Plagiat Ellen White w Prorokach i królach

Autor: Dirk Anderson, ostatnia aktualizacja: wrzesień 2023 r

Plagiat Daniela Marcha

Ellen White miała w swojej bibliotece kilka książek Daniela Marcha, w tym „ Sceny nocne w Biblii” . 1 Przepisy z marca przepisywała w wielu swoich książkach, artykułach i listach osobistych. Poniżej znajduje się kilka przykładów z Proroków i Królów .

Ellen G. White,
Prorocy i królowie (Mountain View, Kalifornia: Pacific Press Publishing Association, 1917)
Daniel March,
Sceny nocne w Biblii (Filadelfia, Pensylwania: Zeigler i McCurdy, 1868)
Ich przenikliwe krzyki odbijają się echem w lasach i na okolicznych wzgórzach, gdy wzywają imienia swego boga, mówiąc: „O Baalu, wysłuchaj nas”. Kapłani gromadzą się wokół ołtarza i skacząc, wijąc się i krzycząc, wyrywając włosy i obcinając mięso, błagają boga, aby im pomógł. Mija poranek, nadchodzi południe, a mimo to nie ma dowodów na to, że Baal słyszał krzyki swoich oszukanych zwolenników. Nie ma głosu , nie ma odpowiedzi na ich gorączkowe modlitwy. Ofiara pozostaje nieskonsumowana. Kontynuując swoje szalone nabożeństwa, przebiegli kapłani nieustannie próbują wymyślić jakiś sposób, za pomocą którego mogliby rozpalić ogień na ołtarzu i skłonić ludzi do wiary, że ogień pochodzi bezpośrednio od Baala. Ale Eliasz obserwuje każdy ruch; a kapłani, wbrew nadziei na jakąś okazję do oszukania, w dalszym ciągu odprawiają swoje bezsensowne ceremonie. ...W końcu, ich głosy ochrypłe od krzyków, ich szaty poplamione krwią z zadanych sobie ran, kapłani popadają w desperację. Z niesłabnącym szaleństwem mieszają się teraz ze swoimi błagalnymi, strasznymi przekleństwami pod adresem boga słońca , a Eliasz nadal uważnie się temu przygląda; wie bowiem , że gdyby jakimś sposobem kapłanom udało się rozpalić ogień na ołtarzu, natychmiast zostałby rozdarty na kawałki .
P. 149-150
Otaczają ołtarz jak legion demonów wirującym i zawrotnym tańcem, podskakując w górę i w dół... Stając się coraz szybszymi i wściekłymi w swoich ruchach oraz bardziej dzikimi i szalonymi w swoich krzykach, w miarę jak mijają powolne godziny poranka i nadchodzi upalne południe i nie ma głosu ani nikogo, kto by odpowiedział. Minęło południe, a mimo to, mając nadzieję na zyskanie czasu i znalezienie jakiegoś urządzenia lub sztuczki, za pomocą której można rozpalić ogień , nie ustają w krzykach, przecinając ciała, skacząc przez ołtarz, plamiąc twarze i szaty krew wyje i pieni się w szaleńczym podnieceniu, sprawiając, że cała góra rozbrzmiewa demonicznym chórem ośmiuset ochrypłych i wrzeszczących głosów, mieszając przekleństwa z modlitwami do ich bezlitosnego boga słońca o odpowiedź ognia, a ona wciąż nie nadchodzi. Przez cały ten czas Eliasz stoi samotnie, czekając i doskonale wiedząc, że jeśli jakimś oszustwem lub przebiegłością rozpalą ołtarz, lud dołączy do nich i rozerwie go na miejscu na kawałki.
P. 212
Wybierając „dwanaście kamieni według liczby pokoleń synów Jakuba (...) zbudował ołtarz w imieniu Pana”. Rozczarowani kapłani Baala, wyczerpani daremnymi wysiłkami, czekają, co zrobi Eliasz. ... Ludzie, również przestraszeni i niemal bez tchu z oczekiwania , patrzą, jak Eliasz kontynuuje przygotowania. Spokojna postawa proroka wyraźnie kontrastuje z fanatycznym, bezsensownym szaleństwem wyznawców Baala.
P. 151
Oszalali kapłani Baala , cuchnący krwią, wyczerpani własnym szaleństwem, w milczeniu padają na ziemię. Ze spokojem i uroczystym zachowaniem Eliasz odbudowuje ołtarz Jehowy z dwunastu kamieni, według liczby pokoleń Izraela … Wielki tłum jest blady i bez tchu ze straszliwego oczekiwania, gdy przemawia. Jego spokojna i prosta modlitwa oraz pokojowe zachowanie robią większe wrażenie niż pieniąca się wściekłość i dzikie krzyki tysiąca kapłanów Baala.
P. 212
Gdy tylko modlitwa Eliasza dobiegnie końca , płomienie ognia niczym jasne błyskawice zstąpią z nieba na nieprzygotowany ołtarz, trawiąc ofiarę, zlizując wodę z rowu i trawiąc nawet kamienie ołtarza. Blask płomieni oświetla górę i oślepia oczy tłumu . W dolinach poniżej, gdzie wielu z niepokojem obserwuje ruchy tych na górze, wyraźnie widać zstępujący ogień i wszyscy są zdumieni tym widokiem. Przypomina słup ognia , który nad Morzem Czerwonym oddzielił synów Izraela od wojska egipskiego. Lud na górze pada na twarz w zachwycie przed niewidzialnym Bogiem. Nie mają odwagi dalej patrzeć na ogień zesłany przez Niebiosa. ... wołają razem, jakby jednym głosem: «Pan jest Bogiem; Pan, On jest Bogiem”.
P. 152-153
Ledwie przemówił , pędzący płomień zstąpił z czystego nieba jak błyskawica , a kamienie ołtarza zostały spalone w pożerającym ogniu. Nagły blask oślepia oczy tłumu i oświetla całe zbocze góry światłem przewyższającym jasność słońca. Ludzie obserwujący z daleka, na dachach w Jizreel i Samarii oraz na wzgórzach Efraima i Galilei, są zaskoczeni tym widokiem. Wydaje im się, że słup ognia , który prowadził ich ojców na pustynię, spadł na Karmel. Tłumy na górze padają twarzą na ziemię, nie mogąc patrzeć na wielkie światło, i jednym głosem wołają: „Jehowa jest Bogiem! Jehowa jest Bogiem!”
P. 212-213
Eliasz, który jako prorok Boży upokorzył tego dnia Achaba przed jego poddanymi i zabił jego bałwochwalczych kapłanów, nadal uznawał go za króla Izraela; a teraz w akcie hołdu i wzmocniony mocą Bożą pobiegł przed królewskim rydwanem , prowadząc króla do wejścia do miasta.
P. 158
Prorok zawstydził króla przed swym ludem w Karmelu i pobiegł przed swoim rydwanem w akcie hołdu , aby pokazać, że nadal uznaje go za suwerena.
P. 214

Plagiat od Krummachera

W 1835 roku Friedrich Wilhelm Krummacher napisał prawdziwie inspirującą książkę o Eliaszu. Pani White miała tę książkę w swojej osobistej bibliotece. 2 Wygląda na to, że odwoływała się do tej księgi w rozdziałach poświęconych Eliaszowi. Poniżej kilka przykładów plagiatów:

Ellen G. White,
Prorocy i królowie (Mountain View, Kalifornia: Pacific Press Publishing Association, 1917)
Friedrich Wilhelm Krummacher,
Eliasz Tiszbita (NY: American Tract Society, 1835)
Pośród gór Gilead, na wschód od Jordanu ... Słowo wiary i mocy było na jego ustach... Był to głos wołającego na pustyni ... A gdy przyszedł do ludu, aby upominać grzechu, jego przesłanie ofiarowało balsam Gileadu chorym na grzech duszom wszystkich, którzy pragnęli uzdrowienia.
P. 119 ust. 1
... wśród gór Gilead, po drugiej stronie Jordanu ... Dlatego w ten sposób przygotował w Gilead balsam , który powinien przywrócić zdrowie córce Syjonu. ... Eliasz wkracza na scenę historii ze słowem wiary i mocy ... Oto z pewnością „ głos wołającego na pustyni ”...
s. 6
Ziemia wyschła jak w ogniu. Palące słońce niszczy resztki roślinności, które przetrwały. Strumienie wysychają, a ryczące i beczące stada wędrują tu i tam w niebezpieczeństwie. Niegdyś kwitnące pola stały się jak płonący piasek pustyni, opuszczone pustkowia. Gaje poświęcone kultowi bożków są bezlistne; leśne drzewa, wychudzone szkielety natury, nie dają cienia. Powietrze jest suche i duszne; burze piaskowe oślepiają oczy i prawie zatrzymują oddech. Niegdyś zamożne miasta i wsie stały się miejscami żałoby .... Głód, z całą jego grozą, zbliża się coraz bardziej.
124
... parne wiatry wysuszyły swoimi płonącymi podmuchami każdy strumyk z koryta i każdą fontannę ze źródła; rośliny i drzewa zrzuciły liście i uschły; ryczące stada i beczące stada badały każde miejsce na spalonych polach ; ...głód... zamienił każde mieszkanie w miejsce żałoby i nieszczęścia.
s. 14-15
Stojąc w świadomej niewinności przed Achabem, Eliasz nie próbuje się usprawiedliwiać ani schlebiać królowi . Nie stara się też uniknąć gniewu króla, przekazując dobrą nowinę , że susza już prawie się skończyła.
P. 140
Prorok staje przed śmiertelnym wrogiem... Czy usprawiedliwia się i woła o litość? Czy ucieka się do pochlebstw lub podstępów? ... Czy w ogóle stara się złagodzić niezadowolenie króla, ogłaszając mu dobrą nowinę o zbliżającym się deszczu? P. 66
Jako posłańcy wyznaczeni przez Boga, duchowni ponoszą straszliwą odpowiedzialność. Mają „upominać, strofować i napominać z całą wielkoduszną cierpliwością”. […] Mają iść naprzód z wiarą, pamiętając, że otacza ich obłok świadków . Nie mają mówić własnymi słowami, ale słowami, które kazał im mówić Ten, który jest większy od władców ziemi . Ich przesłanie ma brzmieć: „Tak mówi Pan”. Bóg powołuje ludzi takich jak Eliasz, Natan i Jan Chrzciciel
s. 142
usługuje… okropne i najbardziej odpowiedzialne zaufanie, „aby upominać, strofować, napominać z całą wielkoduszną cierpliwością i doktryną”. ... Nie mówimy od siebie, ale to, co każe nam mówić Ten, który jest większy od wszystkich . Idziemy naprzód otoczeni chmurą świadków , jako ambasadorzy Króla królów i mamy prawo ogłaszać nasze przesłanie grzesznikom w imieniu Boga, mówiąc : „Tak mówi Pan!” O, oby to nas głębiej przeniknęło i abyśmy byli bardziej podobni do Eliasza, Natana czy Jana Chrzciciela
s. 67
Nadal pozostaliby prorokami Baala. W ten sposób okazali się gotowi na zagładę . ... Porywają kapłanów i prowadzą ich do potoku Kiszon, gdzie przed końcem dnia, który zapoczątkował zdecydowaną reformę, zabici zostają słudzy Baala.
P. 152
... pozostając nadal prorokami Baala, byli gotowi na zagładę . ... Napadają na nich, na rozkaz Eliasza ciągną ich do potoku Kiszon i pomagają mężowi Bożemu w ich zniszczeniu.
P. 88
Tuż obok pałacu królewskiego znajdowała się winnica należąca do Nabota, Jizreelity . Achab zapragnął posiadać tę winnicę i zaproponował, że ją kupi lub w zamian da inny kawałek ziemi.
P. 204
Do tego ostatniego [pałac królewski] przylegała winnica , która należała do dziedzictwa ojcowskiego Nabota Jizreelity . Achab sądził, że jego ziemia znacznie się poprawi dzięki dodaniu tego kawałka ziemi i zapragnął ją zdobyć.
P. 174

Poniżej znajduje się jeden cytat Krummachera, którego pani White nie skopiowała:

Jako odpowiednik wyroczni w Ekron i Endorze, mamy w dzisiejszych czasach wizjonerów… udawaliśmy proroków… s. 198

Krummacher nie zdawał sobie sprawy, jak prawdziwe będą jego prorocze słowa.

Plagiat autorstwa Johna Russa Macduffa

Ellen White miała w swoich bibliotekach dziewięć książek JR Macduffa, w tym Memories of Olivet . 3 Wydaje się, że w swoich pismach o Salomonie nawiązywała do tej księgi. Poniżej kilka przykładów plagiatów:

Ellen G. White,
Prorocy i królowie (Mountain View, Kalifornia: Pacific Press Publishing Association, 1917)
John Ross Macduff,
Wspomnienia Olivet (Londyn: James Nisbet & Co., 1868)
Ale po poranku pełnym wielkich obietnic jego życie zostało zaciemnione przez odstępstwo. Historia odnotowuje melancholijny fakt, że ten, którego nazywano Jedydiaszem, „umiłowany przez Pana” (2 Samuela 12:25, margines)…
s. 51
...jego imię: „Jedydiasz”, „umiłowany przez Boga”; ... po poranku , ale obiecującej męskości - była historia pogorszenia. ... „ Melancholia uznała go za swojego”.
s. 73-74
Na południowym wzniesieniu Góry Oliwnej , naprzeciw góry Moria, gdzie stała piękna świątynia Jehowy, Salomon wzniósł imponujący stos budynków , które miały służyć za bałwochwalcze świątynie. Aby zadowolić swoje żony, umieścił ogromne bożki, bezkształtne posągi z drewna i kamienia, pośród gajów mirtowych i oliwnych . Tam, przed ołtarzami pogańskich bóstw, „ Kemosza , obrzydliwości Moabu” i „Molocha , obrzydliwości synów Ammona”, praktykowano najbardziej poniżające obrzędy pogańskie.
P. 57
W czasach króla Jozjasza stos imponujących budynków architektury tyryjskiej zwieńczał południowe wzniesienie Góry Oliwnej . Gigantyczne bożki – niektóre z niekształtnych bloków drewna, inne z kamienia , wszystkie dziwne w tym miejscu – wznosiły się ponad otaczającymi je gajami mirtowymi, oliwnymi i terebintowymi. Wizerunki Asztorety, Kemosza i Molocha rozpadły się na fragmenty...
s. 71
Jego delikatna wrażliwość została przytępiona, a sumienie wypalone . ... Ten, który podczas poświęcenia świątyni powiedział swemu ludowi: „Niech więc serce wasze będzie doskonałe wobec Pana, Boga naszego” (1 Król. 8:61) , sam stał się przestępcą, zapierając się w sercu i życiu swego słowa. Pomylił licencję z wolnością. Próbował — ale jakim kosztem! — zjednoczyć światło z ciemnością, dobro ze złem, czystość z nieczystością, Chrystusa z Belialem.

Z jednego z największych królów, jaki kiedykolwiek dzierżył berło, Salomon stał się rozrzutnikiem, narzędziem i niewolnikiem innych . Jego charakter , niegdyś szlachetny i męski, stał się osłabiony i zniewieściały . Jego wiarę w Boga żywego zastąpiły wątpliwości ateistyczne. Niewiara zmąciła jego szczęście, osłabiła jego zasady i zdegradowała jego życie. Sprawiedliwość i wielkoduszność, jakie panowały na początku jego panowania, zamieniły się w despotyzm i tyranię .
s. 57-58

Postać , pierwotnie odważna i niezależna, stała się wyczerpana i zniewieściała – stała się niewolnikiem i narzędziem innych . Jego delikatna wrażliwość została przytępiona, jego sumienie zostało wypalone . Chwalona sprawiedliwość i wielkoduszność, jakie towarzyszyły mu na początku jego panowania , zamieniły się w tyranię . Niegdyś idol swego ludu: przez rozrzutne wydatki na siebie i grzech stał się despotą . ... Ten, który modlił się za swój lud podczas poświęcenia świątyni: „Niech wasze serca będą niepodzielnie oddane Panu” (1 Król. 8:61) , teraz sam zaczął dzielić swoje serce . Umysł, który mógł dyktować wieczyste prawdy z własnej Księgi Przysłów, pod wpływem tych wszystkich złych wpływów popadł w moralny imbecyl, myląc dziką swobodę z liberalnością i tolerancją. […] Próbował zjednoczyć światło z ciemnością, Chrystusa z Belialem, czystość z nieczystością, dobro ze złem.
s. 73-74
Nie tylko dla młodych, ale także dla osób w starszym wieku oraz dla tych, którzy schodzą ze wzgórza życia i patrzą w stronę zachodniego słońca, życie Salomona jest pełne ostrzeżeń. Widzimy i słyszymy o niepewności młodych ludzi , wahających się między dobrem a złem oraz o strumieniu złych namiętności, które okazują się dla nich zbyt silne. W dojrzalszych latach nie szukamy tej niestałości i niewierności; oczekujemy , że charakter będzie ustalony, a zasady mocno zakorzenione . Ale nie zawsze tak jest . Kiedy Salomon powinien mieć charakter mocnego dębu , utracił swą niezłomność pod wpływem pokusy .
P. 82
Życie i przykład Salomona niesie ze sobą szczególny morał i ostrzeżenie także dla STARSZYCH: – dla tych – nie tych, którzy wspinają się na górę – ale którzy schodzą i zwróceni są twarzą w stronę zachodniego słońca . Często słyszymy o niestabilności zawrotnej młodości , wahającej się pomiędzy ustalonymi zasadami; i niestety! prąd zła zbyt często okazuje się zgubny. Rzadko jednak myślimy o niestabilności i wahaniach w związku z wiekiem dojrzałym: na ogół przypuszczamy, że na przełomie męskości i kobiecości charakter ulega stereotypizacji, zasady są zakorzenione i że gdy statek przekroczy poprzeczkę, nie będzie już obawy, że zatonie. . Generalnie tak jest: ale nie zawsze . A w przypadku Salomona... mocny dąb Baszanu ugięty przed podmuchem pokusy .
s. 81-82