Co mam uczynić aby być zbawiony?

                                                                                                                Margaret Davis

                                                                                Wydawnictwo Filadelfia

książka ktorą polecam dotyczy usprawiedliwienia z wiary, polecam ją każdemu adwentyście dnia siódmego. książka nie jest krytyką kościoła czy zasad wiary, pisana przez adwentystkę, w książce powołuje się na cytaty E. White. Zapewniam adwentystów że najwazniejszy temat Biblii jest im nieznany. jako alumn Seminarium Duchownego ani później nigdy nie usłyszałem na czym polega usprawiedliwienie z wiary, pastorzy adwentystyczni nie mogą dać czegoś czego sami nie posiadają, książka jest potwierdzona przez Generalną Konferencję Kościoła Adwentystów. 

Rzym.8,9
"Ale wy nie jesteście w ciele, lecz w Duchu, jeśli tylko Duch Boży mieszka w was. Jeśli zaś kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego".


Być wierzącym nie oznacza przynależności do Boga, nie świadczy o tym że jest się dzieckiem Boga. to własnie przedstawia ta książka, Pokazuje adwentystów którzy o własnych siłach chcą być doskonali. Hinduiści mają setki bóstw, są ludźmi wierzącymi, nie czczą bogów z przekory, na złość chrześcijanom. Więc nasza przynależność do Boga jest tylko pod jednym warunkiem „jak ktoś nie ma Ducha ten nie jest jego” Nie można komuś dać coś czego się samemu nie ma, pastorzy adwentystów nauczeni tylko teologii nie potrafią udzielić Ducha Bożego bo go sami nie mają. W ich kościele nikt nie uzdrawia, nikt nie prorokuje, i nie ma cudów a nawet twierdzą że takie przejawy są tylko w fałszywych kościołach. Masz wiarę w nauki chociażby najwspanialsze, ale jeżeli nie masz Ducha Bożego w sobie nie jesteś Jego. Pastorzy prowadzą wykłady, kursy i chociażby się nie wiem jak starali nie uduchowią nikogo, ich wykład zejdzie na poziom intelektualny, wiedzy, czyli poziom duszy a nie ducha, uczą z własnego rozumu, tworzą ludzi przekonanych do teorii. Zatem na ile wiedza jest potrzebna wierzącemu? na tyle aby wiedział że jest Bóg i ten który umarł za jego grzechy, w niebie spotkamy ludzi którzy nigdy nie czytali Biblii, w poprzednich wiekach większość ludzi nie umiała czytać, tylko wiarą mogli przyjąć Boga. Wiedzą poznajemy świat zewnętrzny, duchem świat duchowy. Wiedza to schody do wiary. Zatrzymując się tylko na schodach nie dojdziesz do celu. Podstawą Biblii jest wiara, miłość i posłuszeństwo.  Adwentyści, Świadkowie i w wielu innych kosciołach ludzie nauczeni zostali zasad wiary, czyli co w Biblii jest prawdą a co nieprawdą. Jako pastor adwentystów i jako uczeń Seminarium Duchownego nigdy nie słyszałem o narodzeniu z Ducha, o życiu według Ducha, można być buddystą, islamistą i innym istą przyjąć do wiadomości naukę o sabacie, dziesięcinie i sądzie śledczym i dalej mieć naturę Adama, czym się ona objawia?,- nienawiść, chciwość, złość, chęci oszustwa. Człowiek odrodzony z Ducha posiada inne pragnienia, dla niego popełnienie zła jest przeciwne jego naturze, jest obrzydliwe. Z czym się spotkałem w adwentyźmie? z wszystkimi grzechami jakie są w świecie wśród przywódców zboru były kradzierze, oszustwa, kłamstwa były osoby które wyjeżdżały za granicę by nielegalnie pracować, kłamać na granicy itp. ilu adwentystów odeszło, z powodu zgorszenia? a nie dlatego że sami byli źli. I to nie dotyczy jedynie zborów, to dotyczy też przywódców najwyższych władź czyli Genetalnej Konferencji. dr. Kellogga fałszywie oskarżono o panteizm, Prescot czytał mu oskarżenia z książki której on nie napisał, potem usunięto A. Danielsa z przewodniczącego kościoła bo poszła plotka że nie wierzy w Świadectwa E.White, a w 1972 po przesłuchaniu D. Forda który podważył prawdziwość nauki o sądzie śledczym, wysłano do centrali fałszywe sprawozdanie tak przerobione aby go oskarżyć. W Rwandzie podczas wojny Tutsi z Hutu adwentyści zabijali ludzi i przychodzili w sabat na nabożeństwo, żadna władza kościelna ich za to nie potepiła, aż w końcu piorun uderzył w kościół adwentystów i zabił 16 a ponad 140 trafiło do szpitala. Brak przyjęcia Ducha Bożego brak narodzenia z Ducha. Miłości nie da się nauczyć, ją trzeba mieć, miłość jest też darem od Boga, tak jak wiara. Adwentyści mylą wiarę z wiedzą, przekonanie do nauk nazywają wiarą, a wiara to zaufanie Bogu wówczas owoce będą z ciebie wypływać, oni nowonarodzeniem nazywają chrzest w wodzie. Słowo wierzę w Boga w języku tego świata najczęściej znaczy "wiem że on jest", wiarą sięgamy do nieba, uczestniczymy w wierze, wiarą otrzymujemy zbawienie, nie za to że wiemy że Jezus za nas umarł, wiedza jest dobra i ma prowadzić do wiary, wiedza bez wiary jest martwa. Większość ateistów wie o tym że Jezus umarł za ludzi bo wszyscy o tym mówią, ale to nie daje im zbawienia, wiarą nie są na Golgocie. Szatan nie prześladował Jezusa przez 30 lat, mógł dalej być cieślą do końca życia, i spokojnie umrzeć jako cieśla, ale kiedy stąpił na niego Duch i zaczął głosić prawdę, i czynić cuda mocą Ducha to reakcja szatana była natychmiastowa. Spróbuj w adwentyźmie używać darów Ducha to zobaczysz reakcję, za to wykluczono Strzyżewskiego ze zboru, bo próbował wygonić demona z człowieka, i szatan na to nie pozwala urzył braci pastorów z Diecezji. Prawdziwy kościół jest oparty ma mocy Boga, Jego prowadzeniu a nie na filozofii biblijnej ta prowadzi tylko do zwiedzenia. Chrześcijanstwo to praktyka życia a nie teoria, nie mozna być wierzacym niepraktykującym.


Link do książki 

 http://filadelfiamedia.com/ksiazki%20pobierz/ksiazki_pdf/Margaret%20Davis%20-  %20Co%20powinienem%20uczynic%20aby%20odziedziczyc%20zycie%20wieczne.pdf?fbclid=IwAR1oFJqPABEtLyz9QKZjTwj9uzO6q1wZWXM6wwfwHq4vBYEs5MF9EIIs_0A