Szaleństwo Fannie: część 1 niedokończonej historii Fannie Bolton i Marian Davis
Alice Elizabeth Gregg, Adventist Currents , październik 1983
Grad słów przerzucanych z maszyny do pisania na maszynę, jak można przeczytać w tym zbiorze, ledwo daje wskazówkę, że większość dramatu miała miejsce na surowym i pięknym kontynencie Australii – krainie buszu, billabongów, drzew coolabah, i koale. Imiona Cooranbong, Melbourne i Adelaide, sporadycznie pojawiające się w listach, są jedynie incydentalne w kontekście konfliktu pomiędzy antagonistami w historii.
The Story , quasi biografia Frances Eugenii Bolton, podaje jej urodziny jako 1 sierpnia 1859. Jej akt zgonu wskazuje, że miejscem urodzenia było Chicago w stanie Illinois. 1 Jej ojciec był pastorem metodystów, a ona miała co najmniej dwóch braci. Jej zdjęcie na stronie tytułowej The Story przedstawia atrakcyjną brunetkę o drobnych, wyrzeźbionych rysach, które mogłyby zadowolić kosmetologa.
Fannie ukończyła 18 czerwca 1883 roku szkołę przygotowawczą (liceum) Northwestern University w Evanston w stanie Illinois; i wygłosiła jedną z przemówień inauguracyjnych: „Lot bogów”. 2 Historia wskazuje, że uczęszczała do „Lady’s Seminary” i/lub „Evanston College”. Nie udało się dotychczas ustalić, czy wyszła ona wówczas poza szkołę przygotowawczą. Wiadomo, że po ukończeniu szkoły znalazła pracę jako korespondentka „Chicago” Daily Inter-Ocean, jednego z poprzedników „Chicago Tribune”.
Została nawrócona na Adwentyzm Dnia Siódmego w 1885 roku przez George'a B. Starra, pastora Misji w Chicago. Fannie po raz pierwszy spotkała Ellen Gould White, posłankę Adwentyzmu Dnia Siódmego, na obozie w Springfield w stanie Illinois w 1887 r., kiedy pisała reportaż dla gazety. Miała wtedy dwadzieścia osiem lat. Ze względu na jej pochodzenie było rzeczą naturalną, że poproszono ją o redagowanie kazań Ellen. Według relacji Fannie złożonej przyjaciółce, Ellen była zadowolona ze sposobu, w jaki wygłaszała kazania dla prasy, i chciała ją zatrudnić. 3
Ellen niedawno wróciła z Europy pełna pomysłów na pisanie książek i artykułów. Wielki bój dobiegł końca. Pragnienie wieków było marzeniem i czasopisma adwentystyczne nieustannie domagały się artykułów. Marian Davis pracowała dla Ellen od 1879 r., a redagowała dla niej od śmierci jej męża Jamesa White’a w 1881 r. Jednak przy dużej liczbie próśb o artykuły, traktaty, książki i listy Marian uginała się pod ciężarem. Ellen potrzebowała większej pomocy, a Fannie była prawdopodobną kandydatką.
William C. White, syn Ellen, i jej wnuk Dores E. Robinson, wspominali wiele lat później, że Fannie „polecono jej jako młodą kobietę o rzadkich talentach, dobrym wykształceniu i gorliwą chrześcijankę”. Napisali, że umowa o pracę była korzystna zarówno dla Ellen, jak i Fannie, a Fannie „okazała się błyskotliwa i zabawna i choć czasami była nieco niekonsekwentna, była kochana przez pozostałych członków rodziny”. 4
Kiedy Ellen opuściła obóz, aby wrócić do swojego domu w Kalifornii, zorganizowała dla Fannie spotkanie z nią i jej grupą w magazynie w Chicago, aby mogli razem podróżować. Ellen „nie było z jej grupą, więc Starszy Starr kręcił się po okolicy, aż znalazł ją za parawanem w restauracji, bardzo zadowoloną z jedzenia dużych białych, surowych ostryg z octem, pieprzem i solą” – napisała Fannie; i podczas tej samej podróży Willie White przyniósł do samochodu „gruby kawałek cholernego steku wołowego” dla Sary McEnterfer, jednej z cenionych pracownic Ellen, do ugotowania na małej kuchence olejowej. Te zdarzenia były szokujące dla Fannie, która „z całą wiernością spełniła zeznania, odrzucając mięso, masło, ryby, drób i kolację, wierząc, że jak mówią „Świadectwa”, „żaden mięsożerca nie zostanie przetłumaczony”. „ 5
Kiedy grupa przybyła do Kalifornii, Fannie otrzymała szczegółowe instrukcje dotyczące jej zadania. Powiedziano jej na początku, że ma pracować pod kierunkiem Mariana przy przygotowywaniu listów, czyli „świadectw”, jak się je zwykle nazywało, oraz przy redagowaniu artykułów do publikacji. Według White'a i Robinsona powiedziano jej również, że „sprawy ujawnione pani White w wizji nie były dosłowną narracją wydarzeń wraz z lekcjami, ale ogólnie były to flesze lub panoramiczne widoki różnych scen w doświadczeniach ludzi, czasami w przeszłości, a czasami w przyszłości, wraz z lekcjami związanymi z tymi doświadczeniami”.
Podobnie powiedziano jej o tendencji Ellen do popełniania błędów mechanicznych (pisownia, wielkie litery, interpunkcja) i składniowych, do powtarzania się i braku dobrej organizacji materiału – a wszystko to redaktorzy powinni poprawić, zmodyfikować lub zmienić w celu przejrzystość i skuteczność. 6
Według White'a i Robinsona Fannie lubiła pracować nad artykułami do publikacji, ale „kopiowanie listów z naganami wydawało jej się niesmaczne i odrażające. Słyszano, jak mówiła, że wolałaby, żeby nie było takiego słowa jak «nie rób tego». „w języku angielskim.” 7
Pierwszy rok pracy z Fannie wydawał się Ellen szczęśliwym doświadczeniem. 13 lutego 1888 roku napisała: „Fannie Bolton jest dla mnie skarbem. Wszyscy jesteśmy w harmonii, wszyscy pracujemy zjednoczeni i zakochani”. 8
Jednakże Fannie uważała pewne aspekty swojej pracy za przerażające. Na początku swojej pracy pokazała Marianowi materiał, nad którym pracowała, i ku jej zdziwieniu Marian zapytała, czy porównała chronologię z Eidersheimem lub innym standardowym pisarzem religijnym. Kiedy Fannie powiedziała jej, że Pan jest właściwym historykiem, Marian odpowiedziała, że Ellen nie. Opowiadając tę historię dla swojej gazety The Gathering Call, Edward S. Ballenger napisał później, że Fannie porównując była „zszokowana i zdumiona, gdy zobaczyła akapit dokładnie taki sam jak ten w artykułach, które kopiowała, chociaż nie było tam żadnego znaku artykuły oznaczające, że jest to cytat, a po przewróceniu strony znalazła całą stronę, która w artykułach została zmieniona tylko na tyle, aby nie była dokładnym cytatem. Ballenger wyjaśnił dalej, że Marian próbowała uspokoić Fannie, mówiąc, że „ziemia należy do Pana i to, co ją napełnia”. Ale Fannie nie była usatysfakcjonowana. 9
W ciągu następnych dni Fannie odkryła, że prace wielu autorów zostały wykorzystane bez podania źródła. Ani Fannie, ani Marianowi nie przyznano uznania za ich oryginalne prace, które zostały włączone do artykułów nawiązujących do nazwiska Ellen, a ponadto były przedstawiane jako natchnione przez Boga. W ten sposób Fannie została wplątana w coś, co uważała za nieuczciwe. Złamana sumieniem i rozczarowana poruszyła tę kwestię z Ellen, w przekonaniu, że powinna stać na straży „zasady zwykłej sprawiedliwości i uczciwości literackiej [oraz być] męczennicą za prawdę”. 10 Powiedziała Ellen, że istnieją złote zasady dotyczące pisania, których nie przestrzega się. To, co Ellen powiedziała wówczas, nie jest znane ani zawarte w Historii, ale najwyraźniej była nieustępliwa, ponieważ Fannie przeszła na emeryturę do maszyny do pisania i wykonywania powierzonych jej prac.
Po spotkaniu Konferencji Generalnej w Minneapolis w 1888 roku Ellen zamieszkała w Battle Creek; aw grudniu wezwano Fannie i Marian z Kalifornii. White i Robinson wspominają, że „w drodze do Battle Creek panna Bolton spędziła tydzień w Chicago. Spotkała tam wielu swoich byłych znajomych i znalazła wiele rzeczy, które przypomniały jej dawne doświadczenia i ambicje. Wkrótce potem jej się to udało. wiedziała swoim współpracownikom, że nie była usatysfakcjonowana spędzeniem całego życia na zajmowaniu się myślami i pismami innej osoby. Miała własne myśli i pomysły i pragnęła dać im wyraz. 11
Chociaż Fannie nadal pracowała dla Ellen, sytuacja nadal się pogarszała. W końcu, niecałe dwa lata po rozpoczęciu pracy Fannie, White napisał 23 czerwca 1889 roku do Charlesa H. Jonesa z Pacific Health Journal, sugerując, że zatrudnienie Fannie będzie dla niego opłacalne. „Uważam, że siostra Bolton ma znacznie lepsze kwalifikacje do pracy w czasopiśmie takim jak Pacific Health Journal” – napisał – „ponieważ miałaby dzięki temu więcej okazji do oryginalnej pracy, a to nie wymagałoby takiej dokładności, jaką nasza praca nad Znaki muszą mieć.” 12
Ponieważ Jones oczywiście z jakiegoś powodu jej nie zatrudnił, Fannie kontynuowała pracę dla Ellen, próbując „zharmonizować to, co wydawało jej się niespójnością w pracy, ze światową maksymą literacką, która wymaga od autora uznania dla swoich redaktorów i uznania do wszystkich dzieł, z których cytuje” i utrzymując „w [jej] umyśle stanowisko, że siostra White powinna szanować swoich redaktorów i każde źródło, z którego uzyskała sugestie lub wypowiedzi”. 13
W tych miesiącach Fannie musiała stale podnosić temat uznawania autorów i redaktorów przed Ellen, gdyż jesienią 1890 roku została zwolniona. Po znalezieniu odpowiednich kursów na Uniwersytecie Michigan w Ann Arbor Fannie zrezygnowała z pracy, za wyjątkiem kilku rękopisów Ellen, które zabrała ze sobą do redakcji. Ellen napisała na ten temat, że Fannie „poprosiła o kilka moich artykułów, które mogłaby zabrać ze sobą do Ann Arbor, twierdząc, że podoba jej się ta praca. Ale teraz myślę, że chciała wykorzystać pretekst, że jest przeze mnie zatrudniona, aby zdobyć zaufanie innych, ponieważ zaufałem jej jako mojej agentce, która przygotowała kopie do moich książek. Teraz widzę swoją głupotę. 14
Pisząc przeprosiny do Ellen, Fannie powiedziała: „Nie mogę powstrzymać się od pisania do ciebie, ponieważ Bóg tak bardzo mi pomógł, odkąd widziałem cię po raz ostatni. Było mi bardzo smutno z powodu odłączenia się od twojej pracy, kiedy właśnie się pogodziłam i byłam tak niespokojna. aby to zrobić, ale całe moje zmartwienie zrzucam na Boga”. 15
Rok później, jesienią 1891 roku, Konferencja Generalna poprosiła Ellen White o wyjazd do Australii. Kiedy Sara McEnterfer niestety zachorowała na malarię, Ellen, ku zaskoczeniu innych osób z najbliższego otoczenia, zaprosiła Fannie, aby poszła z nią w zastępstwie Sary. Ellen przyznała później, że „Fannie gorąco i ze łzami w oczach błagała, aby pojechać ze mną [do Australii] i zaangażować się w prace nad przygotowaniem artykułów do gazet. Oznajmiła, że spotkała ją wielka zmiana i wcale nie jest tą osobą, była, gdy mi powiedziała, że sama pragnie pisać i nie może zgodzić się, aby jej talent został pogrzebany w pracy nad przygotowaniem moich artykułów do gazet i książek. Poczuła, że jest przejęta tą sprawą i ma talent, którym musi się wykazać. używać na piśmie, czego nie mogła zrobić w związku ze mną.” 16
Po przybyciu do Australii Fannie zabrała się do pracy ze zwykłą szybkością i wydajnością. W liście z 7 października 1892 roku napisała, że skopiowała czterdzieści dwie strony poczty, wysłała siedem artykułów do „Przeglądu” i sześć do „Znaków”, a od czasu wysłania poczty przygotowała jeszcze cztery artykuły. 4 maja 1893 roku napisała, że dzień wcześniej pospieszyła do miasta i wysłała Ellen jedenaście artykułów – siedem lub osiem dla Instruktora Młodzieży , jeden dla „ Znaków” i jeden dla „ Przeglądu ”. 18
Kiedy w 1894 r. (5–28 stycznia) nadszedł czas obozów, Fannie była gotowa na wakacje. Spotkania obozowe były czasem odświeżenia i wymiany doświadczeń i poglądów; a Fannie, z natury pracoholiczka, nie mogła się ich doczekać. Kiedy tam była, prawdopodobnie przyjaciele powiedzieli Fannie, jak cudownie musi być pracować dla tak natchnionej i genialnej pisarki jak Ellen; i Fannie pomyślałaby, że ważne jest uporządkowanie historii. „Dużo rozmawiała z przyjaciółmi i znajomymi w Melbourne o trudnościach, jakie napotykała w pracy oraz o błędnym sposobie napisania niektórych rękopisów” – wspominają White i Robinson z tej okazji. „Koncentrowano się na jej szacunkach dotyczących wielkich ulepszeń dokonanych przez redaktorów, a pracę pani White lekceważono. Ponownie wyraziła swoje zdecydowane przekonanie, że talenty kopistów i ich praca powinny zostać docenione przez społeczeństwo”. 19
W tym samym czasie powiedziała Merrittowi G. Kelloggowi, przyrodniemu bratu Johna Harveya Kellogga i Williama K. Kellogga, że „cały czas pisała dla siostry White”. Co więcej, powiedziała, że większość tego, co napisała, została „opublikowana w „ Review and Herald” … jako napisana przez siostrę White pod natchnieniem Boga… Jestem bardzo zmartwiona tą sprawą, ponieważ czuję, że zachowuję się część zwodnicza. Ludzie są oszukiwani co do inspiracji tego, co piszę. Uważam, że jest wielkim błędem, aby wszystko, co piszę, publikowano pod nazwiskiem Siostry White jako artykuł specjalnie natchniony przez Boga. To, co piszę, powinno zostać ogłoszone na podstawie mojego własnego podpisu [;], wówczas uznanie zostanie przyznane tam, gdzie należy.” 20
Istota jej skarg, jak Fannie wyraziła to później Ellen, gdy spoglądała wstecz, brzmiała: „Myślałam, tak jak zawsze myślałam wcześniej, że nie widzisz mojego zakłopotania ani nie rozumiesz mojego kłopotu, że TO BYŁO TWOJE WSTRZYMANIE SIĘ PRAWDA O TWOICH PISACH polegająca na tym, że nie uznałeś twojej pomocy redakcyjnej, co było przyczyną całego zamieszania i że twoja praca nie była taka, jak mówisz, że dzieło Boże powinno być, „tak otwarta jak światło słoneczne”” [podkreślenie dodane ] . 21
Kiedy Ellen dowiedziała się, że Fannie wyjawia swoje metody pracy, miała wizję, zgodnie z tym, co powiedziała George'owi B. Starrowi: „Ukazał się nade mną rydwan ze złota i konie ze srebra, a Jezus w królewskim majestacie siedział w rydwanie... Potem z ust Jezusa z rydwanu potoczyły się słowa: „Fannie Bolton jest twoją przeciwniczką! Fanny Bolton jest twoją przeciwniczką!” powtórzone trzy razy.” 22 Ellen napisała także do Marian, że „ostrzegano ją”, że Fannie jest jej przeciwniczką. 23
6 lutego 1894 roku Ellen napisała do Fannie: „Teraz, moja siostro, nie chcę, żebyś miała już jakikolwiek kontakt ze mną w mojej pracy. Mam na myśli teraz, dla twojego dobra, żebyś nigdy więcej nie miała okazji robić tego, co zrobiłeś w przeszłości.” 24
Jedyna wzmianka Ellen w tym liście na temat jej „kopiowania” od innych autorów była następująca: „CZY MAM PRÓBOWAĆ UPRAWNIĆ SWOJĄ KURS TYM, KTÓRZY NIE DOCENIAJĄ DUCHOWEGO CHARAKTERU DZIEŁA, KTÓRE NA MNIE ZŁOŻONO, BĘDZIE TO TYLKO WYSTAWIAJ SIEBIE I PRACĘ NA BŁĄDNE POJĘCIA I WŁAŚCIWE PRZEDSTAWIANIE. Przedstawianie tej sprawy innym umysłom byłoby bezużyteczne, ponieważ niewielu jest naprawdę tak połączonych z Bogiem, [którzy] widzą pod powierzchnią pozory, aby je zrozumieć. Ta praca jest jedną z nich czego nie potrafię wyjaśnić.” 25
Ponieważ nie potrafiła wytłumaczyć kopiowania – bo w ten sposób mogłoby to zostać ujawnione – Ellen napisała ad hominem o postaci Fannie, o której mogłaby wiele powiedzieć: „Nie jesteś pracownikiem bezpiecznym i zdolnym. Twój umysł podlega zmianom; najpierw jest podekscytowany, a potem przygnębiony. Wrażenie, jakie wywołuje ta częsta zmiana, jest zaskakujące. W twoim życiu nie pojawia się samokontrola. Wybierasz życie pełne zmian, przepełnione różnymi zainteresowaniami i zajęciami, dlatego nie możesz w żaden sposób położyć swojego życia na tym, czego pragniesz. załóżmy, że wykonałeś tę pracę; jesteś w najwspanialszy sposób oszukany, myśląc, że to robisz.... Wszyscy tak mocno angażujecie się w smak potrawy, że jest to nie do przyjęcia przez Boga. 26
Tego samego dnia Ellen napisała do swojego syna Williego: „Jej umiłowanie ambicji, umiłowanie pochwał oraz wyobrażenie o własnych zdolnościach i talencie były otwartymi drzwiami, przez które szatan wszedł nie tylko po to, by zrujnować jej duszę, ale także zagrozić pracy dany mi przez Boga.... Jestem w bardzo poważnym zakłopotaniu i kiedy widzę, jak szatan działa, aby przekonać tych, którzy powinni być inteligentni i bystrzy jak stal, do zrozumienia ich pozycji przed Bogiem oraz ich przywilejów i zaszczytu posiadania udziału w dziele, stać się nielojalnym, domyślać się, szeptać złe rzeczy i wmawiać to innym, nadszedł czas, aby podjąć zdecydowane kroki, które naprawią to niezadowolenie, zanim rozprzestrzeni się ono dalej”. 27
W tym okresie Ellen nie szczędziła retoryki w swoich obelgach. Napisała do OA Olsena, Prezydenta Konferencji Generalnej: „Jej żarliwa miłość do uwielbienia i ambicji była bardzo podobna do tej, jaką przedstawiono mi w odniesieniu do działania Szatana na niebiańskich dworach, mającego na celu wywołanie niezadowolenia wśród aniołów”. 28
Do Mariana napisała: „Czasami naprawdę jest opętana przez demony, jak ludzie w czasach Chrystusa. A kiedy dopadają ją te paroksyzmy, wielu myśli, że jest natchniona przez Boga. Mówi biegle, jej słowa są gęste i szybko, i jest pod władzą demonów.” 29
„Gdyby się nawróciła” – napisała do George’a A. Irwina, który wkrótce został prezydentem Konferencji Generalnej, „jasno rozumiałaby wpływ swoich przeszłych fałszywych oświadczeń na temat pracy, którą dla mnie wykonała, i wyznałaby pewne o jej błędnych oświadczeniach na ten temat, które zostały wykorzystane przez wroga do zachwiania i podważenia wiary wielu osób w świadectwach Ducha Bożego”. 30
W stosunku do Williego Ellen porównała Fannie do Aarona i Miriam: „Aaron był rzecznikiem Mojżesza, a Miriam nauczycielką kobiet. Ale teraz doszło do szeptów między bratem i siostrą w szemraniach i zazdrości wobec Mojżesza, a oni byli winni nielojalności nie tylko wobec swego Przywódcy wyznaczonego przez Boga, ale samego Boga.... Ci, którzy ustępują sugestiom szatana w swoich desperackich wysiłkach, pragnąc uznania talentów, którymi się pochlebiają, że posiadają, będą tak zaślepieni przez wroga, że nie będą odróżniać rzeczy świętych od pospolitych”. W tym samym liście do Williego napisała, że Fannie była jak Ewa: „Ponownie nadeszło ostrzeżenie: «Fannie jest twoją przeciwniczką i wprowadza w błąd umysły, przyjmując sugestie Szatana, tak jak zrobiła to Ewa w Edenie»” .
Tego samego dnia do Fannie napisała w trzeciej osobie liczby pojedynczej o podobieństwie Fannie do Saula: „Modlę się, aby Bóg nawrócił biedne dziecko [Fannie], aby mogła zrozumieć kierownictwo Jego Świętego Ducha. Charakter Saul jest kimś naznaczonym. Siła i słabość łączyły się w sobie. Obdarowano go darami talentu i gdyby poświęcił je całkowicie Bogu, nie zhańbiłby się własnym przestępstwem. 32
Wbijając w ten sposób Fannie swój ostry długopis, Ellen była w stanie odwrócić uwagę od problemu kopiowania na charakter Fannie. Nigdzie w aktach Ellen nie powiedziała Fannie: „Udzielmy kredytu tam, gdzie się on należy. Postępujmy właściwie”. Atak czerwonych śledzi na osobowość Fannie był idealną taktyką.
Fannie miała co najmniej wyrzuty sumienia, że właśnie straciła pracę, i napisała do Ellen: „Widzę, jak Szatan przybył i zawsze znajdował we mnie coś, dzięki czemu mógł nękać i niepokoić tych, z którymi przebywałam. z tym związane. Jaźń nigdy nie umarła w pełni i dlatego pozostawiono drzwi dla wejścia wroga. Podstawą wszystkich moich problemów jest ja, a to jest szatańskie... Wykonując tę pracę, przyjrzałem się temu, co było kłopotliwe i obcowanie z nią dzień po dniu, straciły prawdziwe poczucie jej świętości i zaczęły na nią patrzeć wyłącznie z literackiego punktu widzenia. Nie wiem też, czy słuszne jest ująć to w ten sposób, gdyż miałem poczucie, czym to jest dla mnie i dla wszystkich, a nie tylko sprawą literacką.... Moja wiara w świadectwa jest dziś silniejsza niż kiedykolwiek i czuję, że chcę odłożyć na bok cały swój wpływ budowania wiary ludu Bożego w to wielkie i święte dzieło”. 33
Ellen odpisała Fannie następnego dnia, 10 lutego 1894 roku: „Otrzymałam i przeczytałam Twój list i zapewniam, że jego treść głęboko wzruszyła mnie. Przyjmuję Twoją spowiedź. Jeśli chodzi o Ciebie i Twoją więź ze mną osobiście cię to dotyczy, przebaczam ci i chętnie ci przebaczam”. 34 Fannie została na miejscu ponownie zatrudniona.
Nie wiadomo, czy było to zaskakujące dla kadry Ellen. Wiedzieli, że Fannie jest dobrą pomocą, a Ellen potrzebowała jej pomocy. List Williego do jego brata Edsona z 25 października 1895 roku potwierdził, że: „Ona [Fannie] ma niezwykły talent i bardzo inteligentnie i szybko podchodzi do spraw matki, odwalając w danym czasie ponad dwukrotnie więcej pracy niż jakikolwiek inny redaktor matka kiedykolwiek pracowała.” 35
Ale nie wszystko było dobrze z Fannie. Była w trakcie tworzenia związku niemal cudzołożnego z żonatym mężczyzną. W 1893 roku Ellen zatrudniła młodego mężczyznę nazwiskiem WF Caldwell, aby pomagał Fannie przy pisaniu. Przez trzy lata był w separacji ze swoim mężem i dwójką dzieci. Caldwell prowadził życie w klasztorze, „lubił towarzystwo młodych dziewcząt i był pełen radości, zachowując się jak chłopiec”, jak później Ellen napisała pejoratywnie do IN Williamsa, przewodniczącego domowej konferencji Caldwella. 36 Chociaż żona Caldwella rozwiodła się z nim później, stało się to dopiero, zanim Fannie i on stworzyli „przywiązanie i miłość i zostali sobie przyrzeczeni, Fannie z Caldwellem, a Caldwell z Fannie”. Ellen zgłosiła się do Johna Harveya Kellogga. 37
Jako meliorystka Ellen zwróciła uwagę Fannie na niezbyt heroiczny charakter Caldwella: „Pan toczy spór z bratem Caldwellem. Jego miłość do samego siebie, zamiłowanie do samozadowolenia i jego determinacja, by podążać własną drogą, uczyniło go nierozsądnym, apodyktycznym, dyktatorskim. Jego praktyka nadmiernego jedzenia nadwyrężyła jego narządy trawienne, rozdęła żołądek i nadwyrężyła jego naturę, aby znosić ciężar, który odbił się na mózgu, a jego pamięć jest osłabiona. 38
Fannie początkowo zaprzeczyła, że łączyło ich jakiekolwiek uczucie. „Stanęła przede mną w moim namiocie” – Ellen napisała do swoich przyjaciół, państwa Tenney, „i oświadczyła, że w raportach nie ma nic. Przez rok później nie nadawała się dla mnie do niczego, była tylko martwym, ciężkim ciężarem. " Fannie w końcu przyznała, że kocha Caldwella całym sercem i „trzykrotnie ofiarowano mi ten kielich szczęścia [zaręczyn], a potem został mi wyrwany”. 39
Chociaż Ellen udało się zdusić romans w zarodku, przez dwa lata pisała do różnych osób na temat tego niestosownego związku: „To nie praca związana ze mną nadwyrężyła jej układ nerwowy [Fannie]” Ellen napisała do Willarda A. Colcorda. „To praktykowanie tajemnicy, oszustwa i złego postępowania. Nie są to stawiane jej wymagania, ale rozniecanie ognia i chodzenie w iskrach jej własnego rozpalenia w związku z jej cudownym pragnieniem posiadania męża innej kobiety; chory sentymentalizm.” 40
Szperając w przeszłości, Ellen przywołała martwy drugi romans Fannie, aby połączyć go z trzecim wydarzeniem. W Ann Arbor Fannie poznała Kalifornijczyka imieniem Blakley (imię nie zostało podane) i zakochała się w nim. 41 Kiedy Ellen udała się do Australii, powiedziała Colcordowi, „spodziewała się, że [Blakley] napisze do niej, ponawiając swoje uwagi, ale nie otrzymał żadnego listu, a ona prawie bluźniła Bogu z powodu Jego opatrzności”. 42 Ellen napisała do Johna Harveya Kellogga także w sprawie Blakleya, mówiąc, że Fannie „czasami zachowywała się, jakby była opętana przez złego ducha, i starała się uczynić nas wszystkich nieszczęśliwymi… [i] czasami była bezczelna i oskarżająca”. 43
Kiedy w 1895 r. (od 17 października do 11 listopada) nastał czas spotkań obozowych, Fannie była tam, aby spotkać się ze swoim Waterloo. Znów zdradziła swój sekret. Ellen napisała, że stała „jak becząca owca w owczarni”. 44 Beczenie i romantyczne uwikłanie były dla Ellen zbyt wielkie. Kellogg napisała raport Ballenger z Fannie, że ona i Marian Davis musiały przejrzeć materiał skopiowany z książek innych pisarzy „oraz przetransponować zdania i zmienić akapity, a także w inny sposób starać się ukryć piractwo”; w wyniku sprzeciwu Fannie Ellen nie tylko ją odrzucił, ale uderzył ją w twarz. 45
W końcu 12 listopada 1895 roku Ellen napisała do Marian: „Nie oddałam niczego w ręce Fannie i nigdy nie spodziewam się, że dam jej kolejną szansę, by próbowała mnie zdradzić i zostać zdrajcą. Mam dość „talentu” i „zdolności” aby wystarczyło mi na całe życie.” 29 listopada ponownie napisała do Mariana: „Odsiedziałam czas u Fannie Bolton”. 46
To miał być koniec kadencji Fannie. Z przerwami przez siedem i pół roku Fannie pracowała dla Ellen. Teraz niegdyś „chrześcijańska”, „genialna”, „zabawna”, „utalentowana”, „wykształcona” i „produktywna” Fannie, według oskarżeń Ellen, przerodziła się w „biedną, płytką duszę”, „błyszczący meteoryt” ”, „praktykującą oszustwo”, „chorą z miłości sentymentalistkę”, „pretensjonalną aktorkę”, „biedną, zwiedzioną, zniekształconą postać” i „farsę” i stwierdziła, że stała się „próbująca”, „prowokująca”. „jednostronny”, „impulsywny”, „zmienny”, „niezrównoważony”, przygnębiony”, „chwiejny” i „brak samokontroli” .
Choć może się to wydawać niewiarygodne, Fannie została zaproszona do pracy dla Ellen po raz czwarty. Kiedy Fannie cytowała jej później słowa Ellen, Ellen powiedziała, że „niewidzialna obecność 20 marca 1895 roku powiedziała jej, że Fannie ma zostać ponownie wzięta do pracy: „Jeśli ona [Fannie] oddzieli się teraz od ciebie ", powiedział duch, "sieć szatana jest przygotowana dla jej stóp. Nie jest w stanie, aby teraz została pozostawiona samej sobie, aby sama się pochłonęła. Czuje żal i wyrzuty sumienia. Jestem jej Odkupicielem, przywrócę ją, jeśli ona nie będzie się wywyższać, szanować i gloryfikować. Jeśli teraz odejdzie od ciebie, istnieje szereg okoliczności, które wprowadzą ją w trudności, które będą jej zgubą.'” 48
W 1900 roku Ellen napisała do Irwina, podając powód, dla którego poprosiła Fannie o powrót po raz czwarty: „Teraz rozumiem, dlaczego polecono mi dać Fannie kolejny proces. Są tacy, którzy źle mnie zrozumieli z powodu fałszywych oświadczeń Fannie. Ci obserwowali, aby zobaczyć, jaki będę kurs. co bym o niej pomyślał. Oznaczałoby to, że znęcałem się nad biedną Fannie Bolton. Postępując zgodnie ze wskazówkami, jak ją przyjąć z powrotem, pozbawiłem wszystkich okazji do krytyki ze strony tych, którzy byli gotowi mnie potępić. 49
Ale Fannie była złamana na ciele i na duchu. Lata przepracowania i stresu odcisnęły piętno na jej niezbyt dobrym zdrowiu fizycznym i emocjonalnym, przez co Fannie nie była w stanie pracować, więc zdecydowała się wrócić do Ameryki. Jej statek wypłynął 10 maja 1896 r.
Konflikt mógłby na tym ucichnąć, ale Fannie mówiła raz po raz, wahając się między lojalnością wobec swoich literackich maksym a lojalnością wobec Ellen i jej twórczości. W 1897 roku Ellen wciąż jeszcze gryzła się z raportów, kiedy w kwietniu napisała do Fannie: „Odetnę twój język, jak tylko będę mogła” 50 , a w lipcu do Tenneyów: „Jej wyobraźnia jest bardzo silna i składa tak przesadzone stwierdzenia, że jej słowa nie są godne zaufania.” 51
Fannie podała przyczynę swojego konfliktu w 1894 r. „Czułam, że jesteś służebnicą Boga” – napisała do Ellen – „i że powinnam być z tobą, byłaby większa nadzieja na moje zbawienie, niż gdybym pozostała w jakiejkolwiek innej dziedzinie. Myślałem, że redagując Twoje pisma, znajdę się w czasie sądu, dającego pokarm we właściwym czasie. 52
Wreszcie w 1901 roku, ku wielkiej uldze zwolenników Ellen, Fannie napisała to, co uznali za jej prawdziwe wyznanie: „Dziękuję Bogu, że trzymał Siostrę White od podążania za moją rzekomą wyższą mądrością i prawością oraz trzymał ją od uznania redaktorów lub autorów, ale dał ludziom nieskazitelny wyraz Bożego zamysłu. Gdyby zrobiła to, czego jej życzę, dar zostałby zdegradowany do rangi wspólnego autorstwa, straciłby znaczenie, podważyłby autorytet, a błogosławieństwo utraciło świat." 53
Według The Story ostatni list, jaki Ellen napisała do Fannie lub o Fannie, był tym do Irwina z 1900 roku. Miała prawie siedemdziesiąt trzy lata, a Fannie miała czterdziesty pierwszy rok życia. Być może Willie przejął wówczas kontrowersje. Napisał do Stephena N. Haskella: „Bez wątpienia odczuwasz ulgę, pisząc w każdym liście kilka linijek o siostrze Bolton [do Ellen], ale jeśli nie ma jakiegoś oczywistego dobra do osiągnięcia, czegoś określonego do zrobienia w odpowiadając na to, co piszesz, byłoby o wiele przyjemniej dla Mamy i znacznie dla postępu jej pracy, gdyby nie wspominano o takich nieprzyjemnych rzeczach. Strata dwóch lub trzech nocy snu z tego powodu może pozbawić Matkę sił, które mogłaby mieć wykorzystano do przedstawienia bardzo ważnych ogólnych kwestii związanych z nauczaniem kościołów”. 54
W 1911 roku, gdy Fannie miała pięćdziesiąt dwa lata, jej zdrowie emocjonalne podupadło i została przyjęta do Szpitala Stanowego Kalamazoo. Zwolniono ją po trzynastu miesiącach (20 lutego 1911 – 18 marca 1912). Na niecałe dwa lata przed śmiercią została przyjęta ponownie na trzy miesiące (9 października 1924 r. do 21 stycznia 1925 r.). Dla krytyków Fannie była to wskazówka, że tu i teraz wymierzana jest boska kara, i niezbity dowód na to, że przez cały czas pozostawała niezrównoważona.
O Fannie słyszano od czasu do czasu przez lata następujące po jej zatrudnieniu u Ellen. Jeszcze w 1914 roku napisała: „Byłam z panią White przez siedem i pół roku jak dusza na skale, z powodu wszelkiego rodzaju niekonsekwencji, niesprawiedliwości i szykan”. 55
Trzy pieśni, do których skomponowała muzykę, jedną ze słowami, zostały opublikowane w czasopiśmie Christ in Song. 56 Według Hattie L. Porter, w chwili śmierci miała w posiadaniu wiele wierszy, niektóre ukończone, inne nie. Myślała o wydaniu ich w formie książkowej, ale była zbyt blisko kresu życia, aby je ukończyć dzieła. Niektóre z tych wierszy zasługiwały na umieszczenie w naszych gazetach, inne zaś wskazywały, że jej siły fizyczne osłabły, a umysł nie mógł działać. Wiedziała, że są one niekompletne i nazywała je „śmieciami” .
Hattie napisała, że pewien adwentysta chciał poślubić Fannie; „ale ona nie widziała światła w takim biegu, ponieważ straciła zdrowie, ale on często ją odwiedzał, płacił za jej pokój, wyżywienie i opiekę, a także koszty pogrzebu wraz z wysłanym czekiem na utrzymanie”. 58 (Nie wiadomo, czy był to Blakley, Caldwell, czy może ktoś inny.)
Według „Review” 28 czerwca Fannie zmarła w 1926 roku w Battle Creek. Nie miała jeszcze sześćdziesięciu siedmiu lat. Jej przyjaciółka Hattie napisała nekrolog dla „Review”: „Spokojny wyraz jej twarzy powiedział nam, że czuje się gotowa na spotkanie ze swoim Mistrzem”. Zaśpiewano jedną z własnych kompozycji Fannie – „Not I but Christ”. Została pochowana w Eureka w stanie Michigan. 59
Jak na ironię, jej akt zgonu wskazuje, że zawód „pisarki listów” stanowi tę część jej pracy dla Ellen, której najbardziej nie lubiła.
Zobacz też
Cytaty
1. Akt zgonu z Calhoun Country w stanie Michigan (213-3126) złożony 1 lipca 1926 r. dla Frances E. Bolton, 36 Manchester Street, Battle Creek odnotowuje, że informatorem w sprawie „szczegółów osobistych i historycznych” była Josephine Huffman, lat 68. Ulica Oaklawn.
2. Lata uczęszczania Fannie, data ukończenia studiów i tytuł przemówienia inauguracyjnego zostały podane 12 maja 1983 r. przez archiwistę Biblioteki Northwestern University, Patricka M. Quinna, który mimochodem zauważył, że w czerwcu 1983 r. przypadała setna rocznica jej ukończenia studiów. Urząd stanu cywilnego na Uniwersytecie Michigan zaświadczył w piśmie z dnia 26 maja 1983 r., że Fannie była studentką studiów dziennych tamtejszej szkoły sztuk wyzwolonych w Ann Arbor w okresie od września 1890 r. do czerwca 1891 r., osiem lat po opuszczeniu Northwestern.
3. Ellen G. White Estate, comp., The Fannie Bolton Story: A Collection of Source Documents (Waszyngton, DC: General Conference of SDA, 1982), Fannie Bolton do pani EC Slawson, 30 grudnia 1914; P. 108. (To zestawienie jest dalej nazywane The Story. Pani White jest określana jako EGW. O ile nie podano innego źródła, cytaty w tej Części 1 artykułu pochodzą z The Story. Numery pokazane dla listów pisanych przez EGW odnoszą się do numery akt w White Estate. Numery stron odpowiadają zbiorowi The Story.)
4. William C. White i Dores E. Robinson, The Work of Mrs. EG White's Editors (St. Helena, Kalifornia: Elmshaven Office, 30 sierpnia 1933), s. 3-3. 3. (Zwane dalej Dziełem; Pan White zwany dalej White lub Willie.)
5. Bolton do Slawson, 30 grudnia 1914; s. 108-9.
6. White i Robinson, Dzieło, s. 25. 3.
7. Ibidem, s. 25. 4.
8. EGW do Stephena N. Haskella oraz państwa William Ings, 13 lutego 1888 (list 25); P. 1.
9. Edward S. Ballenger, red., The Gathering Call, luty 1932, s. 16–22. Cyt. w The Story , s. 113-16.
10. Fannie Bolton, „Wyznanie dotyczące świadectwa Jezusa”, ok. kwiecień 1901; P. 102.
11. White i Robinson, Dzieło , s. 25. 5.
12. White do Charlesa H. Jonesa, 23 czerwca 1889; P. 2.
13. Bolton, „Spowiedź”, ca. kwiecień 1901; P. 102.
14. EGW do Mariana Davisa, 29 października 1895 (list 102); P. 44.
15. Bolton do EGW, 30 kwietnia 1891; s. 2-3.
16. EGW do White’a, 6 lutego 1894 (list 88); s. 28-29.
17. Bolton do EGW, May Lacey i Emily Campbell, 7 października 1892; P. 8.
18. Bolton do EGW, 4 maja 1893; P. 12.
19. White i Robinson, Dzieło, s. 25. 12.
20. Oświadczenie Merritta G. Kellogga [marzec 1908], The Story, s. 25. 107.
21. Bolton do EGW, 5 lipca 1897; P. 81.
22. George B. Starr, „The Watchcare of Jesus over the Writings Connected with the Testimony of Jesus”, 2 czerwca 1915, The Story , s. 22. 110.
23. EGW do Marian Davis, 29 października 1895 (list 102); P. 42.
24. EGW do Boltona, 6 lutego 1894 (list 7); s. 20-21.
25. Tamże, s. 25. 27.
26. Tamże, s. 26. 21.
27. EGW do White’a, 6 lutego 1894 (list 88); s. 29, 32.
28. EGW do Ole A. Olsena, 5 lutego 1894 (list 59); s. 19-20.
29. EGW do Davisa, 29 października 1895 (list 102); P. 44.
30. EGW do George'a A. Irwina, 23 kwietnia 1900 (list 61; rewizja 61-a; s. 92-4); P. 95.
31. EGW do White’a, 6 lutego 1894 (list 88); s. 31, 29.
32. EGW do Boltona, 6 lutego 1894 (list 7); s. 20, 27-28.
33. Bolton do EGW, 9 lutego 1894; s. 32-33.
34. EGW do Boltona, 10 lutego 1894 (list 6); P. 34.
35. William C. White do J. Edsona White’a, 25 października 1895; P. 41.
36. EGW do IN Williams, 12 kwietnia 1896 (list 104); P. 70.
37. EGW do Johna Harveya Kellogga, 20 grudnia 1895 (list 106); P. 60.
38. EGW do Boltona, 26 listopada 1895 (list 115); s. 52-53.
39. EGW do państwa George C. Tenney, 1 lipca 1897 (list 114); s. 79-80.
40. EGW do Willarda A. Colcorda, 7 stycznia 1896 (list 21); P. 62.
41. EGW do Kellogga, 20 grudnia 1895 (list 106); P. 60.
42. EGW do Colcord, 7 stycznia 1896 (list 21); P. 62.
43. EGW do Kellogga, 20 grudnia 1895 (list 106); P. 60.
44. EGW Manuskrypt 12-d 19[20?] marzec 1896; P. 64.
45. John Harvey Kellogg do Edwarda S. Ballengera, 9 stycznia 1936. Cyt. w: The Story , s. 23. 120. Pełny akapit:
W tym czasie była z nią Fannie Bolton. Rok lub dwa później wróciła do Battle Creek. Zostawiła panią White, która umieściła w jednej ze swoich książek coś, co sama napisała, bez podawania źródła. Powiedziała, że pani White miała w zwyczaju to robić, kopiując z różnych innych książek, więc ona i Mary Ann Davis musiały przeglądać materiał, transponować zdania i zmieniać akapity, próbując w inny sposób ukryć piractwo. Rozmawiała o tym z panią White i sprzeciwiła się wykorzystywaniu jej własnego rękopisu bez podania źródła. Pani White była bardzo rozgniewana i uderzyła ją w twarz. Wspomniała o tej sytuacji jednemu z kaznodziejów, po czym natychmiast została zwolniona z pracy pani White i wróciła do Ameryki.
46. EGW do Davisa, 12 listopada 1895 (list 103); 29 listopada 1895 (List 22-a); P. 49 i s. 53-54.
47. Historia , passim.
48. Bolton do EGW, 5 lipca 1897, cytując EGW Manuscript 12-c (1 kwietnia 1896; data z 20 marca [patrz s. 65]); P. 85.
49. EGW do Irwina, 23 kwietnia 1900 (list 61; rewizja 61-a, s. 92-94); s. 95-96.
50. EGW do Boltona, 11 kwietnia 1897 (list 25); P. 74.
51. EGW do Tenney, 5 lipca 1897 (list 115); P. 80.
52. Bolton do EGW, 9 lutego 1894; s. 32-33.
53. Bolton, „Spowiedź”, ca. kwiecień 1901; P. 106.
54. White do Stephena N. Haskella, 13 lipca 1900; P. 101.
55. Bolton do Slawson, 30 grudnia 1914; s. 108-9.
56. Hymnal Christ in Song (opublikowany po raz pierwszy przez „Review and Herald” w 1908 r.) zawierał trzy pieśni, do których prawa autorskie posiadała Fannie: nr 197, „Come Out in the Sunshine”, słowa i melodia; nr 209, „The Dove of Peace”, tylko melodia (słowa SH Boltona, może jej ojca?); nr 230: „Nie ja, ale Chrystus” (słowa zaczerpnięte z Galacjan 2:20).
57. Hattie L. Porter do Williama A. Spicera, 25 lipca 1933; P. 117.
58. Tamże, s. 20. 118.
59. Advent Review and Sabbath Herald 103:41 (5 sierpnia 1926), s. 25. 22.