Charyzmaty w Kościele Adwentystów




Chrześcijanie dzielą się na zwolenników i przeciwników działań charyzmatycznych. Adwentyści znaleźli się w potrzasku, ogólnie są wrogo nastawieni do charyzmatów, ale nie mogą stanowczo powiedzieć „nie uznajemy charyzmatów, idźcie do przychodni się leczyć” bo zaprzeczyli by charyzmatycznemu obdarowaniu Ellen White, przecież prorokowanie to charyzmat. Sama Ellen White opisała że jej mąż pracował na kolei i ona w widzeniu otrzymała że wrócił do domu zarażony tyfusem, i po kilku dniach tak się stało, modliła się nad nim a on został uzdrowiony.

Więc wygląda to następująco, kiedy pytasz adwentystę czy uznaje dary Ducha Świętego odpowie: tak! My uznajemy wszystkie dary Ducha. Ale wygląda to jak miłość do katolików, bo wyobraź sobie że ten Duch Święty dał ci dar mówienia językami, mówię tu o prawdziwym darze. Co się stanie? Rada Zboru wezwie obdarowanego do opamiętania, a jak nie pomoże, to „out” z kościoła, dadzą mu wilczy bilet w jedną stronę. Powiesz że to nie możliwe. Otóż taki przypadek miał miejsce w Brazylii. Jeden ze zborów adwentystycznych zaczął używać daru języków, nie naruszając pozostałych zasad wiary, efekt tego był taki że zbór został usunięty z adwentyzmu. Stworzyli oni własny kościół o nazwie Adwentyści Obietnicy, zbory zaczęły się tak szybko rozrastać że obecnie posiada dzisiaj ponad 200 tys. wyznawców.

Czy wierz że największym charyzmatykiem był Jezus, uzdrawiał, wyganiał demony, prorokował, Gdyby Jezus pojawił się dzisiaj to wiele kościołów odrzuciłoby go ze względu na cuda. Skąd się bierze wrogość? Nie jest to wymysł współczesny. On sam był oskarżany że wygania demony mocą belzebuba, czyli że jest spirytystą. Gdyby Jezus był dalej cieślą to umarłby ze starości jako cieśla, nikt by go nie prześladował, ale kiedy zstąpił na niego Duch Święty to pojawiły się charyzmaty, i zaczęły się prześladowania. Wszędzie gdzie pojawi się prawdziwy dar Ducha tam pojawią się prześladowania. Za kurtyną której nie widzimy toczy się walka duchów.

Kiedy w adwentyzmie pojawi się dar uzdrawiania diabeł nie tego wytrzyma, zniszczy tego kto taki dar posiada a jak nie pomoże, to przyśle kilku fałszywych proroków, fałszywych uzdrowicieli aby ludzie nie odróżniali prawdy od fałszu, aby zrazili się do prawdziwych darów Ducha.

Historia Macieja Strzyżewskiego pokazuje że powyższa teoria jest prawdziwa. Adwentyzm jest oparty na wiedzy, naukach, a nie na darach Ducha.

„Podczas pewnej modlitwy, po słowach mojej żony: ” Prosimy Cię Duchu Święty, działaj w życiu Marcina”, chłopak momentalnie traci przytomność i upada na ziemię. Znajomy pastor mówi, że tylko dwa razy w życiu zetknął się z przypadkiem, że ktoś stracił przytomność w trakcie modlitwy, a mianowicie osoba była zdemonizowana. Jest to wstrząsająca informacja, bo chłopak niedawno został ochrzczony.

Przygotowanie do chrztu nie wyłapało problemów duchowych Marcina. Pastor A ma jednak swoją wersję zdarzenia. Jest przekonany, że to my “wpompowaliśmy” w niego te demony. Wtedy po raz pierwszy pada hasło “spirytyści”. Postanawia mnie i moją żonę w trybie natychmiastowym wykluczyć z Kościoła. Obchodzi wszystkich wyznawców w celu przekonania ich, aby zagłosowali za skreśleniem nas z kościelnej listy. Nikt się na to nie godzi. Ludzie stają po naszej stronie. Delegacja z Diecezji oczyszcza nas z zarzutów. Znowu zaczynam usługiwać. Pastor A czuje się upokorzony.” Cytat ze strony Adwent Cafe

Efekt tego jest taki że pastor wnosi skargę do Diecezji a ta wyklucza Strzyżewskich ze zboru. Zajmujcie się nauczaniem o sobocie, dziesięcinie, pokarmach to diabłu nie przeszkadza, ale nie ważcie się aby Duch Święty działał przez was, bo naciskacie diabłu na odcisk.

Pismo mówi:
1 Kor. 4:19-20
19. Ja jednak przyjdę do was wkrótce, jeśli Pan zechce, i zapoznam się nie ze słowem pysznych, lecz z ich mocą. Albowiem Królestwo Boże zasadza się nie na słowie, lecz na mocy.

Apostoł spotykał się z takimi co nauczali własnych zasad wiary, ale Duch Święty nie działa przez filozofów, bo ci polegają na własnej mądrości, a nie na Bogu. W Kościołach filozoficznych nie ma działalności Ducha Świętego, bo On nie może działać wbrew naszej wierze i woli, wiara to przekonanie, kiedy wewnątrz jesteś przekonany że DŚ nie uzdrawia, to taka jest twoja wiara, i Bóg nic nie zrobi, czytamy że Jezus w Nazarecie nie uczynił wielu cudów, bo ludzie nie wierzyli w niego, znali go od dziecka i widzieli w nim tylko siłę człowieka. Jeżeli przez 100 lat wmawiano adwentystom że dary ducha są tylko w fałszywych kościołach, to podświadomie każdy powie „u nas takich darów nie ma prawa być”

W rozmowie z jednym ze zwolenników tego że Bóg już nie uzdrawia w naszych czasach, zadałem mu pytanie:

„W takim razie twój kościół nie modli się o uzdrowienie chorych, bo jakby się modlił o uzdrowienie to by zaprzeczył temu co sam głosi, że Bóg nie uzdrawia, bo Bóg mógłby uczynić cud i uzdrowić i cała teoria kościelna by upadła, - więc twój kościół nie może się modlić o uzdrowienie, a jeżeli się modli to zaprzecza temu że Bóg dzisiaj nie uzdrawia”. Tylko nie wiem dlaczego Bóg akurat po śmierci Jana stracił moc, chyba się załamał.

Co nam przeszkadza?
„Przy wierze i zaufaniu Bogu, przestajemy koncentrować się na sobie. Nie mówimy już przed Panem Bogiem: ja to jestem nikim, ja to jestem taki biedny, ja to mam tyle grzechów za sobą. Prawdziwy wymiar wiary oznacza, że ja i Ty żyjemy jako Dziecko Boga, Syn Boga, Przyjaciel Boga - czyli mamy relację z Bogiem i nie płaszczymy się, nie przepraszamy, że istniejemy, że w ogóle odzywamy się ośmielając o coś prosić. Czy Twoje dziecko przeprasza cię, że istnieje, że chce od Ciebie na bułkę, że chce iść do kina? Nie. Dziecko mówi po prostu: Mamo, daj mi! Tato daj mi, bo ja potrzebuję tego! A jeżeli nawet rodzice początkowo się wahają, dzieci mają taką moc przekonywania, że w końcu otrzymują to, co zechcą. Podobnie jest w naszej relacji do Boga Ojca.” zob. przypis (1)



Dary Ducha nie są uzależnione od naszych poglądów doktrynalnych, DŚ nie zajmuję się poglądami kościołów, liczy się wiara, miłość i posłuszeństwo. Dary Ducha są w każdym kościele chociaż mają one różne nauczania. DŚ prowadzi do pojednania z Bogiem, do wyznania grzechów, do świętości życia, a nie nauk ludzkich, gdyby DŚ wyprostował ludziom trzy nauki błędne to diabeł wymyśli kolejne trzy, i tak bez końca, a na świętość życia nie ma co wymyślić, Jezus umierał za grzechy a nie za poglądy. To my łączymy naszą wiedzę z działalnością Ducha, mówimy jak ktoś nie ma takich nauk jak ja, to Bóg nie może przez niego uzdrawiać. Uzdrowienia są nawet w Kościele Rzymskim chociaż tam nie ma prawdy doktrynalnej, przykładem są spotkania Odnowy w Duchu Świętym, na których są dary Ducha.

Kiedy ustały dary Ducha?


Ireneusz (140-202) napisał:

„Ireneusz uściśla: "słyszeliśmy o wielu braciach, którzy mają uprzednią wiedzę o przyszłości, widzenia, słowa prorockie; inni przez nakładanie rąk uzdrawiają chorych i przywracają ich do zdrowia. A nawet umarli byli wskrzeszani i pozostawali wśród nas wiele lat" (AH 2,32,4). Na innym miejscu dodaje: "Słyszymy, że wielu braci posiada w Kościele charyzmaty prorocze, za sprawą Ducha mówią rozmaitymi językami, odsłaniają skrytości ludzkie, o ile to pożyteczne, i objaśniają tajemnice Boże" (AH 5,6,1); stwierdza też: "nie można wręcz podać liczby charyzmatów, jakie w całym świecie Kościół otrzymuje od Boga w imię Jezusa Chrystusa" (AH 2,32,4) zob. przypis (2)


W III stuleciu powstał Montanizm ruch charyzmatyczny potępiony przez synody azjatyckie za to że prorokowali przeciw ustalonemu porządkowi i tradycji kościelnej. Co świadczy że dary Ducha istniały

TERTUL1AN

„Ważną osobą, spajającą niejako Kościół Wielki i ruch montanistyczny, był Tcrtulian. Ten wybitny pisarz kościelny, żyjący na przełomie II/III w., pozostawił w swych pismach wyraźne ślady obecności charyzmatów w ówczesnym Kościele. Pod koniec traktatu "O chrzcie", zwraca uwagę neofitom, aby zaraz po wyjściu z wody, gdy tylko zostaną poprowadzeni do oddzielnej sali i tam namaszczeni olejem, modlili się o charyzmaty: "Proście waszego Ojca, proście waszego Pana, o szczególny dar Jego dziedzictwa, rozdanie charyzmatów, leżących u podstaw chrztu" (DB 20). Najwyraźniej jest to zwyczajowa praktyka kościelna, co potwierdza jedynie, że modlitwa o dary Ducha była aktem oddzielnym od chrztu, choć następowała zaraz po nim. W dodatku Tertulian, pisząc po łacinie, dokonuje transliteracji greckiego słowa "charizma", zamiast użyć popularnego łacińskiego słowa "dorea" (dar). Najwyraźniej ma na uwadze nie jakieś ogólne "dary", ale
konkretnie "te" charyzmaty. W dalszej części traktatu Tertulian pisze, że ponieważ modlitwa jest skuteczna, charyzmaty zostały udzielone: "Prosiliście, więc otrzymaliście, pukaliście, więc wam otwarto" (DB 20)” zob. przypis (3)



Schyłek charyzmatów następuje w czasach Euzebiusza z Cezarei nauczał katechumenów przed chrztem, że dar proroctwa został odjęty narodowi żydowskiemu, a dany Kościołowi: "Odjęte zostały od nich chmury, mianowicie prorocy. Prorocy są dotąd jeszcze w Kościele" (WK 13,29) Kiedy kościół zaczyna się łączyć z państwem. A na arenie występuje Ariusz z nauką antytrynitarną Kościół zaczyna dyskutować o doktrynach, co odsuwa go od darów Ducha. To nie śmierć apostołów zakończyła działanie DŚ to połączenie się ze światem, czyli w IV stuleciu w latach 313-325 Znaczy to że sami potrafimy zakończyć działalność Ducha w nas. Poprzez koncentrację na naukach o to co jest prawdą a co nie jest prawdą, Bóg wymaga wiary a nie wiedzy o Nim. Na czym polega podstęp filozofii, Ap. Paweł napisał że „wiedza wprowadza w pychę” a Bóg pysznym się sprzeciwia

1Kor.1,8
„ Co do ofiar składanych bożkom, to oczywiście wszyscy posiadamy wiedzę. Wiedza wbija w pychę, lecz miłość buduje. [Uwspółcześniona Biblia Gdańska, 1kor 8]

Ci co koncentrują się na wiedzy koncentrują się na sobie, nie na Bogu. Kieruje nimi własna mądrość, to ona jest ich bogiem. Nie jestem przeciwnikiem wiedzy biblijnej, wiedza taka jest potrzebna abyśmy nie błądzili, ale my mamy polegać i ufać Bogu a nie własnemu przekonaniu, ma nami kierować Bóg a nie nasze poznanie. Potrzebujemy wiedzy matematycznej, z dziedziny historii czy fizyki. Sama wiedza jest czymś dobrym. Ale nie jest ona na pierwszym miejscu, ma jedynie pomóc w służeniu Bogu. Pielgrzymujemy w wierze dlatego diabeł zrobi wszystko aby twoja wiedza była fałszywa, szczególnie ta o Bogu, jeżeli nie może cię tym zwieść, to ci każe ufać własnym naukom, kieruj się naukami twojego kościoła, bo jest nieomylny. Wszyscy błądzimy i nasze poznanie jest cząstkowe, ale nasza wiedza nie jest przez Boga brana pod uwagę, ale fałszywa wiedza może prowadzić do praktyk niezgodnych z biblią. Myślę że tą sprzeczność wyjaśniłem między wiedzą a prowadzeniem przez wiedzę. Adwentyści to Kościół który jest prowadzony przez wiedzę, dlatego nie ma tam przejawów darów Ducha.

Czy szatan uzdrawia i prorokuje?

Dar uzdrawiania i prorokowania to dar Ducha Świętego, szatan nie ma darów Ducha, więc ani nie prorokuje ani nie uzdrawia, on jedynie zgaduje przyszłość, jeżeli zaplanuje zamach bombowy na przyszły miesiąc to go przepowie, co do uzdrawiania może zastosować jak lekarz w gabinecie naturalne leczenie, siłami przyrody, ale nie jest to uzdrowienie, dlatego łatwo pomylić prorokowanie z przewidywaniem, i uzdrowienie z wyleczeniem.

Czy w kościołach są fałszywe dary Ducha?
Oczywiście że są, zawsze były, a tam gdzie się pojawiają prawdziwe dary Ducha, tam szatan wyślę kilku swoich przedstawicieli, aby ludzie zawiedli się na kłamliwych darach, wówczas nie będą ufać i tym prawdziwym. Tak bardzo boimy się zwiedzenia że zamykamy się na każdy rodzaj daru, mówimy diabłu i Bogu NIE! Tylko to jest niewłaściwa droga, wylewanie dziecka z kąpielą, nie bójmy się darów, w zborze w Koryncie nie zabraniano prorokować, ale zbór miał oceniać co mówi prorok. Prorok ma to że kiedy dostanie wizję to opisuje ją swoimi słowami, może dołożyć w opisie czego nie było. Ludzki przekaz słów Boga zawsze jest niedoskonały. Człowiek który się myli nie jest fałszywym prorokiem, fałszywy prorok mówi od szatana, to czego Pan nie przekazał.

Przypisy