Życie Pawła splagiatowane

Opracowane przez brata Andersona

Być może najbardziej rażącym przykładem plagiatu pani White jest jej książka Sketches From the Life of Paul , opublikowana w 1883 r. W 1906 r. lekarz SDA Charles Stewart wskazał, że istnieją setki miejsc, z których Ellen White skopiowała materiały bezpośrednio z WJ Conybeare i JS Howson's Life and Epistles of Saint Paul , napisane około 30 lat wcześniej.

We wstępie do książki pani White z 1883 roku pojawia się to zuchwałe twierdzenie:

„Autor tej książki, otrzymawszy szczególną pomoc Ducha Bożego , jest w stanie rzucić światło na nauki Pawła i ich zastosowanie w naszych czasach, jak żaden inny autor nie jest na to gotowy ”.

Uwaga:

  1. Pani White otrzymała „specjalną pomoc” przy pisaniu książki.
  2. Żaden inny autor nie był „przygotowany” do napisania takiej książki.

Pierwsze stwierdzenie jest częściowo prawdziwe. Pani White rzeczywiście otrzymała „specjalną pomoc”; jednakże „pomoc”, którą otrzymała, pochodziła raczej od ludzkich autorów niż od „Ducha Bożego”. Drugie stwierdzenie jest fałszywe, ponieważ taka książka powstała już 30 lat wcześniej – była w posiadaniu Siostry White i stanowiła część jej osobistej biblioteki.

Po dwóch drukach Życie Pawła zostało wycofane z druku. AG Daniells, przewodniczący Konferencji Generalnej, omówił problem, jaki księga stwarzała dla przywódców kościoła podczas Konferencji na temat Ducha Proroctwa w 1919 roku:

„Teraz wiesz już coś o tej małej książeczce Życie Pawła . Wiesz, jakie trudności w związku z tym napotkaliśmy. Nigdy nie mogliśmy rościć sobie prawa do inspiracji w całej myśli i składzie tej książki, ponieważ została ona odrzucona, ponieważ była źle Autorzy nie zostali przypisani właściwym władzom i część z nich wkradła się do Wielkiego Boju – brak napisów, a podczas rewizji tej książki te rzeczy zostały starannie skreślone i poprawione.

„Tak; a teraz weźmy Życie Paula — przypuszczam, że wszyscy o tym wiecie i wiecie, jakie zarzuty wysuwano przeciwko niej, oskarżenia o plagiat, nawet przez autorów książki, Conybeare'a i Howsona, i jakie ponieśli odpowiedzialność aby narobić kłopotów denominacji, ponieważ tak duża część ich książki została umieszczona w Żywocie Pawła bez żadnych napisów ani cudzysłowów . Niektórzy ludzie kierujący się ścisłą logiką mogliby kierować się tym tropem, ale ja nie jestem w ten sposób zbudowany. Znalazłem to i przeczytałem to z bratem Palmerem, kiedy to znalazł, i mamy Conybeare'a i Howsona, i mamy Historię Reformacji Wyliego , i czytamy słowo po słowie, strona po stronie, bez cytatów, bez przypisów i naprawdę Nie zauważyłem różnicy, dopóki nie zacząłem ich porównywać. Przypuszczałem, że to dzieło siostry White. ...

W tych pismach dostrzegłem przejaw człowieczeństwa ”.

Najwyraźniej wielu członków Kościoła także „dostrzegło przejawy człowieczeństwa” w pismach Ellen White po tym incydencie, ponieważ Daniells dalej ubolewa:

„Szkoda, że przy tworzeniu książek nie obrano innego kursu. Gdyby zachowano odpowiednią ostrożność, wielu ludzi mogłoby uniknąć wyrzucenia z toru”.

Wygląda na to, że Daniells twierdzi, że gdyby Kościół był bardziej skuteczny w ukrywaniu plagiatu, jak w późniejszych książkach, być może nie tak wiele osób odkryłoby, że Ellen White nie jest tym wszystkim, za kogo Kościół twierdził. Kościół „naprawił” problem, wycofując książkę z druku przed podjęciem jakichkolwiek działań prawnych. Daniells mówi:

„Książka została odłożona na bok i nigdy nie dowiedziałem się, kto przyłożył rękę do jej naprawienia. Być może niektórzy wiedzą”.

Jasno z tego wynika, że nie tylko przywódcy kościoła SDA byli świadomi plagiatowych praktyk pani White, ale także zaczęli już szukać dla nich wymówek i byli zaangażowani w „naprawę” problemu już pod koniec XIX wieku.

Dla tych, którzy chcą zbadać przykłady kopiowania, Denis Fortin z Andrew's University opublikował następujące badanie porównawcze w artykule „Ellen G. White as a Writer: Case Studies in the Issue of Literary Borrowing”.

Ellen G. White, Szkice z życia PawłaConybeare i Howson, Życie i listy św. Pawła
Żydzi, obecnie szeroko rozproszeni po wszystkich cywilizowanych krajach, na ogół oczekiwali szybkiego przyjścia Mesjasza. Podczas corocznych świąt w Jerozolimie wielu udało się nad brzegi Jordanu, aby słuchać kazań Jana Chrzciciela. Od niego usłyszeli głoszenie Chrystusa jako Obiecanego, a po powrocie do domu roznieśli tę wieść do wszystkich części świata. (129)Wielu Żydów z innych krajów otrzymało od Chrzciciela wiedzę o Mesjaszu i zabrało tę wiedzę ze sobą po powrocie z Palestyny... doskonałej ewangelii, wśród pływającej ludności żydowskiej w imperium było niewątpliwie wielu, których wiedza o Chrystusie sięgała jedynie do tej, która była głoszona nad brzegami Jordanu. (385-386)
Po przybyciu do Efezu Paweł zastał dwunastu braci, którzy podobnie jak Apollos byli uczniami Jana Chrzciciela i podobnie jak on zdobyli niedoskonałą wiedzę o życiu i misji Chrystusa. (129)Apollos wraz z dwunastoma innymi osobami, o których wkrótce potem wspomniano w Efezie, znał chrześcijaństwo jedynie w takiej mierze, w jakiej zostało ono oznajmione przez Jana Chrzciciela. (385)
Miasto słynęło z kultu bogini Diany i praktykowania magii . (134)Miasto to słynęło na całym świecie z kultu Diany i praktykowania magii . (392)
Tutaj znajdowała się wielka świątynia Diany, którą starożytni uważali za jeden z cudów świata . Jego rozległość i niezrównana wspaniałość uczyniły go dumą nie tylko miasta, ale i narodu. Królowie i książęta wzbogacili go swoimi darowiznami. Efezjanie rywalizowali między sobą o zwiększenie jego świetności i miasto stało się skarbnicą dużej części bogactw Azji Zachodniej. (134)Była to świątynia Artemidy lub Diany, która błyszczała olśniewającym pięknem na czele portu i była uważana przez starożytnych za jeden z cudów świata ... Duma narodowa z tego sanktuarium była tak wielka, że kiedy Aleksander zaoferował łupy ze swojej kampanii wschodniej, jeśli mógłby wpisać swoje imię na budynku, zaszczyt został odrzucony. Efezjanie nie przestali upiększać sanktuarium swojej bogini, ciągle dodając nowe dekoracje i budynki pomocnicze, z posągami i obrazami najsłynniejszych artystów. (429-430)
Idol umieszczony w tej okazałej budowli był prymitywnym i nieokrzesanym wizerunkiem, według tradycji spadł z nieba. (134)O ile świątynia Diany w Efezie była wspaniała, o tyle obraz umieszczony w okazałej obudowie był prymitywny i prostacki. (431)
Wyryto na nim mistyczne znaki i symbole, o których wierzono, że posiadają wielką moc. Kiedy je wymawiano, mówiono, że czynią cuda. Kiedy były pisane, były cenione jako potężny amulet chroniący posiadacza przed rabusiami, chorobami, a nawet śmiercią. Efezjanie napisali liczne i kosztowne księgi wyjaśniające znaczenie i zastosowanie tych symboli. (134-135)Eustacjusz mówi, że tajemnicze symbole zwane „literami efeskimi” zostały wyryte na koronie, pasie i stopach bogini... Kiedy je wymawiano, uważano je za amulet i polecano ich używać zwłaszcza tym, którzy byli w mocy złych duchów. Kiedy były pisane, noszono je jako amulety... Badanie tych symboli było skomplikowaną nauką, a ich profesorowie tworzyli książki, zarówno liczne, jak i kosztowne . (392)
Kiedy Paweł zetknął się bezpośrednio z bałwochwalczymi mieszkańcami Efezu, moc Boża została przez niego uderzająco ukazana. Apostołowie nie zawsze potrafili dokonywać cudów według własnego uznania . Pan udzielił swoim sługom tej szczególnej mocy, jeśli wymagał tego postęp jego sprawy lub cześć jego imienia. Podobnie jak Mojżesz i Aaron na dworze faraona, apostoł musiał teraz bronić prawdy przed kłamliwymi cudami magów; stąd cuda, których dokonywał, miały inny charakter niż te, których dokonywał dotychczas. Tak jak rąbek szaty Chrystusa udzielił uzdrawiającej mocy tej, która szukała ulgi przez dotyk wiary, tak przy tej okazji szaty stały się środkiem leczniczym dla wszystkich wierzących; „Ustąpiły od nich choroby i wychodziły z nich złe duchy”. Jednak te cuda nie zachęcały do ślepych przesądów. Kiedy Jezus dotknął dotknięcia cierpiącej kobiety , zawołał: „ Cnota opuściła mnie ”. [kursywa jej] Tak więc Pismo stwierdza, że Pan czynił cuda przez rękę Pawła i że wywyższone zostało imię Pana Jezusa, a nie imię Pawła. (135)To stwierdzenie rzuca nieco światła na szczególny charakter cudów dokonanych przez Pawła w Efezie. Nie powinniśmy przypuszczać, że apostołowie zawsze potrafili czynić cuda według własnego uznania . Dano im przypływ nadprzyrodzonej mocy w czasie i stosownie do okoliczności, które tego wymagały. A charakter cudów nie zawsze był taki sam. Przyzwyczaili się do osobliwych form grzechu, przesądów i ignorancji, którym musieli się przeciwstawiać. Tutaj, w Efezie, Paweł stanął przed magami, jak Mojżesz i Aaron przed faraonem; i wyraźnie zostało powiedziane, że jego cuda „nie były zwykłymi cudami”, z czego możemy wywnioskować, że różniły się od tych, których zwykle dokonywał… Cudem, który ma bliższe odniesienie do naszego obecnego tematu, jest cud, w którym rąbek szaty Chrystusa skutecznie uzdrowił biednego cierpiącego i przekonał świadków. Zatem przy tej okazji szaty stały się środkiem przekazywania uzdrawiającej mocy osobom znajdującym się na odległość, niezależnie od tego, czy były opętane przez złe duchy, czy też dotknięte zwykłymi chorobami. Nie było to jednak zachętą do ślepego przesądu. Kiedy cierpiąca kobieta została uzdrowiona poprzez dotknięcie rąbka szaty, Zbawiciel odwrócił się i powiedział: „ Opuściła mnie cnota ”. [kursywa ich] I tu, w Efezie, przypomina się nam, że to Bóg „działał cuda przez ręce Pawła” (werset 11) i że „imię” – nie Pawła, ale „Pana Jezusa” było powiększony” (w. 17). (393)
Czary były zakazane w prawie mojżeszowym pod groźbą śmierci, mimo to od czasu do czasu były potajemnie praktykowane przez odstępczych Żydów. W czasie wizyty Pawła w Efezie w mieście przebywali pewni żydowscy egzorcyści, którzy widząc cuda przez niego dokonywane, twierdzili, że posiadają równą władzę. Wierząc, że imię Jezusa działa jak czar , postanowili wypędzać złe duchy w ten sam sposób, jakiego użył apostoł. (136)Surowa surowość, z jaką czary były zakazane w Starym Testamencie, świadczy o wczesnej tendencji Izraelitów do takich praktyk... Ten fragment ostatniego listu Pawła [2 Tym. 3:13] prawdopodobnie odnosiło się do tego właśnie miasta, w którym widzimy go obecnie wdanego w sprzeciw z żydowskimi czarownikami. Ludzie ci, wierząc, że imię Jezusa działa jak czar i uznając apostoła za Żyda takiego jak oni, spróbowali jego metody wypędzania złych duchów . (393-394)
Próbę podjęło siedmiu braci, synów niejakiego Scewy, żydowskiego księdza. Spotkawszy człowieka opętanego, zwrócili się do niego słowami: „Zaklinamy cię przez Jezusa, którego głosi Paweł”. Ale zły duch odpowiedział z pogardą: „ Znam Jezusa i znam Pawła, ale kim jesteście? ”, a opętany rzucił się na nich z szaleńczą siłą , bił ich i miażdżył, tak że uciekli z domu. nagi i ranny . (136)Odnotowano jeden konkretny przypadek, który miał katastrofalne skutki dla tych, którzy podjęli tę próbę, i doprowadził do szerokich rezultatów wśród ogółu społeczeństwa. W liczbie tych, którzy usiłowali wypędzać złe duchy w imieniu Jezusa, było siedmiu braci, synów Scewy, zwanego arcykapłanem... Natomiast demony, które poddały się Jezusowi i z jego woli podlegał tym, którzy głosili jego ewangelię, traktował z pogardą tych, którzy używali jego imienia, nie nawracając się do jego prawdy. Znam Jezusa i znam Pawła; ale kim jesteście? – brzmiała odpowiedź złego ducha. I natychmiast opętany rzucił się na nich z szaleńczą przemocą , tak że byli całkowicie skonsternowani i „uciekli z domu nadzy i ranni ”.” (394)
Zakłopotanie i upokorzenie tych, którzy zbezcześcili imię Jezusa, wkrótce stało się znane w całym Efezie, zarówno przez Żydów, jak i pogan. Podano niezbity dowód świętości tego imienia i niebezpieczeństwa, jakie narażali ci, którzy wzywali je, nie wierząc w boską misję Chrystusa. Strach ogarnął umysły wielu osób , a dzieło ewangelii było przez wszystkich traktowane z podziwem i szacunkiem. Fakty, które wcześniej były ukrywane, teraz wyszły na światło dzienne. Przyjmując chrześcijaństwo, niektórzy bracia nie wyrzekli się całkowicie swoich pogańskich przesądów. Praktykowanie magii było wśród nich nadal w pewnym stopniu kontynuowane. Przekonani o swoim błędzie przez wydarzenia, które niedawno miały miejsce, przyszli i złożyli pełne wyznanie Pawłowi i publicznie przyznali, że ich tajemne sztuki są zwodnicze i szatańskie. (136-137)Ten straszny skutek bluźnierczego używania tego świętego imienia, głoszonego przez apostołów wszystkich ludzi, wkrótce stał się znany zarówno wśród Greków, jak i Żydów. Konsternacja i niepokój ogarnęły umysły wielu osób i proporcjonalnie do tego niepokoju zaczęto czcić i czcić imię Pana Jezusa. Wydaje się, że nawet wśród tych, którzy uwierzyli naukom Pawła, niektórzy zachowali przywiązanie do praktykowania sztuk magicznych. Ich sumienie zostało poruszone tym, co niedawno się wydarzyło, więc przyszli i złożyli pełną spowiedź apostołowi, a także publicznie przyznali się i porzucili swoje ciemne uczynki. (394)
Wielu czarowników również wyrzekło się magii i przyjęło Chrystusa jako swojego Zbawiciela. Zebrali kosztowne księgi zawierające tajemnicze „listy efeskie” i tajemnice ich sztuki i spalili je na oczach całego ludu . Po wyczerpaniu ksiąg przystąpiono do obliczania wartości ofiary. Oszacowano ją na pięćdziesiąt tysięcy sztuk srebra, co stanowi równowartość około dziesięciu tysięcy dolarów. (137)Wydaje się, że strach i przekonanie rozszerzyły się poza tych, którzy wyznali chrześcijaństwo. Duża liczba samych czarowników otwarcie wyrzekła się praktyki tak wyraźnie potępionej przez siłę wyższą, zebrali księgi zawierające mistyczne formuły i spalili je przed całym ludem . Po skonsumowaniu tomów zaczęto obliczać cenę, za jaką wycenionoby te podręczniki zaklęć... Dlatego nie możemy się dziwić, że cały koszt w ten sposób poświęcony i oddany wyniósł aż dwa tysiące funtów angielskich pieniędzy . (394-395)
Miesiąc maj był szczególnie poświęcony kultowi bogini Efezu . Powszechny honor, jakim otaczano to bóstwo, wspaniałość jej świątyni i jej kultu, przyciągnęły ogromne rzesze ludzi ze wszystkich części prowincji Azji. Przez cały miesiąc uroczystości przebiegały z największą pompą i przepychem. ... Oficerowie wybrani do prowadzenia tej wielkiej uroczystości byli ludźmi najwyższej rangi w głównych miastach Azji. Byli także osobami o ogromnym majątku, gdyż w zamian za zaszczyt zajmowanego stanowiska oczekiwano od nich pokrycia całego kosztu tej uroczystości. Całe miasto było sceną wspaniałego pokazu i dzikiej hulanki. Imponujące procesje ruszyły do wielkiej świątyni. W powietrzu rozbrzmiewały dźwięki radości. Lud oddał się ucztom, pijaństwu i najohydniejszej rozpuście. (141)Cały miesiąc maj był poświęcony chwale bogini ... Święto Artemizjańskie nie było po prostu ceremonią w Efezie, ale towarzyszyło mu współczucie i entuzjazm całej okolicy... dlatego też zgromadzenie to nazwano „Świętem wspólne spotkanie Azji. ... [Cieszyli się] różnymi rozrywkami, które czyniły majowe dni i noce jedną długą sceną biesiady. ... Mniej więcej w czasie równonocy wiosennej każde z głównych miast w okręgu zwanym Azją wybierało jednego ze swoich najbogatszych obywateli, a z całej liczby w ten sposób zwróconej zostało ostatecznie wybrane do pełnienia obowiązków asiarchów . ... Nie otrzymując żadnego wynagrodzenia ze swojego urzędu, ale raczej wymagano od nich przekazywania dużych sum na rozrywkę ludu i własny kredyt, z konieczności byli osobami zamożnymi. (435)
Wśród narodów pogańskich od dawna panował zwyczaj wykorzystywania małych obrazów lub kapliczek do przedstawiania ulubionych obiektów kultu. Przenośne posągi wzorowano na wspaniałym wizerunku Diany i były szeroko rozpowszechniane w krajach położonych nad brzegiem Morza Śródziemnego . Poszukiwano także modeli świątyni, w której znajdował się bożek. Obydwa uważano za przedmioty kultu i noszono na czele procesji oraz w podróżach i wyprawach wojskowych . W Efezie rozwinął się rozległy i dochodowy biznes, zajmujący się produkcją i sprzedażą tych kapliczek i obrazów. (142)Jednym z bałwochwalczych zwyczajów starożytnego świata było używanie przenośnych obrazów lub kapliczek , które były małymi modelami bardziej znanych obiektów kultu. Noszono ich w procesjach, w podróżach i wyprawach wojskowych , a czasem wystawiano ich jako bogów domowych w domach prywatnych. ... Z wyrażenia użytego przez Łukasza jasno wynika, żew Efezie rozwinął się rozległy i dochodowy handel polegający na produkcji i sprzedaży tych świątyń . Niewielu z tych, którzy przybyli do Efezu, chętnie wyjechałoby bez pomnika bogini i modelu jej świątyni; a z szerokiego obiegu tych dzieł sztuki nad brzegami Morza Śródziemnego i daleko w głąb lądu można bez przesady powiedzieć, że jej kult został uznany przez „cały świat”. (431-432)
Osoby zainteresowane tą gałęzią przemysłu stwierdziły, że ich zyski maleją . Wszyscy zjednoczyli się w przypisywaniu tej niepożądanej zmiany pracy Pawła. Demetriusz, wytwórca srebrnych kapliczek, zwołał robotników swego rzemiosła i gwałtownym apelem próbował wzbudzić ich oburzenie na Pawła. (142)Bez wątpienia ci, którzy zajęli się produkcją przenośnych kapliczek Diany, spodziewali się ożywionego handlu w takim czasie, a kiedy odkryli, że sprzedaż tych przedmiotów w wyniku przesądów poważnie spadła i że głoszenie Pawła było przyczyną ich towary tracą na wartości... Niejaki Demetriusz, mistrz rzemiosła, zwołał robotników i ... wygłosił do nich podburzającą mowę. (436)
Oznajmił, że ich ruch uliczny jest zagrożony i wskazał na wielką stratę, jaką ponieśliby, gdyby apostołowi pozwolono odwrócić ludzi od ich starożytnego kultu. Następnie odwołał się do ich rządzących przesądów... (142)Demetriusz odwoływał się najpierw do zainteresowań swoich słuchaczy, a następnie do ich fanatyzmu. Powiedział im, że ich zdobycze są zagrożone utratą, a poza tym, że „świątyni wielkiej bogini Diany”... grozi pogarda... (437)
To przemówienie zadziałało jak ogień na zarost. Wzburzone namiętności ludu rozbudziły się i wybuchły okrzykiem: „ Wielka jest Diana Efeska !” (143)Taka mowa nie mogła zostać utracona, rzucona niczym ogień na tak łatwopalne materiały. Wściekłość tłumu zgromadzonych rzemieślników natychmiast przerodziła się w krzyk na cześć boskiego patrona ich miasta i ich rzemiosła: „ Wielka jest Diana Efeska !” (437)
Sprawozdanie z przemówienia Demetriusza szybko się rozeszło. Wrzawa była wspaniała. Całe miasto zdawało się być w ruchu. Wkrótce zebrał się ogromny tłum i pośpieszono do warsztatu Akwili w dzielnicach żydowskich, aby zabezpieczyć Pawła. W szaleńczej wściekłości byli gotowi rozerwać go na kawałki. Ale apostoła nie można było znaleźć. Jego bracia, dowiedziawszy się o niebezpieczeństwie, pośpieszyli go z miejsca. Aniołowie Boży zostali wysłani, aby strzec wiernego apostoła. Czas jego śmierci męczeńskiej jeszcze nie nadszedł. Nie mogąc znaleźć przedmiotu swego gniewu, tłum pochwycił dwóch jego towarzyszy, Gajusza i Arystarcha, i wraz z nimi pospieszył do teatru . (143)Podniecenie wśród tej ważnej i wpływowej klasy agentów nie trwało długo i rozprzestrzeniło się po całym mieście. Zaraza ogarnęła tłumy obywateli i przybyszów, w związku z czym powszechnym pośpiechem szło się do teatru, najbardziej oczywistego miejsca zgromadzeń. Wydaje się, że po drodze udaremniono im próbę uchwycenia osoby Pawła, chociaż pośpieszyli z nimi do teatru dwóch towarzyszy jego podróży, Kajusza i Arystarcha, których dom znajdował się w Macedonii. (437)
Kilku najbardziej honorowych i wpływowych sędziów wysłało do niego gorącą prośbę, aby nie narażał się na tak wielkie niebezpieczeństwo. (144)Niektórzy z asiarchów... wysłali do niego pilną wiadomość, aby uniemożliwić mu wyprawę na miejsce zamieszania i niebezpieczeństwa. (437-438)
Zamieszanie w teatrze stale wzrastało. „Niektórzy krzyczeli tak, inni inaczej, a większa część nie wiedziała, po co się zebrali”. Z faktu, że Paweł i niektórzy jego towarzysze byli pochodzenia hebrajskiego, Żydzi czuli, że rzucono na nich odium i że ich własne bezpieczeństwo mogło być zagrożone. (144)Rzeczywiście była to scena zamieszania i być może nigdy charakter tłumu nie został wyrażony tak prosto i obrazowo, jak wtedy, gdy zostało powiedziane, że „większość nie wiedziała, po co się zebrała” (w. 32). W końcu podjęto próbę przedstawienia zgromadzeniu wyrazu niektórych wyrazistych słów. Próba ta wyszła od Żydów, którzy najwyraźniej obawiali się, że nie zostaną wmieszani w odium , które spadło na chrześcijan. (438)
On [rejestrator miasta] kazał im wziąć pod uwagę, że Paweł i jego towarzysze nie zbezcześcili świątyni Diany ani nie oburzyli niczyich uczuć, znieważając boginię. Następnie umiejętnie zmienił temat i skarcił postępowanie Demetriusza... Na zakończenie ostrzegł ich, że takie zamieszanie , podniesione bez widocznej przyczyny, może narazić miasto Efez na potępienie Rzymian, powodując w ten sposób ograniczenie jego władzy obecnej wolności i dając do zrozumienia, że ta scena nie może się powtórzyć. Uciszywszy tym przemówieniem całkowicie wzburzone elementy, protokolant rozwiązał zgromadzenie. (145-146)Następnie [urzędnik miejski] przypomina im, że Paweł i jego towarzysze nie byli winni zbliżania się do świątyni lub zbezczeszczenia jej, ani też obrażania uczuć Efezjan przez oszczerstwa pod adresem bogini. A potem przechodzi od tematu ogólnego do sprawy Demetriusza... I zachowując najbardziej skuteczny argument na koniec, przypomniał, że takie zamieszanie naraziło miasto na niezadowolenie Rzymian; niezależnie od tego, jak wielkie były swobody starożytnego i lojalnego miasta, cała ludność była dobrze znana, że burzliwe spotkanie, które zagrażało pokojowi publicznemu, nigdy nie będzie tolerowane. Zatem szybko doprowadzając swoje argumenty do punktu kulminacyjnego, uspokoił cały tłum i wypowiedział techniczne słowa, które oznajmiły rozproszenie zgromadzenia. (438-439)
Jego serce przepełniła się wdzięcznością Bogu, że ocalił życie i że chrześcijaństwo nie zostało skompromitowane przez zamieszanie w Efezie. (146)Z wdzięcznością dla tego niebieskiego Mistrza, który czuwał nad jego [Pawłem] życiem i jego dziełami… (439)
Bóg powołał wielkiego sędziego, aby bronił swojego apostoła i utrzymywał w ryzach wzburzony tłum. (146)W ten sposób Bóg posłużył się wymową greckiego urzędnika, aby chronić swego sługę, tak jak wcześniej korzystał z prawa do obywatelstwa rzymskiego i spokojnej sprawiedliwości rzymskiego namiestnika. (439)