich. Pokazano mi, że na świecie jest wiele do wykonania dla tych, którzy nie mieli światła i je odrzucili. Nasi bracia nie mogli tego zrozumieć, mając wiarę w natychmiastowe przyjście Chrystusa. Niektórzy oskarżali mnie, że mówię, że mój Pan opóźnia Swoje przyjście, zwłaszcza fanatycy. Widziałam, że w 1944 roku Bóg otworzył drzwi i nikt nie mógł ich zamknąć, i zamknął drzwi, i żaden człowiek nie mógł ich otworzyć. Ci, którzy odrzucili światło przyniesione na świat przez poselstwo drugiego anioła, weszli w ciemność i jakże wielka była ciemność.

Nigdy nie stwierdziłem ani nie napisałem, że świat jest skazany na zagładę lub potępienie. Nigdy, pod żadnym pozorem, nie zwracałem się tym językiem do nikogo, niezależnie od tego, jak bardzo byłby grzeszny. Zawsze otrzymywałem przesłania z naganą dla tych, którzy używali tych ostrych wyrażeń. 82

Publikację niniejszego listu można uznać za bardzo spóźnione uznanie prawdy w niektórych kwestiach poruszonych w tym artykule. Jednakże uznanie to, zarówno ze strony autora listu, jak i tych, którzy go obecnie publikują, jest tylko częściowe i całkowicie niewystarczające. Rozważmy przede wszystkim znaczenie złożonych potwierdzeń, a następnie dokonajmy przeglądu dowodów wskazujących, że fakty w sprawie wymagają czegoś bardziej dalekosiężnego.

Siostra White stwierdza w tym liście, że „po upływie czterdziestu czterech lat” ona, podobnie jak bracia i siostry tamtych czasów, „naprawdę wierzyła, że żaden grzesznik nie nawróci się więcej”. To ważne wyznanie, ponieważ denominacja od wielu lat stara się utrzymać coś zupełnie odwrotnego. Brat Loughborough oświadczył, że osoby wyznające takie poglądy „nie są adwentystami dnia siódmego”. Wspominając o siostrze White, napisał, że „ona nawet nie daje do zrozumienia, że w to wierzy”. 83 Zawstydzenie brata Loughborough budzi refleksja, że kiedy publikował te oświadczenia, miał w posiadaniu ten sam list, obecnie reprodukowany przez „ Review and Herald” , w którym siostra White uroczyście zapewnia (nie jest to zwykła „zapowiedź”), że ona i inni pionierzy rzeczywiście wierzyli w tę doktrynę. Pod warunkiem oczywiście, że nasz brat faktycznie otrzymał list. „The Review” podaje, że znaleziono go wśród starych listów i dokumentów siostry White. W każdym razie brat Loughborough miał dostęp do wszystkich zawartych w nim informacji i znacznie więcej.

Brat Loughborough nie jest jedyną osobą, która w wyniku publikacji tego listu pojawiła się w niekorzystnym świetle. Poważna refleksja pada na samą siostrę White. Musiała wiedzieć, że naszemu ludowi przedstawiano fałszywe informacje na ten temat nie tylko w książce brata Loughborough, ale także w innych publikacjach, w tym w notatkach i przedmowach do jej własnych wczesnych pism , a mimo to nie zrobiła nic, aby temu zapobiec. W obliczu jej bezpośredniej i wyrażonej dezaprobaty takie rzeczy nie mogły trwać dalej. Jej milczenie lub bierność pociąga ją za sobą głęboką odpowiedzialność za kurs, jakim przez długi czas podążała denominacja w tej kwestii .

Od zakończenia tego wczesnego okresu nauczania „za zamkniętymi drzwiami” minęło ponad osiemdziesiąt lat. Sam rozpatrywany list został napisany prawie pięćdziesiąt osiem lat przed jego niedawną publikacją. Przez cały ten czas nasi ludzie mieli błędne wrażenie. Poważna refleksja dotyczy nie tylko siostry White i brata Loughborough, ale wszystkich, którzy, przymykając oczy na bardzo oczywiste fakty w tej sprawie, uparcie utrzymują to wrażenie.

Teraz, gdy mamy własne potwierdzenie Siostry White, że ona i inni pionierzy „naprawdę wierzyli, że żaden grzesznik się nie nawróci”, co powie były przewodniczący konferencji generalnej, który w 1926 r., pisząc rzekomo przeglądając zawarte w nim dowody, we wczesnych dokumentach, utrzymywanych w naszej wiodącej gazecie kościelnej, że „o ile dla wierzących nie oznaczało to zamkniętych drzwi, że okres próbny zakończył się w 1844 r., nowe spojrzenie na zamknięte drzwi i prawdę o sabacie było zachętą do wyjścia i pracy na rzecz zbawienie innych”? 84 Jak ten sam pisarz uzasadni swoje twierdzenie, że „przez te wszystkie lata siostra White sama głosiła ewangelię i starała się zbawić grzeszników”? (Tamże, 15 kwietnia 1926). Jak bowiem siostra White i pionierzy mogli pracować na rzecz zbawienia grzeszników, skoro mieli niezachwianą wiarę, że „żaden grzesznik nie nawróci się więcej”?

Co powie redaktor „ Review and Herald” , który w numerze tej gazety z 30 stycznia 1930 roku napisał, że „Nie mamy dowodów na to, że pani White miała takie samo wyobrażenie o pracy do wykonania, jak jej współpracownicy” i że „jej prowadzona przez te wszystkie lata nauka dla Kościoła jest zdecydowana i zdecydowana, otwierając drzwi miłosierdzia każdemu i każdemu penitentowi, każdej rasy i narodu, który by szukał zbawienia w Chrystusie Jezusie”? Jak bowiem siostra White mogła być tak „zdecydowana i zdecydowana w otwieraniu drzwi miłosierdzia” w okresie, w którym, jak sama przyznała, wierzyła, że drzwi są zamknięte i „żaden grzesznik nie nawróci się”?

Przejdźmy teraz do rozważenia dowodów wskazujących, że wymagane jest uznanie o wiele dalej idące niż to, które zapewnia rozpatrywany list. Siostra White stwierdza tutaj, że „nigdy nie miała wizji, w której nie byłoby więcej grzeszników nawróconych”. Wydaje się, że nasza siostra musiała napisać to zdanie z pewnymi zastrzeżeniami. Być może nie opowiadała wizji, w której powiedziano w tak wielu słowach, że „żaden grzesznik nie nawróci się więcej”; jednak opowiedziała wizję, w której oświadczono, że „czas ich zbawienia minął” i że tak zwane nawrócenia lub „reformacje”, jakie wówczas obserwowano, były jedynie „ze złego na gorsze”; a jeszcze inna deklaracja, że „niemożliwe” jest, aby „cały niegodziwy świat, który Bóg odrzucił” lub odstępcy adwentystyczni, „weszli na ścieżkę” i „udali się do Miasta”; i inny, w którym pokazano jej, że „Jezus wstał, zamknął drzwi i wszedł do Miejsca Najświętszego w siódmym miesiącu roku 1844”; i drugie, którego „nie widziała ani jednego promienia światła przechodzącego od Jezusa do nieostrożnego tłumu po Jego zmartwychwstaniu, i pozostali w doskonałej ciemności”; i jeszcze inne wizje o tym samym znaczeniu i z tym samym skutkiem. Bezczynne jest utrzymywanie przez Siostrę White i obrońców jej inspiracji, że te wizje nie nauczały, że więcej grzeszników nie będzie nawróconych.


„POZNACIE ICH PO ICH OWOCACH” (MATEUSZA 7:16)

Musimy z żalem zmierzyć się z faktem, że Siostra White była zdolna do pisania bardzo uroczystych oświadczeń z zastrzeżeniami mentalnymi, takimi jak zasugerowane powyżej. Ona napisała:

„W tych listach, które piszę, w świadectwach, które składam, przedstawiam wam to, co dał mi Pan. Nie piszę w gazecie ani jednego artykułu wyrażającego jedynie moje własne przemyślenia. To właśnie Bóg otworzył przede mną w wizji – cenne promienie światła świecące z tronu”. 85

Jak pogodzić to śmiałe twierdzenie z faktem, że taka książka jak Siostra White's Sketches from the Life of Paul zawierała tyle treści skopiowanych bez potwierdzenia ze znanego Życia i Listów Apostoła Pawła autorstwa Conybeare'a i Howsona, że przedstawiciele tego ostatniego groził wniesieniem pozwu przeciwko wydawnictwu Review and Herald Publishing Company za plagiat? Z tego powodu książka Siostry White musiała zostać wycofana ze sprzedaży. Kto w tym przypadku otrzymał „światło świecące z tronu”? Siostra White czy panowie Conybeare i Howson?

Istnieją inne i liczne przypadki, w których nasza zmarła siostra włączała do swoich książek fragmenty skopiowane od różnych autorów bez podawania autorów. Trudno sobie wyobrazić, jak mogła świadomie pogodzić to masowe, niepotwierdzone przywłaszczenie sobie pism innych z uroczystym zapewnieniem, że nigdy nawet „nie napisała jednego artykułu w gazecie” z wyjątkiem przekazania „tego, co Bóg otworzył przed nią w wizji – cenne promienie światła świecące z tronu.”

Siostra White mówi: „Wraz z moimi braćmi i siostrami… naprawdę wierzyłam, że żaden grzesznik nie nawróci się więcej”. To właśnie pokazuje wczesny zapis. Wierzyła w to, w co wierzyli ówcześni bracia. Ale zapisy pokazują również, że nauczała tego, czego oni nauczali, nawet w odniesieniu do wizji. Weźmy na przykład następujące stwierdzenia:

Ellen White, Present Truth , grudzień 1849Joseph Bates w traktacie opublikowanym w 1850 rEllen White, Wczesne pisma , s. 23. 42, 24 marca 1849
„Widziałem, że w ustach brata Rhodesa nie było podstępu w mówieniu przeciwko obecnej prawdzie dotyczącej sabatu i zamkniętych drzwi”.„A zatem «obecna prawda» poselstwa trzeciego anioła to SABAT I ZAMKNIĘTE DRZWI.”„Wtedy pokazano mi, że przykazań Bożych i świadectwa Jezusa dotyczącego zamkniętych drzwi nie można oddzielić”.

Nic nie może być jaśniejsze niż to, że w tych stwierdzeniach Siostra White zgodziła się z Bratem Batesem w nauczaniu, że Sabat i zamknięte drzwi są obecną prawdą.

W rozpatrywanym liście Siostra White mówi dalej:

„To podczas mojej pierwszej podróży na wschód opowiedziałem swoje wizje, że otworzyło się przede mną cenne światło dotyczące niebiańskiej świątyni i pokazano mi otwarte i zamknięte drzwi”.

Jakie to było światło? Otwieranie i zamykanie drzwi w niebie! Czy to wszystko? Nie ma ani światła, ani życia, ani zbawienia w tej teorii pionierów dotyczącej drzwi sanktuarium, ani w formie, w jakiej je pierwotnie trzymali, ani w formie, w jakiej je nam przekazali, i w jakiej formie które jesteśmy proszeni o przekazanie go naszym dzieciom.

W swojej broszurze „Zamknięte drzwi i koniec okresu próbnego” brat Daniells uroczyście argumentuje, że „w żadnej z pięciu wzmianek o zamkniętych drzwiach pani White nie stwierdza, że drzwi drugiego mieszkania sanktuarium, w którym Chrystus usługujących jako Arcykapłan lub Pośrednik zaginionego świata została zamknięta w roku 1844”. 86 Dlaczego brat Daniells wspomina o „drzwiach drugiego mieszkania”? Siostra White uczyła, że drzwi były zamknięte, ale nie powiedziała, że to były drzwi do drugiego mieszkania! Głębokie rozróżnienie! Jak gdyby grzesznicy mogli uzyskać dostęp do wewnętrznych drzwi, podczas gdy zewnętrzne drzwi były przed nimi zamknięte!

William Miller popełnił poważny błąd, głosząc, że Chrystus przyjdzie w 1844 roku. Nasi pionierzy zdecydowali, że brat Miller miał całkowitą rację, głosząc właściwy czas, że w tym była ręka Boga i że błąd miał miejsce tylko w przypadku, gdy oczekiwano, że miejsce.

W latach 1844–1851 pionierzy nauczali, że drzwi są zamknięte i że okres próbny dla świata został zamknięty. Kiedy stało się jasne, że się w tym mylili, zamiast całkowicie porzucić teorię zamkniętych drzwi, jedynie ją zmodyfikowali. Nie mylili się, nauczając, że drzwi są zamknięte; było tylko pytanie, które drzwi są zamknięte!

„Chociaż prawdą było, że drzwi nadziei i miłosierdzia, przez które ludzie przez tysiąc osiemset lat znajdowali dostęp do Boga, zostały zamknięte, inne drzwi zostały otwarte… Nadal pozostawały «otwarte drzwi» do niebiańskiej świątyni”. 87

Siostra White w swoim liście do brata Loughborough protestuje dalej:

„Nigdy nie stwierdziłem ani nie napisałem, że świat jest skazany na zagładę lub potępienie. Nigdy, pod żadnym pozorem, nie zwracałem się tym językiem do nikogo, bez względu na to, jak bardzo byłby grzeszny”.

Może to być całkiem prawdą. Być może Siostra White nigdy nie użyła tych konkretnych wyrażeń. Jednakże wydała znacznie ostrzejsze i nieuzasadnione oświadczenia, jak pokażą poniższe fragmenty jej pism:

„Powiedział anioł… Szatan całkowicie zawładnął kościołami jako ciałem”. 88
„Widziałam, że odkąd Jezus opuścił święte miejsce niebiańskiej świątyni i wszedł za drugą zasłonę, kościoły zapełniły się wszelkim ptakiem nieczystym i znienawidzonym. Widziałem wielką niegodziwość i obrzydliwość w kościołach; jednak ich członkowie podają się za chrześcijan. Ich wyznanie, ich modlitwy i nawoływania są obrzydliwością w oczach Boga. Anioł powiedział: „Bóg nie będzie cuchnął na ich zgromadzeniach”. 89

W pewnym sensie świat odchodzący od Boga jest światem skazanym na zagładę i zagubionym. Siostra White nie odstąpiłaby od prawdy, gdyby tak o niej mówiła. Byłoby to zupełnie co innego niż stwierdzenie, że „czas ich zbawienia minął”. Bo choć prawdą jest, że świat jest światem zgubionym, prawdą jest także to, że „Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło”. Nie jest jednak prawdą, że „szatan w pełni zawładnął kościołami jako ciałem”, a nasza Siostra (częściowo jest to niewątpliwie usprawiedliwione ze względu na fanatyczny punkt widzenia „za zamkniętymi drzwiami” w jej wczesnych latach) bardzo się myliła, przypisując te słowa do anioła Bożego.

Przyznania zawarte w rozpatrywanym piśmie są zatem całkowicie niewystarczające. Niech czytelnik nie da się zwieść. Dokumentacja dowodowa pochodząca z tych wczesnych lat, omówiona w tym traktacie, nie jest tak łatwa do odłożenia na bok.

Niektórzy podejmowali wysiłki, aby utrzymać stare stanowisko, że pionierzy nie nauczali o zamkniętych drzwiach; ale ten wysiłek całkowicie upadł. Teraz staramy się pokazać, że Siostra White nie brała udziału w poglądzie zamkniętych drzwi lub przynajmniej że nie nauczała go na podstawie swoich wizji. Jednakże, aby to ustalić, bracia muszą uwzględnić liczne wypowiedzi Siostry White, które zostały omówione w tym traktacie. Jak oni to robią? Proszą nas, abyśmy uważali te fragmenty za „dwuznaczne” i „niejasne”! Czy to najlepsze, co bracia mogą zrobić?

Dlatego boleśnie naciskano na nas pewne bardzo nieprzyjemne fakty. Dowiedzieliśmy się, że istotne fragmenty nauczające o zamkniętych drzwiach zostały usunięte z wczesnych pism siostry White ; widzieliśmy, że pomimo tego wydawcy przez wiele lat zapewniali nas w „Przedmowie”, że „nie wprowadzono żadnych zmian w stosunku do oryginału”, że „żaden fragment dzieła nie został pominięty”; i rzeczywiście, że „nie nastąpił żaden cień zmiany w żadnej idei ani odczuciu oryginalnego dzieła”; dowiedzieliśmy się, że przez okres siedmiu lat po 1844 r. nasi pionierzy Adwentystów Dnia Siódmego byli zawziętymi obrońcami doktryny o zamkniętych drzwiach i zaciekłymi potępicielami adwentystów, którzy w 1845 r. wyrzekli się tej teorii; a mimo to przez wiele lat wśród naszego ludu krążyła obszerna książka, rzekomo historyczna relacja z początków naszego ruchu, w której fałszywie oskarżano adwentystów dnia pierwszego o propagowanie tego błędu i równie w sposób zawiniony zaprzeczano, że tego nauczali nasi pionierzy; zostaliśmy boleśnie uświadomieni przez długi okres czasu słabość braci wiodących w mówieniu tylko o tym, co wydawało się korzystne, i nie mówieniu nam „prawdy, całej prawdy i tylko prawdy”, odnośnie Doświadczenia Siostry White i początki ruchu. Co jednak można powiedzieć o wspomnianych powyżej „nieprzyjemnych faktach”? Nie można było zaprzeczyć tak boleśnie stawianym nam zarzutom!

BŁĄD CZŁOWIEKA, NIE BOGA

W Ameryce zapanowało wielkie poruszenie, kiedy William Miller i jego współpracownicy głosili, że Chrystus przyjdzie 22 października 1844 roku. Na niektórych zrobiło to tak głębokie wrażenie, że nawet gdy przyszło rozczarowanie, nadal czuli, że Pan jest w pobliżu. głoszenie o określonym czasie. Nie mogli wątpić w „doświadczenie”, jakie przeżyli w związku z tym ruchem. We wczesnych zapisach czyta się to wielokrotnie. To właśnie ta postawa umysłu, w której czuli się zobowiązani do uzasadnienia swojego doświadczenia z przeszłości, skłoniła naszych pionierów do tak wytrwałego trzymania się teorii zamkniętych drzwi.

Niektórzy przyjęli mądrzejszy pogląd i poszli mądrzejszym kursem. Jeden z nich tak napisał do „Głosu Prawdy” jakieś osiemnaście miesięcy po rozczarowaniu:

„Wierzę, że był to szczery, uczciwy, ludzki błąd i przyznanie się do tego byłoby zaszczytem dla każdego” i „nie zrzucanie tego na Pana”. 90

Adwentystom Dnia Siódmego grozi dziś niebezpieczeństwo ślepego trzymania się błędnej interpretacji proroctw, ponieważ czują, że znaczna część ich przeszłych doświadczeń w sprawach Bożych musi się z tym pogodzić lub upaść. Otrzymaliśmy w tym zakresie nasze wrażenia od Siostry White i pionierów, pozostałość podobnych wrażeń, które doprowadziły ich do utrzymywania się na błędnym stanowisku jakieś osiemdziesiąt lat temu. Strzeżmy się zbierania skutków ich błędów i przekazywania ich dalej, aby wprawić w zakłopotanie umysły naszych dzieci i utrudnić im wiarę.

Nie pomyliliśmy się, pielęgnując błogosławioną nadzieję rychłego przyjścia Chrystusa. Zachęcam czytelnika, aby nie porzucał tej nadziei, ale pielęgnował ją z coraz większą powagą. Bóg ma dla nas światło w proroctwach, światło, które wzrasta coraz bardziej. A światło będzie coraz większe, aż do dnia doskonałego.

Jeśli chodzi o naukę o świątyni, którą wyznawaliśmy przez tyle lat, pożegnajmy ją bez żalu. Nie osądzajmy surowo żadnego z braci, przeszłych czy obecnych, za błędy i krzywdy, które doprowadziły albo do jego powstania, albo do jego utrwalenia; ale powiedzmy uprzejmie za bratem, który wiele lat temu napisał do „The Voice of Truth”: „Uważam, że był to szczery, uczciwy, ludzki błąd”; traktujmy to jako „zaszczyt dla każdego, kto to wyznaje” i „nie zrzucajmy tego na Pana”.

BEZPOŚREDNĄ INSPIRACJĘ ZNAJDUJESZ TYLKO W BIBLII

Co w takich okolicznościach ma zrobić lud Boży? Jest tylko jedna rzecz do zrobienia. Wróćmy do Biblii, a Biblii jedynie jako reguły naszej wiary. W tym słowie jesteśmy napominani, abyśmy nie gardzili prorokowaniem, ale je sprawdzali i trzymali się tylko tego, co dobre. Bóg dał nam w Piśmie Świętym prawdziwą normę nie tylko doktryny chrześcijańskiej, ale także chrześcijańskiego doświadczenia. W swojej wojnie na tym świecie Kościół prawdopodobnie będzie zakłopotany ekstrawagancjami w doświadczeniach niektórych jego dzieci. Nie zawsze da się wyjaśnić błędne wrażenia i przekonania pozornie gorliwych i duchowo nastawionych chrześcijan. Nie musimy tego robić. Nie musimy tego robić. Naszym obowiązkiem i naszym bezpieczeństwem jest powrót do Biblii i poleganie na tym pewnym słowie, zarówno w nauczaniu, jak i doświadczeniu, niezależnie od tego, czy potrafimy wytłumaczyć doświadczenia innych chrześcijan, czy nie.

Odmawiając uznania świadectw Siostry White za bezpośrednie objawienie od Boga, nie musimy wyjaśniać wszystkich jej ćwiczeń i wyjaśniać, w jaki sposób pozornie żarliwy chrześcijanin mógł się mylić w takich twierdzeniach, jak ona głosiła. Niektórzy będą twierdzić, że dzieło to musiało być albo całkowicie dziełem Boga, albo całkowicie diabła. Nie jesteśmy zobowiązani zaakceptować żadnej alternatywy.

We wczesnej publikacji, o której tak często wspominamy na tych stronach, A Word to the Little Flock , James White przytoczył wypowiedź przyjaciela dotyczącą wizji, która jest dla nas dzisiaj interesująca. Poniżej znajduje się to oświadczenie:

„Nie mogę poprzeć wizji Siostry Ellen jako boskiej inspiracji, jak ty i ona je uważacie; nie podejrzewam jednak najmniejszego cienia nieuczciwości u żadnego z Was w tej sprawie. Być może będę mógł wyrazić ci moją wiarę w tę sprawę bez szkody – niewątpliwie przyniesie to albo twoje, albo moje dobro. Jednocześnie dopuszczam możliwość popełnienia błędu. Myślę, że to, co ona i ty uważacie za wizje od Pana, to jedynie marzenia religijne, w których jej wyobraźnia nie panuje nad tematami, które ją najbardziej interesują. Choć tak pochłonięta tymi marzeniami, jest zagubiona we wszystkim, co ją otacza. Marzenia są dwojakiego rodzaju: grzeszne i religijne. Jej jest to drugie. Rosseau, „słynny francuski niewierny”, był tym pierwszym. Jego tematem była niewierność, a jego marzenia dotyczyły niewierności. Jej tematem przewodnim jest religia; a jej marzenia są religijne. W obu przypadkach odczucia wynikają głównie z wcześniejszego nauczania lub studiów. W żadnym wypadku nie sądzę, żeby jej wizje przypominały wizje diabła. 91

Nie musimy decydować, czy diagnoza tego Brata dotycząca stanu Siostry White podczas wizji była słuszna, czy nie. W każdym razie jego pogląd był życzliwy i miłosierny. Bądźmy równie życzliwi i miłosierni. W każdym razie w tamtym czasie u brata i siostry White nie było niewątpliwie „żadnego cienia nieuczciwości” w tej sprawie. Nie jest łatwo przyjąć taki pogląd, gdy później usunięto z pism fragmenty i zezwolono na rażące wprowadzenie w błąd, o czym mowa na tych stronach. Niełatwo przeoczyć rolę, jaką odgrywają inni w kontynuowaniu tych fałszywych oświadczeń. Odpowiedzialność za fałszywe oświadczenia jest poważna, ponieważ uniemożliwiły one Kościołowi przestrzeganie nakazu „udowadniania wszystkiego”. Niemniej jednak w tym przypadku również jesteśmy zobowiązani przyjąć miłosierny pogląd. Jedną z cech fanatyzmu jest ślepota. Skądinąd pobożny człowiek może poczynić bardzo wątpliwe rzeczy na poparcie twierdzenia, które w ich mniemaniu jest równie fundamentalne i istotne, jak stwierdzenie natchnienia Biblii. Z pewnością można było dostrzec pewien stopień fanatyzmu w postępowaniu niektórych, którzy starali się wzmocnić roszczenia Siostry White do bezpośredniego objawienia. Zostawmy to. A jednocześnie zwróćmy się na nowo do Biblii, do Boga Biblii i Jego Syna, naszego błogosławionego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Co do mnie, bardzo się raduję w Bogu, moim Zbawicielu. Moja wiara w Niego i w obietnice Jego świata wzrasta z dnia na dzień. Błogosławiona nadzieja na rychłe przyjście Chrystusa jest dla mnie cenniejsza niż kiedykolwiek wcześniej.

Cytaty

1. JN Loughborough, Powstanie i postęp ruchu adwentowego .

2. Autor nawiązuje do publikacji krytyków Ellen White AG Ballenger i FE Belden.

3. Ministerstwo , czerwiec 1926. Artykuł „Łatwe kroki w pracy osobistej”.

4. Ellen White, Wielki spór, s. 25. 429.

5. A. Hale, Review and Herald , 16 września 1851; redaktor, James White, mąż Ellen White.

6. James White, Artykuł wstępny dotyczący Sanktuarium, 2300 dni i „Zamknięte drzwi” w The Present Truth , maj 1850.

7. James White w „Słowo do małej trzódki”, s. 23. 2, (1847).

8. Ellen White, Dary duchowe , tom. 4, s. 271.

9. James White, artykuł „Kto zostawił pewne słowo?”

10. EP Butler, Review and Herald , styczeń 1851. Podkreśl jego.

11. EP Butler, Review and Herald , luty 1851.

12. List od „Brata powtórnego adwentu do swego Syna”. Review and Herald , luty 1851.

13. Ellen White, Present Truth , grudzień 1849.

14. Joseph Bates, traktat nieokreślony, podkreślenie jego.

15. George Needham, „Głos prawdy”, 19 marca 1845, s. 15. 12.

16. JB Cook, Przegląd Adwentowy , s. 30-34.

17. Joseph Bates, „The Laodycean Church”, Review and Herald , listopad 1850. Podkreślenia: Joseph Bates.

18. Joseph Bates, „Krzyk północy w przeszłości”, Review and Herald , grudzień 1850.

19. Joseph Bates, „Przesłanie o zapieczętowaniu”, s. 25. 56, (1849).

20. Joseph Bates, Review and Herald , 19 sierpnia 1851.

21. David Arnold, Prawda obecna , grudzień 1849.

22. Tamże, s. 22. 44.

23. Hiram Edson, „Apel do Kościoła Laodycejskiego”, Advent Review extra, 1850.

24. James White, Review and Herald , 7 kwietnia 1851.

25. Joseph Bates, Review and Herald , styczeń 1851.

26. James White, Słowo do małej trzódki , s. 26. 22, (1847).

27. Ellen White, Słowo do małej trzódki , s. 14.

28. Ellen White, Słowo do małego stadka , s. 28. 19.

29. Ellen White, Słowo do małej trzódki , s. 11, 12.

30. ORL Crozier, cytowany w „Review and Herald” , 17 marca 1853.

31. James White, Recenzja , 17 marca 1853.

32. Ellen White, Wczesne pisma , s. 32. 42.

33. Ellen White, Present Truth , grudzień 1849.

34. Ellen White, Wczesne pisma , s. 54.

35. Tamże, s. 25. 55.

36. Ibid., s. 25. 56

37. Tamże, s. 25. 55.

38. Przegląd Adwentowy , s. 38. 18.

39. Ellen White, Present Truth , sierpień 1849.

40. Nowe wydanie Early Writings , s. 45.

41. James White, Present Truth , maj 1850.

42. Ellen White, Dary duchowe , tom. 4, s. 271.

43. James White, Present Truth , kwiecień 1850.

44. Tamże.

45. Ellen White, Present Truth , grudzień 1849.

46. James White, Ibid.

47. SW Rhodes, Present Truth , listopad 1850.

48. James White, Ibid.

49. Joseph Bates, Sprawozdanie z prac w Baltimore, Review and Herald , 7 października 1851.

50. Ellen White, Present Truth , kwiecień 1850, artykuł zatytułowany „Do małego stadka”.

51. Ellen White, Early Writings , s. 47, napisana w 1849 r.

52. Tamże. P. 50.

53. Tamże. P. 61.

54. Tamże. P. 75, napisany we wrześniu 1850 r.

55. Ellen White, Present Truth , wrzesień 1849.

56. Ellen White, Review and Herald , 17 lutego 1863.

57. A. Hale, Review and Herald , 16 września 1851.

58. David Arnold, Present Truth , grudzień 1849.

59. Tamże. List od brata Holta.

60. James White, Present Truth , maj 1850.

61. Joseph Bates, Review and Herald , 19 sierpnia 1851.

62. Ellen White, Present Truth , marzec 1850.

63. Ellen White, Dary duchowe , tom 4, s. 172.

64. Wydawcy, Early Writings , przedmowa do wydania 2.

65. JN Loughborough, Wielki Ruch Drugiego Adwentu , s. 25. 222.

66. Tamże, s. 20. 230.

67. Joseph Bates, Świat dla małego stadka , s. 25. 21.

68. Loughborough, Wielki Ruch Drugiego Adwentu , s. 25. 263.

69. Tamże. P. 264.

70. Review and Herald , 11 czerwca 1861.

71. „Review and Herald” , 1 kwietnia 1926.

72. Tamże. 15 kwietnia 1926.

73. AG Daniells, Zamknięte drzwi i zakończenie okresu próbnego , s. 25. 5.

74. Ibid., s. 25. 6.

75. Ibidem, s. 25. 26.

76. Ibid., s. 25. 15.

77. Tamże.

78. Tamże.

79. Ibidem, s. 25. 26.

80. Ibidem, s. 25. 12.

81. FM Wilcox, Recenzja , 30 stycznia 1930.

82. List Ellen White do JN Loughborough wydrukowany w „Review and Herald” , 14 stycznia 1932.

83. Loughborough, Wielki Ruch Drugiego Adwentu , s. 234, 222, 223.

84. AG Daniells, Review and Herald , 1 kwietnia 1926.

85. Ellen White, Świadectwa dla Kościoła , tom. 5, s. 67.

86. AG Daniells, Zamknięte drzwi i zakończenie okresu próbnego , s. 25. 26.

87. Ellen White, Wielki spór , s. 25. 430.

88. Ellen White, Wczesne pisma , s. 25. 273.

89. Ibid., s. 25. 274.

90. Cyt. w „Advent Review” , s. 25. 84.

91. Słowo do małej trzódki , s. 25. 22.

Kategoria: Zamknij drzwi