List Merritta Kellogga

Autor: MG Kellogg, 1908

Mniej więcej pod koniec czerwca lub pierwszego lipca 1900 roku, po powrocie do Australii z Wysp Tongan, odwiedziłem panią EG White w jej domu niedaleko Cooranbong w Nowej Południowej Walii w celu konsultacji z nią i WC White na temat przyszłości praca. Między innymi omawialiśmy z panią White i moją sprawę powołania na merytorycznych podstawach pracy Sanatorium w Australii. Prace te były prowadzone przez kilka lat w niewielkim stopniu w Summer Hill w wynajętym budynku, ale nie zakończyły się zdecydowanym sukcesem.

Pani White powiedziała mi, że planuje wrócić do Ameryki, gdy tylko uda jej się sprzedać dom i załatwić tam pewne sprawy w Australii; bardzo jednak pragnęła, aby przyjęto plany budynku nadającego się do użytku w sanatorium, a prace przy jego wznoszeniu rozpoczęły się jeszcze przed wyjazdem z Australii. Powiedziała, że teren został zabezpieczony i częściowo opłacony, lecz jak dotąd nie udało się zebrać pieniędzy na budowę budynku. Następnie WC White powiedział: „Nie mamy planów dotyczących budynku ani pieniędzy na opłacenie planów”. Następnie Siostra White powiedziała: „Planowałam, aby brat Wessels wpłacił swoje pieniądze do budynku Sanatorium i został jego menadżerem finansowym, i całkowicie spodziewałam się, że to zrobi. Dał mi do zrozumienia, że to zrobi, i musiał nie miał nic wspólnego z wyborem ziemi, ale zamiast zainwestować pieniądze w to przedsięwzięcie, kilka tygodni temu nagle wziął Steamera i wrócił do Republiki Południowej Afryki, nie wkładając w to ani szylinga. Następnie pani White opowiedziała mi o wysiłkach, jakie podjęła, aby zebrać pieniądze na utworzenie sanatorium w Nowej Południowej Walii.

W Australii zebrano dziewięćset funtów. Powiedziała, że Sanatorium w Battle Creek powinno pomagać dość hojnie, gdyż jednym z celów, dla których powstało, była pomoc w zakładaniu Sanatorium w innych miejscach. Powiedziała, że wielokrotnie wzywała doktora JH Kellogga, aby wysłał jej środki na pomoc w tej pracy, mówiąc mu, że jego obowiązkiem jest dopilnowanie, aby sanatorium Battle Creek przeznaczyło swoje zarobki na ten cel.

Powiedziałem siostrze White, że rozumiem, że Statut Sanatorium Battle Creek nie zezwala na wykorzystywanie jakichkolwiek dochodów z jego dochodów poza stanem Michigan, że jest to instytucja posiadająca osobowość prawną i że dyrektorzy muszą przestrzegać ograniczeń wynikających ze statutu. Następnie powiedziała mi, że pokazano jej, że jako szafarka Pana ma prawo żądać pieniędzy na kontynuację dzieła Pańskiego i która, jak stwierdziła, ma większe niż ja prawo powiedzieć, gdzie są te pieniądze potrzebne lub gdzie będą stosowane. Następnie powiedziała mi, że ilekroć prosiła doktora JH Kellogga, aby Sanatorium przesłało jej pieniądze, zawsze odpowiadał, że nie mogą ze względu na duże zadłużenie.

To nie była prawda, stwierdziła pani White. Doktor Kellogg okłamał mnie w tej sprawie; gdyż w tym samym czasie, gdy tak usilnie błagałem go o pieniądze, wydawał tysiące dolarów z dochodów Sanatorium na budowanie i kontynuowanie pracy, którą wykonuje w Chicago, na rzecz niegodnych biednych, pracy, która Bóg nigdy go do tego nie powołał.

Odpowiedziałem na to: „Siostro White, jestem przekonany, że w tej sprawie tkwisz w błędzie z następujących powodów:

1. Statut sanatorium Battle Creek zabrania wykorzystywania jego dochodów poza granicami stanu; że Sanitarium nie ma podatku stanowego, hrabstwa ani miasta do płacenia, ponieważ jest instytucją charytatywną, której cele charytatywne mają być w całości wydatkowane na terenie stanu Michigan.

2. Poinformowano mnie, że pieniądze wykorzystane przez doktora JH Kellogga na prowadzenie dzieła w Chicago pochodzą w całości ze środków ofiarowanych na to szczególne dzieło i że pochodziły w dużej mierze od osób spoza wyznania Adwentystów Dnia Siódmego”.

Następnego ranka Siostra White powiedziała mi, że myliłam się w moim poglądzie na omawianą przez nas kwestię. Powiedziała: „Mam tutaj dowód na to, że dr Kellogg mnie okłamał, mówiąc, że Sanatorium nie może wysłać mi pieniędzy, o które prosiłam. Mam dowód, że właśnie wtedy wydał tysiące dolarów z pieniędzy Sanatorium w Chicago." Następnie wręczyła mi egzemplarz nowojorskiej gazety, jak sądzę, „The Observer” , w którym znajdował się artykuł rzekomo pochlebnie opisujący pracę prowadzoną przez dr JH Kellogga na rzecz biednych mieszkańców Chicago, których domy znajdowały się w slumsy tego miasta. Artykuł przedstawia doktora JH Kellogga jako wielkiego filantropa, stwierdza, że wydał on na tę pracę większość swoich prywatnych środków oraz wiele tysięcy dolarów z pieniędzy Sanatorium Battle Creek. Dalej stwierdzono, że Sanatorium BC zamierzało w dalszym ciągu wydawać wiele tysięcy dolarów każdego roku „na tę pracę”.

Po przeczytaniu artykułu powiedziałem: „Siostro White, nie powinnaś pokładać wielkiego zaufania w stwierdzeniach zawartych w tym artykule, ponieważ jest oczywiste, że autor artykułu, o którego przeczytanie mnie prosiłaś, jest albo reporterem prasowym, który szuka napisać sensacyjny artykuł lub osobę, która ma własny plan, który stara się promować za pomocą artykułu.Znam doktora JH Kellogga zbyt dobrze, aby wierzyć, że świadomie pozwoliłby na publikację takich pochlebnych rzeczy na temat albo on sam, albo jego praca w Chicago.Nie sądzę, żeby kiedykolwiek widział ten artykuł lub wiedział cokolwiek o tym artykule aż do czasu jego publikacji, jeśli w ogóle cokolwiek o nim wiedział.

Na to pani White odpowiedziała z pewnym ciepłem: „Wiem, o czym mówię, ten artykuł został napisany przez człowieka twojego brata, człowieka, który zawsze z nim podróżuje, aby pisać. Twój brat wiedział wszystko o tym artykule już wcześniej. została opublikowana, gdyż on kierował jej napisaniem, i została opublikowana na jego rozkaz.” Znowu próbowałem pokazać siostrze White, że ma błędny pogląd na tę sprawę, ale ona zamknęła mi usta, oznajmiając z wielkim ciepłem, że się nie myliła i że wiedziała, o czym mówi. Następnie wykrzyknęła: „Twój brat wydawał ogromne sumy pieniędzy na wznoszenie budynków i prowadzenie pracy w Chicago, do której Bóg nigdy go nie powołał. Jego obowiązkiem, a także obowiązkiem sanatorium Battle Creek, było pomóc nas w założeniu Sanatorium tutaj, w Australii. Zawsze usprawiedliwiał się biedą i zadłużeniem, aby nam nie pomóc, a mimo to wydał tysiące na swoją własną pracę w Chicago, dzieło, którego Bóg nigdy nie potrzebował od niego. Został wywyższony jak Nabuchodonozor i jak Nabuchodonozor musi się upokorzyć. Napiszę mu krótkie świadectwo na ten temat, ale nie chcę, żebyście pisali mu ani słowa o tym, co wam na ten temat powiedziałem.

Następnie zażądała ode mnie obietnicy, że nie będę do niego pisać w tej sprawie. Obietnicy tej wiernie dotrzymałem. Pani White najwyraźniej dotrzymała słowa, gdyż kilka miesięcy później dotarła do mnie wiadomość od św. Heleny, że dr JH Kellogg odmówił uznania za prawdziwe zeznań siostry White zarzucających mu wydanie tysięcy dolarów na wznoszenie budynków w Chicago który powinien był zostać wysłany do Australii w odpowiedzi na żądanie pani White.

Pragnąc ustalić fakty dotyczące tego zeznania, odbyłem specjalną podróż do Św. Heleny w 1906 roku i poprosiłem WC White'a, aby pokazał mi, co jego Matka napisała do doktora JHK na temat wznoszenia budynków w Chicago.

Następnie WC White powiedział mi, że dr Stewart z sanatorium Battle Creek poprosił o kopię tego samego zeznania. Następnie pokazał mi dwa listy napisane przez jego matkę do doktora JH Kellogga, a także swój list do doktora Stewarta, w którym skopiował to, co jego matka napisała do doktora JH Kellogga.

W listach tych pani White napisała, że ukazano jej w wizji wielki budynek wzniesiony przez doktora Kellogga w Chicago i że trzymano przed nią kartkę papieru, na której było napisane: „Konsumenci, nie producenci”. Na kartce papieru widniało kilka rzędów cyfr przedstawiających sumę pieniędzy wydaną przez doktora Kellogga na budynki i prace, które wzniósł i prowadził w Chicago. Listy te zostały napisane w Australii w 1909 roku.

W liście WC White'a do doktora Stewarta pisze, że jego matka po raz pierwszy zobaczyła artykuł w gazecie, o którym mowa powyżej, 24 lutego 1900 roku i że napisała pierwszy list 27 lutego, czyli trzy dni później. Powiedział także, że jego matka twierdziła, że budynki zostały wzniesione, ale tak nie było i nie wiedziała, jak naprawić błąd, który popełniła aż do 1902 roku, dwa lata po zobaczeniu budynków w wizji w Australii. WC White napisał do doktora Stewarta, że w 1902 roku sędzia Arthur powiedział jego matce, że na prośbę niektórych lekarzy, kiedy dr JH Kellogg przebywał w Europie, sporządzono plan wzniesienia w Chicago budynku, w którym będzie prowadzone Medical Missionary College i że wkrótce po otrzymaniu tej informacji od sędziego Arthura miała wizję, w której ukazano jej, że celem pierwszej wizji było uniemożliwienie wzniesienia budynku. Kiedy WC White powiedział mi to w ramach wyjaśnień zeznań, w których oskarżono doktora Kellogga o marnowanie pieniędzy Pana na wznoszenie dużych budynków, zapytałem go, czy uważa za sprawiedliwe oskarżenie doktora JHK o apostazję i bunt z powodu tego, że tak zrobił nie uznać za prawdziwe zeznań, w których zarzucano mu, że zrobił to, czego nie zrobił, ani nawet nie rozważał zrobienia, zeznań opartych na śnie lub wizji w nocy, których zdaniem pani White źle zrozumiała. WC White odmówiła udzielenia mi odpowiedzi na to pytanie. Powiedziałem wtedy: Bracie. White, postaw się na miejscu doktora JH Kellogga. Jak byś się czuł? Co byś pomyślał? Co byś powiedział? Jak byś się zachował, gdybyś otrzymał takie zeznanie, a potem był zmuszony czekać dwa lata na jakiekolwiek wyjaśnienia, a następnie otrzymać takie wyjaśnienia, jakie udzieliłeś tutaj doktorowi Stewartowi w 1906 roku? WC White nie potrafiła odpowiedzieć na te pytania.

O ile rozumiem, istnieje wiele czynników, które doprowadziły do prześladowań prowadzonych przeciwko doktorowi JH Kelloggowi, które ostatecznie zakończyły się jego wyrzuceniem z kościoła w Battle Creek. Niektóre z tych rzeczy były odległe i miały jedynie charakter incydentalny. Inne były bardziej bezpośrednie. Spośród nich wskażę trzy, które wyróżniały się bardziej rażąco od pozostałych.

Po pierwsze, dr Kellogg to człowiek, którego WC White obawiał się przez wiele lat. Kilkakrotnie mówił mi, że się go boi, boi się jego wpływów, boi się swojej władzy jako organizatora. Nieraz mi mówił: „Boję się spotkać z doktorem Kelloggiem, on tak mówi, że nie potrafię mu odpowiedzieć”.

Tuż przed Konferencją Generalną, która odbyła się w Oakland w 1903 roku, zapytałem WC White’a, kto jego zdaniem zostanie wybrany na Prezydenta? Odpowiedział: „Planowaliśmy wybrać Starszego AG Daniellsa i spodziewam się, że będziemy mogli go wybrać, jeśli twój brat nie sprzeciwi się nam. Obawiam się jednak, że przyjdzie na tę Konferencję z wystarczającymi wpływami, aby zapobiec Mam jednak nadzieję, że uda nam się wybrać Starszego Daniellsa”. To pokazuje, jak bardzo bał się doktora Kellogga. To tyle w tej sprawie.

Po drugie, dr Kellogg został sam w swoich zmaganiach o odbudowę Sanatorium. Podjęto próbę zrujnowania jego kredytu i dr K. zdecydował się przekazać swoją książkę Living Temple Sanatorium, aby ją opublikowało, a zyski przeznaczyć na fundusz budowy. Miało być drukowane i sprzedawane w prenumeracie duże wydanie.

Gdy tylko fakt ten stał się znany, ci, którzy działali przeciwko doktorowi Kelloggowi, podjęli działania mające na celu powstrzymanie sprzedaży książki poprzez uznanie jej za herezję. Prawdziwym powodem życzenia zaprzestania sprzedaży był fakt, że sprzedaż ta pochłonęła wielu akwizytorów, którzy byli zaangażowani w sprzedaż książek Siostry White i innych książek wyznaniowych SDA; dlatego też, aby powstrzymać sprzedaż Żywej Świątyni , zarzucono, że naucza ona panteizmu. Zarzut ten został wysunięty przez niektórych funkcjonariuszy Generalnej Konferencji w obliczu faktu, że teologia nauczana w Living Temple jest w doskonałej harmonii z teologią nauczaną przez siostrę White i czołowych duchownych denominacji oraz redaktorów gazet denominacyjnych.

W 1904 roku, kiedy książka Living Temple była tak ostro krytykowana, odwiedziłem siostrę White i rozmawiałem z nią na ten temat. Powiedziała mi, że ta książka uczy panteizmu. Powiedziałem jej, że czytałem ją uważnie kilka razy i że nie znalazłem w niej żadnej innej teologii niż ta, którą znalazłem w kilku jej książkach. Następnie zapytałem ją, czy w ogóle przeczytała tę książkę. „Nie” – odpowiedziała – „nigdy tego nie czytałam, Willie zwrócił mi uwagę na kilka akapitów, ale nigdy nie przyglądałam się temu dokładnie. Nie było mi to potrzebne. Pokazano mi to dwa razy w nocy sezonuj to, co każe mi twierdzić, że nie wolno tego sprzedawać. W jednej z tych nocnych wizji stała przede mną dostojna osoba, ta, która zwykle jest obecna, gdy mam wizje, z egzemplarzem Living Temple w swojej opasce. Trzymając ją w górze przede mną powiedział: „Nie wolno sprzedawać tej książki”. Krótko przed tym lub po tym czytałem relację o parowcu, który podczas przeprawy przez Atlantyk napotkał dużą górę lodową i bardzo trudno było mu uniknąć zderzenia z nią.

„Kilka nocy po przeczytaniu tej relacji śniło mi się, że wraz z wieloma innymi osobami byłem na parowcu po oceanie; płynęliśmy gładko, ale nagle zbliżyliśmy się bardzo blisko ogromnej góry lodowej. Kapitan wszelkimi sposobami próbował uciec bez kolizji, ale jego wysiłki były daremne. Wydawało się, że nasz statek zostanie rzucony o górę lodową i rozbity na kawałki. W chwili, gdy wydawało się, że lód nas uderzy, dostojna osoba, z którą tak często się spotykam widziany w porze nocnej, pojawił się na pokładzie i rozmawiając z Kapitanem, powiedział: „Spotkajmy się, spotkajmy się, spotkajmy się ”.

W tym momencie kapitan kazał zawrócić statek i pobiec prosto w stronę góry lodowej. Uderzył w górę lodową z straszliwym trzaskiem, od którego statek zadrżał od dziobu do rufy, ale uderzenie zniszczyło górę. Lód spadał na statek, aż wydawało się, że musi zatonąć, ale cały lód się osunął, statek podniósł się i bezpiecznie popłynął w swoją stronę. Kiedy obudziłem się z tej wizji, od razu wiedziałem, co musimy zrobić z Żywą Świątynią i pracą twojego brata. My muszę się z tym spotkać, tak jak widziałem, jak statek spotyka górę lodową. Teraz chcę ci jeszcze raz powiedzieć, że twój brat Jan nie mówi prawdy. Okłamał mnie. Kiedy mu napisałem, że nie wolno mu sprzedawać Living Temple , obiecał wierz mi wiernie, że tego nie zrobi, ale złamał słowo, bo niewzruszenie sprzedał książkę i sprzedał się w wielu tysiącach egzemplarzy, ponieważ obiecał, że więcej nie będzie sprzedawał.Twój brat nie może mówić prawdy, mówienie nieprawdy ma to jego upadek przez całe życie. Twój brat Jan stał się wywyższony jak Nabuchodonozor i tak jak on musi się uniżać, i spodziewam się, że podobnie jak Nabuchodonozor oszaleje.

Trzecią i główną rzeczą, która moim zdaniem najbardziej przyczyniła się do prześladowania doktora JH Kellogga i jego ostatecznego wydalenia z Kościoła, był fakt, że pani White wysłała mu, jako świadectwo od Boga, zarzut, który był w żadnym wypadku nie jest prawdą, zarzut oparty na śnie, który przyszedł jej do głowy w wyniku przeczytania artykułu w gazecie dotyczącego jego pracy w Chicago oraz w wyniku zobaczenia w niektórych naszych gazetach wyznaniowych fragmentu wynajęty budynek, w którym prowadzono prace w Chicago. Popełniwszy błąd, którego nie potrafiła w zadowalający sposób wyjaśnić ani poprawić, ona i inni popełnili błąd, próbując upokorzyć Doktora i doprowadzić go do porozumienia, próbując zniszczyć jego wpływy, ogłaszając go panteistą, hipokrytą i niebezpieczną osobą . Niezadowoleni z tego, starali się sparaliżować pracę Sanatorium, próbując uniemożliwić mu zatrudnianie pielęgniarek do opieki nad pacjentami, rozpowszechniając wszelkiego rodzaju oczerniające historie o Doktorze i jego pomocnikach. Chcieli także sparaliżować Medical Missionary College, uniemożliwiając studentom w miarę możliwości wstęp do niego. Ta próba sparaliżowania Sanatorium i Kolegium Medycznego została wymyślona przez niektórych funkcjonariuszy Konferencji Generalnej. Zgodzili się, że najbezpieczniejszym, najszybszym i prawdopodobnie jedynym sposobem zmiażdżenia i upokorzenia doktora Kellogga będzie odcięcie mu dostaw uczniów, pomocników i pielęgniarek. Po uzgodnieniu ich planu i po zgodzie, że jedynym sposobem, w jaki można go zrealizować, jest pokazanie, że jest panteistą i ogólnie złym człowiekiem, napisali sprawę, wysłali do siostry White, załatwili jej zatwierdzić plan i napisać kilka artykułów do publikacji w „ Review & Herald” .

Te oświadczenia otrzymałem od br. Osborne’a, który powiedział mi, że był obecny na spotkaniu, na którym funkcjonariusze Komitetu Konferencji Generalnej rozpatrywali tę sprawę. Powiedział mi też, że jest sekretarzem tej Komisji. Właśnie się dowiedziałem, że br. Osborne zmarł jakieś dziesięć dni temu.

Podsumowując, nie mogę dojść do wniosku, że prześladowanie i wydalenie doktora JH Kellogga wynikało przede wszystkim z błędu pani White, która wysłała mu krótkie zeznanie z naganą, oskarżając go o uczynienie tego, czego nie zrobił. tego nie zrobiono, a po drugie, ze strachu, że Doktor wykorzysta tę fałszywą wizję przeciwko niej, aby zaszkodzić jej wpływom w denominacji i przeciwko jej twierdzeniu, że jest rzecznikiem Boga w stosunku do tego ludu. I po trzecie, w obawie, że jeśli nie zostanie upokorzony, zmiażdżony lub wypędzony z Kościoła, jak Nabuchodonozor spośród ludzi, to dzięki swoim wielkim zdolnościom organizacyjnym w końcu odwróci akwizytorów od sprzedaży książek Siostry White do sprzedaży własnego majątku i w ten sposób zmniejszyć jej dochody z tytułu opłat licencyjnych na jej księgach, które, jak mi powiedziano, zięć WC White podał tutaj, w Healdsburgu, na pięć tysięcy dolarów rocznie.

Jest kilka powodów, dla których jestem w pełni usatysfakcjonowany faktem, że pani White wysłała wiele fałszywych zeznań, wierząc wówczas, że mówi prawdę. Osobiście znam dwa takie zeznania, w których dana osoba została ostro skarcona za zrobienie pewnych rzeczy, podczas gdy z tego, co wiem, skarcona osoba nie tylko nie zrobiła, ale wręcz zrobiła coś zupełnie przeciwnego. Kolejną rzeczą, która pozwala mi wierzyć, że pani White nie jest rzecznikiem Boga we wszystkim, co pisze, jest fakt, że musi zatrudniać pomocników ze zdolnościami literackimi, aby poprawiali i redagowali to, co mówi, że Pan specjalnie jej objawia. Najbardziej znanymi z tych pomocników były Marian Davis i Fanny Bolton. Wydaje się bardzo dziwne, że to, co pod natchnieniem Boga jest dane osobie specjalnie wybranej i natchnionej przez Niego, musi zostać sprawdzone i zredagowane przez osobę nienatchnioną.

W 1894 roku, kiedy byłam w Melbourne w Australii, pani White powiedziała mi, że pisząc Wielki bój i przygotowując go dla ludzi, opiekowały się nim Marian Davis i Fanny Bolton. Powiedziała mi dalej, że te dziewczyny były odpowiedzialne za pewne rzeczy, które trafiły do tej książki w takim kształcie, w jakim to zrobiły. Powiedziała, że Marian Davis przyznała się do winy, ale Fanny Bolton nie chciała się do niczego przyznać. Pani White nie powiedziała mi, jakie zło popełniły dziewczyny. Przypuszczam, że rozmawiała ze mną na ten temat, ponieważ Fanny Bolton zwróciła się do mnie z następującym oświadczeniem.

Powiedziała Fanny: „Doktorze Kellogg, jestem w wielkim zmartwieniu. Przychodzę do ciebie po radę, bo nie wiem, co robić. Powiedziałam Starszemu Starrowi (Geo. B.), co ci powiem, ale nie udziela mi żadnych zadowalających rad. Wiesz, powiedziała Fanny, że cały czas piszę dla siostry White. Większość tego, co piszę, jest publikowane w „Review and Herald” jako wychodzące spod pióra siostry White i wysyłane została napisana przez siostrę White pod natchnieniem Boga. Chcę wam powiedzieć, że jestem bardzo zmartwiony tą sprawą, ponieważ czuję, że zachowuję się w zwodniczy sposób. Ludzie są oszukiwani co do inspiracji tym, co piszę. Uważam, że jest wielkim błędem, aby wszystko, co napiszę, zostało ogłoszone pod nazwiskiem Siostry White, jako artykuł specjalnie natchniony przez Boga. To, co napiszę, powinno zostać opatrzone moim własnym podpisem, wtedy zostanie przyznane uznanie tam, gdzie należy. " Udzieliłem pannie Bolton najlepszej rady, jaką mogłem, a wkrótce potem poprosiłem siostrę White, aby wyjaśniła mi sytuację. Powiedziałem jej to samo, co powiedziała mi Fanny. Pani White zapytała mnie, czy Fanny powiedziała mi to, co jej powtarzałam, a na moje potwierdzenie, że tak, odpowiedziała: „Starszy Starr twierdzi, że przyszła do niego z tą samą sprawą”. Teraz, powiedziała Siostra White z pewnym ciepłem, „Fanny Bolton nigdy więcej nie napisze dla mnie ani słowa, ona może mnie skrzywdzić jak nikt inny”. Kilka dni później panna Bolton została odesłana do Ameryki. Od tego dnia aż do teraz moje oczy są otwarte.

Podpisano, MG Kellogg