Uratowani w Hiroszimie


Wszyscy słyszeli o zrzuceniu bomby atomowej 6 sierpnia 1945 roku na japońskie miasto Hiroszimę, ale nie wielu wie, że Japonia nie była chrześcijańskim krajem. Prześladowania chrześcijan były od wieków, a w 1939 nakazano wszystkim Japończykom uczestniczenia w państwowych ceremoniach shinto. To znaczy droga bogów, droga bóstw), — tradycyjna, rodzima religia Japonii oparta na mitologii Japońskiej, charakteryzująca się politeizmem, Dopiero w 1946 roku wydano dekret o wolności religijnej w Japonii. Prześladowania zawsze, wywołują wierność, ludzie tacy są gotowi na wszystko, aby zostać wiernymi swojemu Bogu. Adwentyści chlubią się tym, że Bóg ochronił ich w Hiroszymie, sam posługiwałem się tym argumentem, i to ma świadczyć o prawdziwości ich kościoła. Ale nie wspomina się o tym, że ochronił przedstawicieli antychrysta, bo przecież Bestia, czy inaczej Zwierzę z Obj.13 z liczbą 666 to papiestwo. Otóż w Watykanie zgłoszono do kanonizacji, uznania za świętych czterech jezuitów, których Bóg uchronił w Hiroszimie. Hugo Lassalle, Hubert Schiffer, Wilhelm Kleinsorge i Hubert Cieślik — przebywali blisko epicentrum wybuchu bomby atomowej, w domu zakonnym przy kościele Wniebowzięcia NMP w Hiroshimie. Choć diagnozy lekarzy ostrzegały ojców przed możliwymi skutkami choroby popromiennej (znaczące osłabienie organizmu, przedwczesna śmierć). Ci przez wiele lat byli badani, łącznie ponad 200 razy — lekarze nie znaleźli jednak ani śladu promieniowania. Zakonnicy rozpoczynali właśnie śniadanie, było chwilę po 8 rano. Ojciec Hubert wspominał po latach: „Nagle potężna eksplozja wstrząsnęła powietrzem. Niewidzialna siła uniosła mnie w górę, wstrząsała mną, rzucała, wirowała niczym liściem podczas jesiennej zawieruchy”. Dookoła pozostały tylko zgliszcza. Cytat ze str. Deon.

Teraz podam historię adwentystów. Adwentyści chlubią się tym, że Bóg ochronił ich w Hiroszymie, sam posługiwałem się tym argumentem, i to ma świadczyć o prawdziwości ich kościoła. Czy to świadczy o prawdziwości ich nauk, czy wiary?. Jak napisano: „Sprawiedliwy mój z wierności żyć będzie” Hab.2,4. W liście do Rzymian tekst ten brzmi: „ Z wiary żyć będzie” Zapowiedź jest wyraźna, będziesz żył, z powodu wiary i wierności. Bóg chroni nas nie z powodu filozofii biblijnej, że mamy wiedzę biblijną. Biblia prowadzi nas do poznania charakteru Boga a nie do stworzenia własnych interpretacji, wniosków na podstawie Biblii.
Historia Asako
„Członkowie lokalnego kościoła szybko doceniają zdolności i umiejętności Asako. Co powiedziałaby na naukę dzieci w szkółce sobotniej? Ona zgadza się z radością. Pewnego szabatu opowiada dzieciom historię trzech towarzyszy Daniela, którzy zostają wrzuceni do ognistego pieca, ale wychodzą stamtąd bez szwanku. Gdy tylko skończyła opowiadać, mały chłopiec krzyknął:
— Ta historyjka to nieprawda!
Wtedy jedna z dziewczynek mówi:
— A ja w to wierzę, ponieważ babcia mi opowiadała, że żaden z adwentystów nie został zabity, gdy Amerykanie zrzucili bombę.

Asako czuje się bezradna. Zdaje sobie sprawę, że ona też tak naprawdę nie wierzy ani w tę historię, którą właśnie opowiedziała, ani w słowa dziewczynki. Ale w tym samym momencie pewna myśl przebiega przez jej umysł: Jestem dziennikarką, czyż nie? Dlaczego więc nie miałabym zgłębić tych rewelacji? Zobaczymy, czy to, co ta mała mówi, jest prawdą, czy nie. Asako zabiera się więc do przeprowadzenia swego własnego śledztwa. Odwiedza członków kościoła, o których było wiadomo, że znajdowali się w Hiroszimie w czasie ataku bomby atomowej.

Żywe świadectwa
Czy jest możliwe, aby żaden z członków kościoła, nawet ten, który mieszkał kilometr od epicentrum, nie został zabity ani nawet zraniony? Asako nie bardzo w to wierzy. Rozmawia z wszystkimi adwentystami, którzy żyli w tamtym czasie w mieście. To, co odkrywa, bardzo ją porusza. Owego strasznego dnia, przebywając w samym centrum zniszczenia, żaden z nich nie zginał, ani nie miał najmniejszej rany. To, co opowiadała stale babcia tej dziewczynce, że Bóg uratował wszystkich adwentystów w Hiroszimie, okazało się prawdą!

W trakcie wywiadów z tymi ludźmi Asako słyszy świadectwo złożone przez Hiroko Kainou, adwentystkę, która zaskoczona przez gwałtowny wiatr, rzuciła się na kolana i modliła. Mimo że eksplozja roztrzaskała wszystkie szyby w oknach, a kawałki szkła latały wokoło, ona wyszła z domu bez jednego draśnięcia. Dwudziestu innych braci również pozostało całych i zdrowych. Chociaż wiele lat później sześciu z nich zmarło w zaawansowanym wieku, pozostali wciąż żyją i są aktywnymi społecznie ludźmi.

Mając 83 lata, Iwa Kuwamoto ewangelizuje listownie lub telefonicznie ze swego miejsca zamieszkania. W momencie bombardowania znajdowała się tylko kilometr od epicentrum. Po wyczołganiu się ze zrujnowanego budynku spostrzegła ogromny obłok w formie grzyba, który zasłonił słońce i sprawił, że w mieście zapadła ciemność. Desperacko usiłowała pomóc swemu mężowi, by uciekał przed radioaktywnym opadem. Co gorsza, prawie dosięgały ich płomienie. Iwa chwyciła rękę swego męża i powiedziała z płaczem:

— Ogień będzie tu za chwilę. Nie mogę nic zrobić, więc zgińmy tu razem. Bóg wie wszystko. Błagam cię, uwierz w Jezusa Chrystusa. Ja nie mogę cię uratować!
— Nie — odpowiedział — ja tu umrę, a ty uciekaj. Schowaj się, potem znajdź dzieci. One cię potrzebują.
Ale Iwa upiera się.
— Nie, nie uda mi się uciec przez te płomienie. Chcę umrzeć z tobą!
Mąż jej nie słucha.
— Iwa, przez długi czas buntowałem się przeciwko tobie i nie chciałem wierzyć w Boga. Ale teraz dobrze. Wierzę w zbawienie. Znów się zobaczymy. Błagam cię, ratuj się i znajdź dzieci!
Ze złamanym sercem i oczami pełnymi łez Iwa oddaliła się od męża. Biegnąc, oblała się wodą. Przeżyła i nawet odnalazła dzieci.

Tomiko Kichara, lekarka, kierowała w tamtym czasie swą własną kliniką. W nocy przed bombardowaniem wróciła do domu około drugiej godziny. Spała, kiedy wybuchła bomba. Mimo że mieszkała niedaleko, nic się na nią nie zawaliło ani nie miała żadnych ran. Ogłuszona przez eksplozję wybiegła na zewnątrz, by zobaczyć, co się stało. Wokoło było jedno wielkie spustoszenie. Rozumiejąc powagę sytuacji, natychmiast udała się do szpitala na obrzeżach miasta. Przez cały tydzień zajmowała się ofiarami dzień i noc, będąc jednym z nielicznych lekarzy, którzy przeżyli. W ciągu następnych tygodni i miesięcy po tragedii robiła wszystko, co tylko leżało w jej mocy, by pomóc ofiarom wybuchu. W ten sposób wielu z nich mogła świadczyć o Chrystusie.

Wszystkie te niesamowite relacje łamią niedowiarstwo naszej dziennikarki. Asako wierzy teraz w Boga z całego serca i przyjmuje chrzest. W wieku 58 lat podejmuje wezwanie, by świadczyć o wierności Pana. Zapisuje się na wydział teologii Instytutu Saniku Gakun w Japonii. Po otrzymaniu dyplomu zostaje pastorem kościoła adwentystycznego w Kashiwa. Później kościół w Kisarazu zatrudnia ją jako instruktora biblijnego. Nawet na emeryturze kontynuuje aktywną ewangelizację. I dzisiaj, mając 90 lat, Asako cieszy się doskonałym zdrowiem.
— Nie mam żadnej ziemskiej rodziny, na której mogłabym się oprzeć — mówi — ale jestem szczęśliwa, ponieważ wiem, że Bóg mnie kocha”. Ryoko Suzuki. Artykuł ze strony Znaki Czasu.

Odpowiedz
Bóg patrzy nie na nasze zasady wiary, która nauka w Biblii jest prawdziwa, ale na naszą wiarę. Skoro usprawiedliwieni jesteśmy z wiary, to i z wiary jesteśmy chronieni. Ale według adwentystycznej nauki, wiara bez uczynków jest martwa. Dlaczego zatem Bóg nie ochronił adwentystów w Rwandzie, w której to piorun uderzył w kaplicę adwentystów i 16 zabił, a ze 140 trafiło do szpitala, bo w Rwandzie adwentyści w wojnie Hutu z Tutsi, szli i mordowali niewinnych ludzi. A później przychodzili na nabożeństwa w soboty, jak gdyby nigdy nic. Bo mieli wiarę w nauki kościoła, a nie wierność Bogu.