Rewolucja Francuska


                                            Rewolucja Francuska trwała 3,5 roku?

Temat ten szczególnie mi się spodobał ze względu na moje zainteresowanie proroctwem z Apokalipsy 11, mówiącym o wojnie z „dwoma świadkami”, zwłaszcza proroctwem czasowym dotyczącym „trzech i pół dnia” (werset 11), o którym mowa jest w Wielkim Kontrowersje :

To właśnie w 1793 roku Zgromadzenie Francuskie uchwaliło dekrety znoszące religię chrześcijańską i odrzucające Biblię. Trzy i pół roku później to samo ciało przyjęło uchwałę uchylającą te dekrety, przyznającą w ten sposób tolerancję Pismu Świętemu. (KG 287)

Odkryłem, że fakty nie pokrywały się z tym, co podano w Wielkim Boju .

Uznając, że te trzy i pół dnia miały swoje symboliczne znaczenie trzech i pół roku, czasami rozpoczynają się od wydarzeń z listopada 1793 roku. I rzeczywiście rząd francuski wypowiedział wojnę chrześcijaństwu i Biblii. Problem z historycznego punktu widzenia polega na znalezieniu trzech i pół roku, podczas których Słowo Boże pozostawało martwe w wyniku działań rządu, i po którym to okresie trzech i pół roku Biblia została niezwykle wywyższona. Unikając szczegółowej egzegezy proroctwa i ograniczając nasze badania do zagadnień ściśle historycznych, w wydarzeniach rewolucyjnej Francji nie znajdziemy takiego okresu trzech i pół roku. Przekonamy się, że wydarzenie zwykle sugerowane jako kończące ten okres albo nie nastąpiło we wskazanym czasie, albo było sprawą o mniejszym znaczeniu. Co więcej, odkryjemy, że intensywny antagonizm wobec Boga i Jego Świętej Księgi nie trwał prawie tak długo, jak trzy i pół roku, ale zakończył się po kilku miesiącach. Prosta narracja o głównych wydarzeniach Rewolucji, z udziałem religii i Kościoła, uczyni to wszystko bardzo jasnym.

Kult rozumu... rozpoczął się na początku listopada 1793 roku. Był 26 listopada, kiedy Rada Komuny zdelegalizowała wszystkie inne religie. Poprzednie akty rządu rewolucyjnego zapewniały wszystkim nominalną wolność oddawania czci; i zaledwie dziewięć dni po tym, jak Rada Komuny zdelegalizowała chrześcijaństwo, Konwencja, wyższy organ rządowy, zakazała przemocy sprzecznej z wolnością wyznania. A 9 maja 1794 r. Konwencja pod wpływem Robespierre'a zarządziła kult Istoty Najwyższej. Rządowe wsparcie dla jakiegokolwiek kultu zostało zniesione 20 września 1794 roku bez większej dyskusji. To automatycznie przyniosło znaczny stopień wolności religijnej. Prawdą jest, że księża niebędący sędziami nadal cierpieli z powodu prześladowań, ale było to o wiele bardziej spowodowane wrogością polityczną niż religijną.

21 lutego 1795 r. Biossy d'Anglas wygłosił przemówienie i złożył wniosek o całkowite oddzielenie Kościoła od państwa. Zostało to uchwalone, zezwalając na każdy rodzaj kultu religijnego w całej Francji, ale z pewnymi ograniczeniami dotyczącymi miejsca, reklamy, darowizn itp. Opornych duchownych nadal uważano za przestępców, ale była to kwestia polityczna i trudno było je uważać za śmierć Dwóch Świadków Boga. Na prowincjach władze lokalne miały duże opóźnienia i sprzeciw wobec zezwolenia na wolność przyznaną przez Konwencję.

Na przełomie 1794 i 1795 r. podjęto kolejną próbę ożywienia zainteresowania świętami dziesiątego dnia w nadziei na konkurowanie z chrześcijaństwem i jego cotygodniowym Dniem Pańskim; ale ten wysiłek okazał się absurdalną i ponurą porażką.

Zażądano nowej konstytucji, która zastąpiła konstytucję z 1793 r. Jej utworzenie znajdowało się w rękach stosunkowo umiarkowanych ludzi. W nowej konstytucji uwzględniono rozdział Kościoła od państwa oraz wolność wyznania. Zostało ono przyjęte 17 sierpnia 1795 r. Widzimy więc, że w niecałe sześć miesięcy ateistyczna ustawa z 26 listopada 1793 r. została uchylona; i w niecałe dwa lata rzeczywiście gwarantowano większą wolność religijną w oparciu o fundamentalną podstawę prawną, niż istniała przed wybuchem ateizmu. „Dwaj Świadkowie” po prostu nie pozostali „martwi” przez trzy i pół roku.

Co więcej, nie możemy odkryć żadnego odpowiednio znaczącego wydarzenia, które miało miejsce nawet około trzy i pół roku po panowaniu ateistów, i które oznaczałoby koniec tego okresu. Trzy i pół roku od listopada 1793 r. doprowadziłoby nas do wiosny 1797 r. Twierdzono, że Konwencja odrzuciła wówczas swoje ateistyczne oświadczenie. Historia nie zna takiego działania. Po pierwsze, w 1797 r. władzę sprawował Dyrektoriat, a nie Konwent. Co więcej, nietolerancja ateistyczna wyczerpała swoją siłę i została odrzucona dekretem oraz nową konstytucją z 1795 r., zatem praca ta nie pozostała do wykonania w 1797.

Inni traktują poważne przemówienie Camille'a Jordana z 17 czerwca 1797 roku jako wydarzenie zamykające trzy i pół dnia. Wręcz przeciwnie, to przemówienie, zamiast poruszyć „Dwóch Świadków”, miało miejsce w czasie, gdy żyli już od ponad roku; zajmował się mniejszymi fazami wolności religijnej, takimi jak przywilej bicia w dzwony kościelne, i nie osiągnął swojego celu.

Aulard (t. 17, s. 12) tak podsumowuje incydent:

Jordan w swoim na wskroś sentymentalnym i pseudożałosnym przemówieniu przedstawia całą Francję jako opuszczoną po utracie dzwonów kościelnych. Zyskuje przydomek Bell-Jordan (Jordan Carillon), a jego kampania kończy się niepowodzeniem.